Microsoft nie ma pojęcia, co począć z rzeczywistością rozszerzoną. Zresztą nie on jedyny. W projekt HoloLens wpakowano mnóstwo pieniędzy, ale nie wiadomo, czym i dla kogo ma być.
Aktualizacja, 7 lutego 2022 roku: Szef projektu, Alex Kipman, odniósł się do doniesień redakcji Business Insider, na które powoływaliśmy się, tworząc ten tekst. Zaprzeczył informacjom, zapewniając, że HoloLens ma się dobrze, a jego rozwój nie został anulowany.
News oryginalny:
Rzeczywistość rozszerzona – co z nią począć?
(Opierająca się na nakładaniu dodatkowych elementów na widziany oczami obraz) rzeczywistość rozszerzona (AR – augmented reality) jest niezwykle intrygującą technologią. Problem w tym, że nie bardzo wiadomo, co z nią zrobić. Bazującymi na niej okularami próbowano zastąpić smartfony, ale względy wydajności i prywatności jak na razie to uniemożliwiają. Próbowano ją więc wdrożyć w miejscach pracy – do zdalnej teleporady na wyższym poziomie – ale i to okazuje się nie do końca praktyczne, a nawet jeśli praktyczne, to niechętnie wdrażane.
Microsoft, będący jednym z tych, którzy wciąż w tę technologią wierzą, otrzymał nawet kontrakt wojskowy na stworzenie systemu rzeczywistości rozszerzonej dla żołnierzy. Niestety – ponownie – efekt nie spełnił pokładanych w projekcie oczekiwań. Amerykański gigant, jak wielu innych producentów, ma teraz niemały kłopot – musi obrać jakiś kierunek rozwoju i zadecydować konkretnie, co też z tą całą rzeczywistością rozszerzoną począć.
HoloLens pod znakiem zapytanie. Microsoft w kropce
Według najnowszych doniesień redakcji Business Insider firma Microsoft postanowiła wstrzymać się z wypuszczeniem na rynek swoich okularów AR nowej generacji, czyli HoloLens 3. Niewykluczone, że doprowadzi to wręcz do całkowitego zamknięcia projektu HoloLens, a przynajmniej w tym kształcie, jaki znamy. Sednem problemu jest właśnie trudność w ustaleniu, czym takie urządzenie miałoby być i do kogo być kierowane.
W Microsofcie trwa na ten temat dyskusja. Szef projektu HoloLens – Alex Kipman – jest jednym z tych, którzy widzą w rzeczywistości rozszerzonej rozwiązanie konsumenckie. Jest jednak także druga grupa – twierdząca, że wysiłki związane z rozwojem tej technologii powinny być ukierunkowane na biznes i kontrakty, takie jak wspomniany system wizyjny dla wojska.
Wreszcie sam dyrektor generalny Microsoftu – Satya Nadella – wolałby ponoć (tak wynika ze wspomnianych doniesień), by firma skupiła się nie tyle na tworzeniu samego sprzętu, co na oprogramowaniu. Software’owe rozwiązania z zakresu rzeczywistości rozszerzonej miałyby pozwolić amerykańskiemu gigantowi odegrać istotną rolę w „nowej rewolucji” w świecie mediów społecznościowych, w tak zwanym metawersum (metaverse).
Wielki potencjał, wielka porażka?
Niestety coraz bardziej wygląda to tak, jakby projekt HoloLens miał dołączyć do wielu innych, które miały olbrzymi potencjał, ale z różnych względów skończyły się wielką porażką. W ostatnich latach na taką niechlubną listę Microsoft mógłby wpisać między innymi Cortanę, Kinecta czy system Windows Phone.
Źródło: Business Insider, XDA-developers, informacja własna
Komentarze
10W ostatnich latach na taką niechlubną listę Microsoft mógłby wpisać między innymi
Cortanę - mogłaby być dobra, gdyby dawało się to swobodnie doinstalować i odinstalować, a nie siedzi to wszyte na amen w windowsy, i przez to dokarmia szeregi wszystkich, którzy szukają w tym szpiega i różne takie teorie spiskowe. i potencjalnie nim jest.
Kinecta - tutaj MS sam sobie strzelił w stopę. Nowy kinnect był po prostu potwornie kosztowny, a jednocześnie MS nie zapewniło wsparcia w nowej konsoli dla starego kinnecta. Ja np. przez to zostałem na starym Xbox360 i nowej konsoli MS już w ogóle nie kupiłem. takich wbrew pozorom jest wielu. Kinnecta zawsze można dokupić, ale bez starego taniego kinnecta (co z tego że gorszego?) MS zaczął powoli wywalać funkcje kinnecta z xbox.
Windows Phone - kolejny strzał w stopę. co chwila zmiana systemu, co chwila niezgodne api, a przy tym zaczęli za wcześnie zdzierać kasę z twórców. Jednak Windows Phone by przetrwał. Wystarczyło otworzyć specyfikację. Ja chętnie bym kupił takiego smartfona z otwartą specyfikacją, abym mógł wybierać pomiędzy WP, Android, Lineage, WebOs czy cokolwiek co by zostało wydane. Tak jak mogę wybierać sobie system na komputer.
jak widać MS popełnia potworne błędy. Także ich Surface, niby laptopik, niby tablecik jest powiedzmy wprost byle jaki. nawet z windowsem na ARM mają jakieś dziwaczne problemy, patrz WindowsRT.
Na koniec dodam, że multiplatformowy windows kernel powstał tylko dlatego, bo jeden z najważniejszych developerów w microsofcie po prostu się na to uparł. windows kernel został wydany na x86, z czasem x86_64, oraz na mips - podstawa do palmtopowego WindowsCE, używanego teraz głównie w dedykowanych nawigacjach ale tu też android go wypiera bo świat mobilny od MIPS odchodzi. windows kernel, cały windows, został też wydany na HP Alpha, ale był niestety znacznie bardziej zasobożerny od HP-UX oraz była nędza ze stabilnością.
Co gorsza, MS po Windows Vista, usunął z systemu tzw. 'odsłony' dla starszych od XP windowsów, oraz dla DOS. A mógł zostawić. Za to nie utworzył kompletnie nowej odsłony dla aplikacji uniwersalnych, tylko zrobił jakiś mix, gdzie taka aplikacja mimo wszystko mogła wywoływać stare win32api. Za to przymuszony konkurencyjnością, zrobił odsłonę dla aplikacji linux, o nazwie Windows subsystem for Linux czy jakoś tak. oczywiście linux kernela tam nie ma, zaś otoczenie
Sam posiadam Oculus Quest 2 i widzę jaki skok technologiczny temu urządzeniu dają same aktualizacje oprogramowania. W momencie premiery headset był ok, ale samymi aktualizacjami udało się wprowadzić dopracowany handtracking, rozpoznawanie mebli i możliwość ich widzenia w VR, obsługę klawiatur, zwiększenie częstotliwość odświeżania, bezprzewodowe granie w gry z PC, odpalanie kilku okien jednocześnie, a nawet taką beta wersje trybu AR (bardziej dla developerów) i wiele innych mniejszych rzeczy.
Obecnie do software robi główną różnicę w technologiach VR I AR a nie hardware.
Gogle same w sobie, to nic wielkiego - ot monitor wyświetlający przestrzennie obraz, parę czujników. Żeby to faktycznie było przydatne, potrzebne jest oprogramowanie, które będzie rozpoznawać otaczającą rzeczywistość, żeby być w stanie połączyć ją z danymi. Czyli krytycznym punktem jest dokładnie ta sama rzecz, która blokuje rozwój robotyki (w tym autonomicznych samochodów).