Są propozycje zmian w kodeksie pracy. Dzięki nim praca zdalna ma być bezpieczniejsza dla firm i bardziej opłacalna dla pracowników. Lista jest długa, a to najważniejsze punkty, jakie można na niej znaleźć.
Praca zdalna do zmiany. Jakie są propozycje?
Jeśli regulacje wejdą w życie w proponowanym kształcie, to będzie można mówić o niemałej rewolucji. Zarówno dla pracodawców, jak i pracowników. Mówiąc w skrócie: pracownikowi należą narzędzia potrzebne do pracy, a pracodawca zobowiązany jest do ich zapewnienia.
Pracodawca zapłaci za sprzęt, prąd i Internet
W projekcie czytamy, że pracodawca będzie musiał dostarczyć narzędzia pracy, pokrywając koszty ich zakupu, dostawy i instalacji, a później też ewentualnego serwisu. Jeśli pracownik będzie chciał korzystać z własnego sprzętu, to naturalnie będzie miał taką możliwość. Wówczas pracodawca będzie musiał zwrócić mu pieniądze.
Na tym jednak nie koniec, bo do obowiązków pracodawcy należeć będzie również pokrycie kosztów energii elektrycznej i niezbędnych usług telekomunikacyjnych (czyli po prostu abonamentu na Internet czy telefon). Jeśli pracownik będzie potrzebował szkolenia – to także opłaci pracodawca.
Poszło to chyba odrobinę za daleko
Złośliwi pytają, czy pracodawca będzie miał także zwracać pieniądze za kawę i papier toaletowy. Może i jest to sprowadzenie sprawy do absurdu, ale nowe przepisy faktycznie wydają się sięgać za daleko – przynajmniej z perspektywy pracodawcy. Słusznie zauważa się też, że pracownicy zdalni oszczędzają pieniądze w inny sposób – na transporcie. Mają też więcej czasu, a przecież czas to pieniądz.
Przeciwnicy nowych przepisów zwracają również uwagę na to, że egzekwowanie tego wszystkiego może być nie lada problemem. Większość raczej zgadza się, że kodeks pracy wymaga nowelizacji – praca zdalna niemal w nim nie występuje, a obecne zapisy nijak mają się do współczesnej rzeczywistości. Optuje się jednak za uproszczeniem przepisów, a nie kolejną ich komplikacją.
Zmiany są potrzebne. Bez dwóch zdań
Samo finansowanie i dostarczanie sprzętu oceniane jest raczej pozytywnie. Nie tylko przez pracowników (ze względów ekonomicznych), ale też pracodawców (z powodu bezpieczeństwa). Korzystanie w pracy z prywatnych urządzeń niesie ze sobą spore ryzyko.
Oprócz tego, o czym już wspomnieliśmy, wśród proponowanych zmian znajdują się również takie z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy. Przede wszystkim chodzi o zwiększone możliwości dotyczące kontroli BHP w miejscu wykonywania pracy zdalnej.
Propozycje zostały przekazane do konsultacji społecznych. Jeśli ostatecznie zostaną zatwierdzone, mają zacząć obowiązywać po trzech miesiącach od odwołania stanu epidemii.
Źródło: Bankier, Money, informacja własna
Komentarze
15Po drugiej stronie tego argumentu mamy fakt, że pracodawca oszczędza na wynajmie przestrzeni biurowej, związanych z nią opłatami (czyli też między innymi internet i prąd), zaplecza socjalnego itp itd.
Osobiście uważam, że takie zapisy w prawie są kompletnie niepotrzebne. Nich pracodawca sam ustala co proponuje a pracownik czy chce tam pracować.
-> ...nie inwestują bez potrzeby własnych pieniędzy i czasu w zapewnienie pracownika przedsiębiorcy, efektywnie pracując tylko tyle godzin, za ile mają realnie płacone ;)))))
Ja proponuję podnieść jeszcze koszty pracy dla pracodawcy i pracownika o 100%.
Bo o ile zakup sprzętu przez pracodawcę (laptop) jest oczywistością (i sprzęt ten jest własnościową pracodawcy), to nie wiem jak niby będzie się rozliczać za internet i prąd.
Co do BHP to nie wiem jak to ma być egzekwowane. Bardzo rzadko stanowisko zdalne spełnia wymagania BHP jakie są dla zwykłego stanowiska komputerowego.
Bo co mamy tu niby zrobić? Pracodawca ma kupować biurko i krzesło? Oraz poprawiać zapewne niedoświetlone stanowisko pracy (tu chyba zakup biurkowej lampy pozwala to obejść).
Wszelkie koszty prowadzenia biura przy pracy zdalnej ponosi pracownik i wszelkie te koszty (więc i papier toaletowy też) powinien zostać zwrócony.
Popieram post @ch3rub, niech kwestie prądu/internetu ustala pracownik z pracodawcą przed zatrudnieniem w formie pracy zdalnej.
No dobra, ale pracując zdalnie z przymusu pracodawca nie zwraca mi kosztów energii elektrycznej, zużycia sprzętów, wody. Zatem, sorry dlaczego ja jako pracownik mam za to płacić?
Przecież ja jako pracownik ponosząc te koszty odciążam pracodawcę, wcześniej pracując w biurze z tego wszystkiego korzystałem na koszt pracodawcy, a teraz ja dopłacam do interesu. Zdaje się, że z tytułu pracy zdalnej pracodawca nie daje żadnej rekompensaty. Dlatego jestem za wprowadzeniem takich przepisów.