Gry opierające się na zasadzie pay-to-win nie mają najlepszych opinii. W przypadku Pikmin Bloom kluczem do sukcesów mają być natomiast spacery.
Zapowiedź i premiera Pikmin Bloom
Są głosy, że Pokémon Go to fenomen i ogromna popularność tej gry zmuszającej do ruchu nie zostanie już powtórzona przez coś podobnego. Możliwe, bo kilka klęsk już widzieliśmy, ale czekają nas kolejne próby. Ta zapowiedziana właśnie dziś jest o tyle interesująca, że mowa o produkcji przygotowanej przez Niantic, czyli twórców właśnie Pokémon Go. I to we współpracy z Nintendo.
Doświadczenie zatem jest. Pytanie tylko, jak duży sukces (o ile w ogóle) uda się odnieść bez postaci z popularnego uniwersum? Owszem, Pikmin dla niektórych też nie powinien być anonimowy, ale to chyba nie ta skala. Odpowiedź powinniśmy poznać dość szybko, bo w tym przypadku zapowiedź zbiega się w czasie z premierą. Pikmin Bloom już teraz trafia do sklepów App Store i Google Play, aczkolwiek dostępność nie jest globalna, będzie stopniowo rozszerzana o kolejne regiony.
Ale o co, nomen omen, chodzi?
Od jednego podobieństwa do Pokémon Go z pewnością nie da się uciec, mowa o zaprojektowaniu gry tak, aby gracze wyszli z mieszkań czy domów i spacerowali. I to jak najwięcej, bo w sukces będzie zależał tu od liczby pokonanych kroków. A ten sukces to zdobywanie i rozwijanie tytułowych Pikminów, możliwe właśnie przez pokonywanie dystansu w realnym świecie. Wszystko w otoczce zapewnianej przez technologię rzeczywistości rozszerzonej. Będzie nawet dostępny wewnętrzny dziennik, czyli miejsce, w którym znajdą się informacje o tym jak wiele kroków udało się przejść, ile Pikminów zebrać i jakie miejsca odwiedzić.
Co sądzicie? Czy Pikmin Bloom ma szanse wzbudzić większe zainteresowanie?
Źródło: Pikmin Bloom
Komentarze
1