Kiedy w 2004 roku Jacek Komuda, dziennikarz, pisał o antypolskim Codename: Panzers, Cenega Poland grzmiała o nieprawdziwości i braku logiki w stawianych zarzutach. Minęło sześć lat, czas leczy rany, a biznes jest biznes dlatego wczoraj Jacek Komuda, pisarz, historyk, specjalista, poprowadził na zlecenie Cenegi wywiad o wzajemnych relacjach gier komputerowych i historii.
Warto przeczytać: | |
Do Muzeum Narodowego, gdzie odbyło się spotkanie, przywiało kilku dziennikarzy branżowych i zdecydowanie tłumniej - wiernych fanów pisarza. Nie zabrakło fanów w różnym wieku i tylko przy nieznacznej dominacji płci męskiej wszyscy jak jeden mąż rzucili się po autografy i do zadawania pytań swojemu idolowi. Najbardziej zagorzali z nich tonem ekspertów i zawodowych biografów poufale prognozowali o tym, że "Jacek lubi sobie pogadać", wspominając przy tym wcześniejsze spotkania z idolem.
W czterdziestominutowym wykładzie Komuda przedstawiał swoje stanowisko na temat gier komputerowych i historii, uczciwie podkreślając jednak, że nie jest fanem strategii, a najbardziej kocha strzelanki. Przede wszystkim pisarzowi w grach zabrakło uwzględnienia zmiennych zjawisk społecznych, które jego zdaniem stanowiły impuls każdego istotnego wydarzenia historycznego. Narzekał również na to, że gry są zbyt skomplikowane - w przypadku niedzielnych graczy, ale brak im też opcji dla "hardkorowców". Idealne rozwiązanie - jego zdaniem - przypominałoby nieco Football Managera, gdzie część operacji wykonuje przez nas komputer i tylko w określonych sytuacjach "gracz bierze sprawy w swoj ręce".
Ciężko było jednak oprzeć się wrażeniu, że poszczególne etapy wykładu momentami sobie przeczyły, a sam Komuda wdawał się w zbędną kazuistykę oczekiwań i niemożliwy do zrealizowania z punktu widzenia gry komputerowej idealizm. Łatwo jest postawić postulat, by wszystkie strzelanki zawierały w sobie wszystkie realnie istniejącą broń, a przeciwnicy powinni dostawać rzeczywistych obrażeń (z rozległymi krwotokami włącznie), ale w praktyce coś takiego wygląda nieco inaczej.
Sam wykład połączony był jednak z głównym punktem programu - przynajmniej z punktu widzenia Cenegi, a mianowicie promocją gry Polskie Imperium: Od Krzyżaków do Potopu. Niestety na jej temat nie powiedziano zbyt wiele. Nie pokazano też ani fragmentu rozgrywki, przez co trudno mi jest uczciwie powiedzieć Wam czego tak naprawdę można się po niej spodziewać. Dzięki materiałom prasowym to wiemy na pewno:
Akcja gry trwa przez 3 wieki, od 1350 do 1650 roku. Możesz wziąć udział m.in. w Bitwie pod Grunwaldem i podpisać Unię Lubelską. Abyś miał pewność, że gra dobrze odwzorowuje realia epoki poprosiliśmy o wsparcie merytoryczne Jacka Komudę, historyka i twórcę gier! Polskie wydanie gry cechuje m.in.:
• Długa i pasjonująca kampania koncentrująca się na budowie potęgi Rzeczypospolitej
• Mnóstwo postaci znanych z kart historii, jak chociażby Kazimierz Wielki
• Typowo polskie jednostki bojowe, w tym niepokonana przez wieki husaria
• Wiernie odwzorowane realia historyczne Rzeczpospolitej szlacheckiej (konsultacja Jacek Komuda)
• Ekskluzywne dodatki w formie cyfrowej:
- Pierwszy rozdział powieści „Krzyżacka Zawierucha” Jacka Komudy w formie audiobooka
- Obszerny fragment powieści Roberta Forysia „Początek nieszczęść królestwa”
- Pełnometrażowy film historyczny „Dawno temu w Iłży”
- 5 zwycięskich zdjęć z konkursu Fotogrunwald.pl
- Spot telewizyjny zapowiadający 600-lecie bitwy pod Grunwaldem w reżyserii Tomasza Bagińskiego w wersji HD
• Gra w polskiej kinowej wersji językowej
CD Projekt kończy już swoją drugą grę. Cenega może mówić na razie o... połówce, ponieważ w tworzeniu Polskiego Imperium jedynie uczestniczyła. Konrad Rawiński, PR Manager firmy, określa ją samą jako miks Europa Universalis i Civilization, choć uważni obserwatorzy mogliby odnieść wrażenie, że również bez wyraźnych nadziei na sukces.
Trudno jest jednak prognozować o szansach gry, o której wie się niewiele. Konferencja była niestety mało merytoryczna, nie poznaliśmy szczegółów na temat Polskiego Imperium, a uzyskane informacje były bardzo ogólnikowe. Pozostaje mieć nadzieję, że grę będzie sprzedawać choć względna jakość, a nie wyłącznie odwoływanie się do patriotycznego patosu.
Polecamy artykuły: | ||
PlayStation Move - poznaj magiczną różdżkę Sony | Test 16 coolerów - który schłodzi najlepiej? | Premiera: więcej rdzeni i megaherców od AMD |
Komentarze
3