Miały być nowe dowody osobiste. Takie nowoczesne, z odciskiem palca. Polak miał się poczuć częścią współczesnego, cyfrowego świata. Ale musi jeszcze poczekać, bo dokoła ma komputery z minionej ery.
Nowe dowody osobiste z odciskiem palca od listopada
Nowe dowody osobiste z odciskiem palca miały wejść w życie już w sierpniu, ale wówczas Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego uniemożliwiła ich wdrożenie, ze względu na potencjalne zagrożenie stwarzane przez czytniki linii papilarnych zamówione w ramach rządowego kontraktu. Problem ten udało się zażegnać i od 8 listopada rzeczywiście rozpocznie się wydawanie tych nowych dokumentów. Jest jednak inny problem.
Na nowe dowody nie są gotowe (stare) komputery
Jak informuje Dziennik Gazeta Prawna, w polskich urzędach gminy aż 2 komputery na 5 nie spełniają wymogów i nie obsłużą nowych dowodów. Są przestarzałe, gwarancje na nie już powygasały, a zainstalowane systemy operacyjne nie są już wspierane przez ich producentów. Choć na przykład w ramach programu „Cyfrowa gmina” dyrektorzy mogą ubiegać się o dotacje sięgające nawet 2 milionów złotych, to modernizacja sprzętu w urzędach ciągnie się w nieskończoność. Zdaje się, że przyjęto założenie, że skoro coś działa, to po co to zmieniać.
I w wielu przypadkach zgodzilibyśmy się z tym stwierdzeniem. Rzecz w tym, że w opisywanym przypadku mówimy o komputerach, które służą do przetwarzania naszych (niejednokrotnie wrażliwych) danych. Dobrze byłoby więc, gdyby miały chociaż współczesny system operacyjny, na bieżąco aktualizowany i tym samym zabezpieczony przed różnego rodzaju zagrożeniami. Dobrze też, żeby miały przynajmniej takie specyfikacje, które nie uniemożliwiałyby wprowadzenia jakiejkolwiek nowoczesnej technologii.
Problem jest znany. Tylko co z tego?
Kancelaria Premiera zapewnia – jak ponownie podaje Dziennik Gazeta Prawna – że problem jest jej znany, a komputery w urzędach gminy są na bieżąco wymieniane. Fakt jednak, że do wymiany pozostało 40% pecetów, a do terminu wprowadzenia nowych dowodów – kilka dni, sprawia, że nie brzmi to zbyt przekonująco ani optymistycznie.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna, informacja własna. Foto: gov.pl
Komentarze
15Ciągłe pogonie za aktualizacjami na ślepo wszystkiego co się da, tylko dlatego, że jest nowa wersja służy jedynie sprzedawcom.
Warunek konieczny jednak dla tej zasady, że naprawdę musi coś działać - jako całość, to że da się włączyć komputer i uruchomić coś nie przesądza sprawy.
Ale wymogi dla zapewnienia usługi dla danego klienta na odpowiednim poziomie powinny decydować a nie dostępność nowych wersji sprzętu czy software. Jak to nieraz bywa. Aktualizacje wciskane na siłę, które dostarczają problemów lub ograniczają funkcjonalność/wydajność dla dziesiątków/milionów użytkowników a rozwiązują (czasem niby) problemy, które dotyczą tylko wąskiej grupy lub są możliwe do wykorzystania przykładowo tylko poprzez dostęp fizyczny itd...
Największym zagrożeniem i tak pozostają ludzie nie sprzęt.