NFC służy do transmisji danych pomiędzy dwoma urządzeniami, które muszą znajdować się obok siebie, ale nie potrzeba do tego żadnych przewodów. Zupełnie jak IrDA wiele lat temu. Czy NFC to zatem tylko nowa nazwa dla tej samej technologii, czy jednak całkiem inne rozwiązanie?
NFC i IrDA – bliźniaczki czy tylko kuzynki?
Rzeczywiście – NFC i IrDA to technologie dające bardzo podobny efekt. Sposoby, w jakie go osiągają, są jednak zdecydowanie inne. Przede wszystkim IrDA do przesyłania danych wykorzystuje promieniowanie podczerwone, czyli po prostu światło. Dla porównania NFC jest technologią radiową, podobnie jak Bluetooth czy Wi-Fi, tyle tylko że korzystającą ze znacznie dłuższych fal.
Niewiele osób zdaje sobie również sprawę z tego, że NFC, choć w gruncie rzeczy jest znacznie bardziej nowoczesnym rozwiązaniem, przegrywa z kretesem walkę z IrDĄ, gdy przychodzi do prędkości. Owszem, bazą w tej drugiej technologii jest 9,6 kb/s, ale najnowsza IrDA 1.1 pozwala rozpędzać transfer nawet do 4 Mb/s. Maksymalna wartość dla NFC wynosi zaś 424 kb/s.
Co to jest NFC? W czym tkwi jego siła?
Skoro nie w prędkości, to w czym tkwi siła technologii NFC? Przede wszystkim w tym, że nie wymaga parowania i zużywa minimalne ilości energii.
To ostatnie pozwala też na przykład na efektywne wykorzystywanie jej w zbliżeniowych kartach płatniczych (które same w sobie nie muszą zawierać źródła energii – potrzebną do działania ilość pobierają z pola elektromagnetycznego generowanego przez drugie urządzenie). NFC – w przeciwieństwie do IrDY ma również zabezpieczenia transmisji (w postaci szyfrowania SSL).
Gdzie sprawdza się NFC, a gdzie IrDA?
NFC ma dziś więc szerokie zastosowania. Ułatwia parowanie ze sobą urządzeń, umożliwia dokonywanie zbliżeniowych płatności, pozwala na korzystanie z tak zwanych tagów, umożliwia przesyłanie małych ilości danych (na przykład informacji kontaktowych) pomiędzy urządzeniami, a nawet pozwala na bezprzewodowe ładowanie mniejszych gadżetów.
IrDA tymczasem najczęściej jest dziś wykorzystywana w pilotach i innych urządzeniach do bezprzewodowego sterowania. W jej najpopularniejszym niegdyś zadaniu – przesyłaniu plików bez „kabli” – dawno już zastąpiły ją takie technologie jak Bluetooth czy Wi-Fi.
I NFC, i IrDA to rozwiązania do zbliżeniowego przesyłania danych, a to pierwsze jest znacznie bardziej uniwersalne. Na upartego więc NFC można nazwać IrDĄ naszych czasów, ale w żadnym wypadku nie jest to ta sama technologia. Opiera się na innych założeniach i jest wykorzystywana w innych scenariuszach.
A dlaczego wspominamy o tym akurat dziś?
Nie wspominamy o NFC przypadkowo. Dokładnie dwadzieścia lat temu – 25 marca 2002 roku – firmy Philips i Sony uzgodniły opracowanie specyfikacji tej technologii i stworzyły ogólny zarys techniczny. Równocześnie ta pierwsza złożyła wniosek o sześć podstawowych patentów na rozwiązania opracowane przez jej inżynierów: Franza Amtmanna i Philippe’a Maugarsa. Za swoje wynalazki otrzymali zresztą nagrodę European Inventor Award w 2015 roku.
W 2004 roku do firm Philips i Sony dołączyła Nokia, by razem założyć NFC Forum – do dziś odpowiedzialne za zarządzanie i rozwój tej technologii. Dwa lata później pojawiły się wstępne specyfikacje tagów NFC, w 2009 roku opracowano wiele standardów (związanych między innymi z inicjowaniem Bluetooth oraz przesyłaniem kontaktów), a rok później na rynku pojawił się pierwszy smartfon obsługujący NFC: Nokia C7.
Dziś NFC jest właściwie standardem w smartfonach. Technologię można również spotkać w gadżetach, takich jak smartwatche czy opaski sportowe, a także w wielu innych urządzeniach.
Źródło: informacja własna
Komentarze
9