Awaria aparatu cyfrowego w trakcie imprezy sportowej to niemiła perspektywa. Profesjonaliści mogą liczyć na szybką naprawę. I to jak szybką.
Nikon, którego logo i aparaty bardzo często pojawiają się na imprezach sportowych, przygotował krótkie, bo inne być nie mogło, wideo pokazujące w przyśpieszonym tempie naprawę aparatu Nikon D4. Zdajemy sobie sprawę, że ta lustrzanka jest poza zasięgiem większości czytelników benchmarka, ale warto wiedzieć, że odpowiednio skonstruowany aparat w rękach wyspecjalizowanego technika będzie naprawiony prawie natychmiast.
Prawie, bo trzeba poczekać około 20 minut, dodając do tego kilka minut na przekazanie sprzętu, mamy stratę najwyżej pół godziny. I sprzęt już gotowy do pracy. Demonstrację nie bez powodu przygotowano przy okazji odbywających się obecnie Mistrzostw Świata w Pływaniu w Barcelonie. Na torze pływackim czas liczy się najbardziej.
Filmik robi wrażenie, ale skłania także do zastanowienia. Czy każdą awarię da się tak szybko zdiagnozować i tak szybko usunąć? Można założyć, że serwis nie wgłębia się w szczegóły zbyt głęboko i w najgorszym wypadku wymienia dużą część aparatu na nową.
Niestety, dla większości użytkowników aparatów cyfrowych awaria to początek swoistego piekła. Nie tylko ze względu na konieczność pozbycia się aparatu na kilka, a nawet kilkanaście dni (przepisy nie zmuszają serwisów do natychmiastowej naprawy), ale również ze względu na trudności w przekonaniu serwisu, że naprawa powinna mieć miejsce jak najszybciej. A także, że w ogóle powinna mieć miejsce. Zresztą kwestia komunikacji klient-serwis-sprzedawca to temat na oddzielną bardzo długą dyskusję.
Na pocieszenie powiemy, że nawet zakup aparatu Nikon D4 nie zagwarantuje nam bardzo szybkiej naprawy. Trzeba mieć status NPS (Nikon Professional Services). By go otrzymać, trzeba spełnić dość ostre, bardziej niż kilka lat temu, kryteria. Jeden aparat to za mało. Trzeba mieć dwa, a na dodatek kilka szkieł z tak zwanej profesjonalnej listy. Tylko czy posiadając swój zapasowy sprzęt będziemy tak bardzo dramatyzować z powodu przeciągającej się naprawy?
Źródło: nikonrumors
Komentarze
11http://www.nikon.pl/pl_PL/pro/NPS_spzret_zawodowy.page
A to lista sprzętu serwisowanego w trybie NPS:
http://www.nikon.pl/pl_PL/pro/NPS_sprzet_serwisowany.page
No chyba. ówczesne firmowe (autoryzowane) serwisy to nie elektronicy, którzy szukają wadliwego scalaka, czy opornika. Wymienia się całe moduły. każdy może to robić po niedługim przeszkoleniu.
Ciekawe co robią z wadliwymi modułami? Pewnie idzie na odzysk metali kolorowych. Małe serwisy, gdzie czasem pracują elektronicy (lepsi lub gorsi), często odzyskują poszczególne elementy.Tak się biorą używane kondensatory na wolumenie :)
Zresztą, sam kiedyś w labie potrzebowałem kondensatorów jako filtrów do 10 laserów półprzewodnikowych. Były dwie możliwości, albo jazda do sklepu, czyli w Waw-ie realnie 1,5godziny, albo wymontowanie z uszkodzonych płyt głównych, których było w Instytucie na pęczki. Wybór padł na kilka minut z dmuchawką w ręku ;)