Gigabitowe prędkości łącza 220 GHz
Niemieccy inżynierowie współpracujący z instytutem Fraunhofera w ramach projektu MILILINK dążą do praktycznego wykorzystania radiowej komunikacji o częstotliwości 220 GHz. Osiągnęli już 20 Gbps przepustowość łącza, a to tylko ułamek możliwości technologii. Taki bezprzewodowy internet ma pomóc wyeliminować problem ostatniej mili w trudnodostępnych regionach.
Dla porównania sieć LTE operuje na częstotliwościach 2,6 GHz. Łącza Wi-Fi to do 5 GHz. Na takich częstotliwościach można pozwolić sobie na wydzielenie pasma liczonego co najwyżej w dziesiątkach MHz. A im szersze pasmo, tym większa prędkość transferu. Dlatego też satelity serwujące internet z orbity wykorzystują pasmo Ka o częstotliwości około 20-40 GHz.
Satelita ViaSat-1 oferuje szerokopasmowy internet pracując w paśmie Ka. Całkowita przepustowość łącz satelity wynosi około 140 Gbps.
W przypadku łącza radiowego 220 GHz można pozwolić sobie na pasmo o szerokości kilku GHz, co pozwala upchnąć w sygnale bardzo dużo danych. Teoretycznie umożliwi to osiągnięcie prędkości rzędu 100 i więcej Gbps. Taką prędkością nie pogardziłyby nawet łącza światłowodowe, choć ostatnie rezultaty (512 Gbps) niemieckich zespołów badawczych mocno windują poprzeczkę.
Twórcy technologii przeciwstawiają ją łączom laserowym, które operują na pasmach o szerokości teraherców (THz). Te ostatnie oferują znacznie większą przepustowość, a także są już stosowane w łączności, ale mają jedną istotną wadę. W przypadku niekorzystnych warunków atmosferycznych jak deszcz, a nawet mgła, komunikacja może być niemożliwa.
Nadajnik i odbiornik opracowany w instytucie Fraunhofera
Dla milimetrowych fal, które wykorzystują 220 GHz takie niekorzystne warunki są mniejszą przeszkodą. Pojawia się jednak inny problem - zasięg na jaki możliwy jest przesył danych. Pierwsze eksperymenty przeprowadzane wewnątrz pomieszczeń ograniczały się jedynie do odległości pół metra. Z czasem udoskonalono technologię, a obecnie zasięg łącza wynosi 20 metrów. Na razie liczba ta nie robi wrażenia, ale gdy zestawimy ją z osiągniętą prędkością około 20 Gbps (czyli 2,5 gigabajta na sekundę), robi się ciekawie. To jednak nie koniec. Aby technologia stała się interesująca, konieczne są dalsze prace nad znacznym zwiększeniem zasięgu łącz, do nawet 20 km. Jak sugeruje Swen Koenig z zespołu badawczego, wcale nie są one skazane na niepowodzenie.
Iglica PKiN. Może da się jeszcze wcisnąć tutaj jakiś nadajnik na 220 GHz :)
Co wyniknie z tych eksperymentów? Inżynierowie w radiowych mostkach operujących na częstościach setek GHz, które łączą dwie końcówki kablowej śieci, widzą szansę na wyeliminowanie problemu ostatniej mili. Na razie trudno w to uwierzyć, ale zobaczymy co czas pokaże. Nad zaprzężeniem fal o częstotliwości 220 GHz do pożytecznych zastosowań pracuje wiele zespołów. Pewnie coś z tego wyniknie.
Więcej o bezprzewodowej komunikacji:
- Sony TransferJet: zbliżeniowy transfer danych o szybkości 375 Mbps
- TP-Link TL-WR702N: najmniejszy na świecie router bezprzewodowy
- Antena w sprayu zwiększy zasięg WiFi i GSM w dowolnym miejscu
- Standard WiGig zastąpi przewody w Ultrabookach
- Laserowe 100 megabitowe łącze prosto na Marsa
Źródło: broadbandexpert, Fraunhofer
Komentarze
16