Platforma streamingowa zostawia daleko w tyle konkurencję. Choć do bycia królem telewizji jeszcze jej trochę brakuje.
Poznaliśmy nominacje do 66. edycji rozdania nagród Emmy. O ogromnym, historycznym sukcesie może mówić Netflix – platforma streamingowa ma bowiem szanse aż na 31 statuetek. To ponad dwa razy więcej niż w ubiegłym roku, kiedy to usługa internetowa po raz pierwszy została objęta nominacjami.
Kiedy w ubiegłym roku platforma Netflix otrzymała 14 nominacji do nagród Emmy, była to wielka sensacja – po raz pierwszy bowiem usługa sieciowa była w ten sposób doceniona a za swoje własne produkcje. 31 nominacji w 66. edycji pokazuje, że nie był to przypadek, a platforma streamingowa rzeczywiście może sporo namieszać na rynku TV. Choć właściwie… już to robi.
Do rzeczy jednak. Nikogo nie zdziwi chyba fakt, że najwięcej nominacji dla Netflix w tym roku po raz kolejny przypadło serialowi House of Cards, a konkretnie jego drugiemu sezonowi. Przypomnijmy, że pierwszy sezon w ubiegłym roku otrzymał trzy statuetki. Tylko jedną mniej nominację otrzymała inna oryginalna produkcja Netfliksa – komediodramat Orange is the New Black.
Czy jesteśmy zatem świadkami rewolucji i internetowe platformy streamingowe na dobre zaczną zastępować tradycyjne programy TV albo chociaż staną się godną alternatywą? I tak, i nie. Z pewnością bowiem Netflix pokazuje, że nie można go ignorować. I choć do bycia liderem sektora TV wciąż mu trochę brakuje (HBO otrzymało najwięcej, aż 99 nominacji), to jest na dobrej drodze.
Z drugiej strony jednak, żaden z jego konkurentów – nawet Hulu Plus i Amazon Instant Video – pomimo podobnej polityki, nie osiągnęły dotąd takiego sukcesu jak twórcy House of Cards. Czego by jednak o usługach tego typu nie mówić, jedno nie ulega wątpliwości – Netflix jest obecnie niekwestionowanym królem.
Źródło: DigitalTrends
Komentarze
0Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!