Nikt nie chciałby chyba, żeby w prawdziwym świecie powtórzyła się pandemia w stylu The Last of Us. Jest jednak jeden gatunek, na którym nie zrobiłaby wrażenia.
Dlaczego krokodyle przetrwałyby pandemię w stylu The Last of Us?
Wyobraź sobie, że pandemia z The Last of Us wydarza się w prawdziwym świecie. Przerażająca wizja, prawda? To byłby nasz koniec. Według naukowców jest jednak jeden gatunek, któremu najpewniej udałoby się przeżyć. Okazuje się, że grzybicza pandemia nie zrobiłaby większego wrażenia na… krokodylach.
Krokodyle wędrują po powierzchni naszej planety od milionów lat. W tym czasie przetrwały najrozmaitsze klęski, pandemie i inne groźne wydarzenia. Udało im się bowiem wytworzyć niezwykle silne systemy odpornościowe, które szybko rozprawiają się z potencjalnie szkodliwymi drobnoustrojami, jakich pełno jest na bagnach i w wodach, które nazywają swoimi domami.
Na łamach Nature Communications pojawiły się wyniki badań, z których wynika, że z grzybiczą pandemią układy odpornościowe słonowodnych krokodyli poradziłyby sobie bez zarzutu. Byłoby tak dzięki zwalczającym bakterie białkom zwanym defesynami. Takie białka wytwarzają wszystkie rośliny i zwierzęta, ale krokodyle mają wyjątkową defensynę CpoBD13 o niezwykłej zdolności dostosowywania się do warunków. Dzięki temu jest bardzo skuteczna w walce z infekcjami grzybiczymi, a przy tym nieszkodliwa dla pozostałych komórek.
Krokodyle defensyny w służbie człowiekowi?
Naukowcy wskazują, że dokładne zbadanie defensyny CpoBD13 może pozwolić na opracowanie wyjątkowo skutecznych środków przeciwgrzybiczych dla ludzi. Długa droga do tego jednak, ponieważ od odkrycia do zatwierdzenia leku zwykle mija od 5 do 20 lat. A na razie mamy tylko bazę.
Obecne terapie oparte na białkach zamiast pomagać szkodą czasem człowiekowi, ponieważ eliminują zdrowe komórki. Defensyna CpoBD13 jednak aktywuje się dopiero przy określonym pH. Taki lek mógłby więc niejako „włączać się” dopiero w miejscu infekcji, nie zagrażając tym samym zdrowym komórkom.
Czy pandemia taka jak w The Last of Us rzeczywiście nam grozi?
Paul Edward Staments to ceniony mykolog, a więc naukowiec zajmujący się badaniem grzybów. Jego zdaniem wystąpienie takiej pandemii jest… absolutnie nierealne. Grzyb, taki jak kordyceps, nie mógłby infekować ludzi. Ba, jego właściwości sprawiają, że mógłby wręcz nam pomóc – w ekologicznie i ekonomicznie rozsądny sposób zastępując na przykład chemiczne pestycydy.
Infekcje grzybicze nie są postrzegane aż tak poważnie także dlatego, że w przeszłości pandemie powodowały jedynie infekcje bakteryjne i wirusowe. Warto jednak mieć świadomość, że grzyby nie są zupełnie nieszkodliwe – na całym świecie około 1,5 miliona osób ginie w wyniku powodowanych przez nie infekcji. Najczęściej jednak jest to powiązane z osłabionym układem odpornościowym.
Źródło: IFL Science, informacja własna
Komentarze
6Polecam odcinek kanału "Uwaga Naukowy Bełkot", na ten temat - https://www.youtube.com/watch?v=2-ANuDBzjJ0 - Jak oszukuje nas The Last of Us
Ostatnio jak rozmawiałem z jednym krokodylem w ZOO, to powiedział mi, że uciekł z domu i dlatego siedzi teraz w poprawczaku, który niechętnie nazywa drugim domem :)))))