Elektryfikacja motoryzacji wymusiła zmianę kultowego logo Rolls-Royce istniejącego 111 lat
Figurka Spirit of Ecstasy to ozdoba znajdująca się na masce każdego Rolls-Royce’a i zna ją niemal każdy. Od lat taka sama - aż do teraz. Elektryfikacja motoryzacji wymusiła na brytyjskim producencie przeprojektowanie jej tak, aby pasowała do elektrycznych modeli.
Rolls-Royce odświeża Spirit of Ecstasy, bo stara wersja nie była wystarczająco aerodynamiczna
Aż 111 lat, bo od 1911 roku - tak długo Spirit of Ecstasy, klasyczna ozdoba umieszczona na masce każdego Rolls-Royce’a, funkcjonowała w niezmienionym kształcie. W końcu jednak i na ten symbol luksusu przyszedł czas i jego odświeżenie wymusiła elektryfikacja motoryzacji.
Jak wygląda Spirit of Ecstasy w nowej wersji? Bardzo podobnie do pierwotnej odsłony (na szczęście dla miłośników marki), z tą różnicą, że ozdoba w obecnej postaci jest nieco bardziej pochylona. Postać stoi teraz z ugiętymi nogami wychylając ciało do przodu.
Nowy wzór Spirit of Ecstasy - podobny do klasycznego, choć nieco odświeżony
Nowa wersja Spirit of Ecstasy jest bardziej aerodynamiczna od poprzedniej. Nowy projekt został wymuszony przez elektryfikację portfolio Rolls-Royce.
Producent nazywa klasyczną ozdobę prawdziwą boginią szybkości i nie można mu zarzucić braku racji. Faktycznie nowy wzór wygląda na bardziej dynamiczny.
Nowa ozdoba jest zapowiedzią elektrycznego Rolls-Royce Spectre
Gdyby nie nadchodzący w przyszłym roku nowy, całkowicie elektryczny Rolls-Royce Spectre, Spirit of Ecstasy najprawdopodobniej pozostałoby w tej samej, ponad 100-letniej formie.
Elektryczny Rolls-Royce Spectre w kamuflażu. Klasyczna linia, mimo elektryfikacji na szczęście została zachowana
Producent przykłada jednak uwagę do każdego detalu - a jest o co walczyć. Nowy Spectre ma charakteryzować się współczynnikiem oporu (Cx) wynoszącym tylko 0,26. Z uwagi na tę wartość - zmiana nawet najmniejszych elementów karoserii samochodu wpływa na jego osiągi.
Czy elektryfikacja wymusi na producentach coraz częstsze zmiany w wyglądzie samochodów?
W mojej opinii - jak najbardziej. Choćby z uwagi na konieczność chłodzenia silników spalinowych - konwencjonalne samochody muszą posiadać tzw. grille, które ułatwiają przepływ powietrza.
W przypadku elektryków - takiego wymogu nie ma. Przednia część samochodu może być zasłonięta i nie będzie mieć to wpływu na jego wydajność, a przy okazji daje inżynierom całkiem duże pole do popisu jeśli chodzi o aerodynamiczne wzornictwo.
Jakie jest Wasze zdanie odnośnie wpływu stosowania elektrycznych silników na wygląd samochodu? Czy dzięki temu to, czym jeździmy do tej pory będziemy za kilkanaście lat traktować jak przestarzałe, brzydkie konstrukcje, które zostały wyparte przez futurystyczne, opływowe kształty? Dajcie znać w komentarzach.
Źródło: motor1.com
Komentarze
9Nie, bo to futurystyczne, opływowe kształty elektrycznych zabawek są brzydsze.
Z tym ostatnim się nie zgadzam (proszę nie podawać multipli :) ). Przynajmniej auta, których zakończono produkcje nie są kopią jak obecnie schodzące. Każdy łatwo było poznać i móc się czasem wyróżnić. Niektórych projektantów raczej fantazja poniosła, z pewnością dało by się zachować podobne linie ale zyskując na aerodynamice. Nowe samochody zwyczajnie szybciej się zestarzeją i znudzą albo przy okazji patrząc na wykonanie rozpadną po 100kkm (nie bedzie opłacało się ich naprawiać).
Dzisiaj to nawet mieszkania są prawie takie same tylko w innych kolorach.