Zapewne ambicje Electronic Arts zostały wzburzone sukcesami odnoszonymi przez producentów Call of Duty i prawdopodobnie to własnie to stało się przyczyną bardzo odważnych deklaracji.
Warto przeczytać: | |
Otóż producent nowego Medal of Honor, w rozmowie z samym New York Times mówi wprost - "albo gra sprzeda się w liczbie przrynajmniej trzech milionów egzemplarzy, albo już nigdy nie stworzymy kolejnej części". Trudno oczywiście w tym momencie oceniać wiarygodność tej deklaracji i co na przykład wydarzyłoby się, gdyby nowego MoHa kupiło 2,9 mln graczy.
Siła samej marki jest na tyle potężna, że Medal of Honor z osiągnięciem pułapu trzech milionów problemu mieć raczej nie powinien, choć z drugiej strony nie da się ukryć, że taki wynik już świadczy o sukcesie. A do tego potrzebna jest dobra promocja i wysoka jakość samej produkcji - sama zaś seria wpadła swego czasu w pewną zadyszkę, jak wszystkie gry EA zresztą. Ostatnie poczynania firmy świadczą o tym, że trudny okres już za nimi.
W innych miejscach wywiadu dla NYT główny producent nie zdradza zbyt wielu nowych informacji na temat gry, opowiada za to dość szczegółowo o samym procesie produkcji i trochę o finansach. Smaczkiem jest informacja, że pierwotnie nowy MoH miał mieć podtytuł Anaconda, z którego ostatecznie się wycofano. Premiera już w październiku.
Źródło: NYT
Polecamy artykuły: | ||
Proste Eyefinity - Sapphire Radeon HD 5770 Flex | Twoja pamięć podręczna - test 15 pendrive'ów | Internetowi terroryści |
Komentarze
23Coda się ściąga dla singla, a kupuje dla multi.
cała filozofia :)
"Ostatnie poczynania firmy świadczą o tym, że trudny okres już za nimi."
Oby rzeczywiście tak było.
Czekam na coś nowego, może jakiś producent się odważy zamieszać na rynku FPSów i zrobi coś porządnie.
Z drugiej strony może inne firmy pójdą ich śladem i nie będzie Fallouta 4, albo Gothica 5 :P
Dla tego multiplayera to kupię tą grę.