Samsung Galaxy Beam: smartfon z projektorem zadebiutował na rynku - cena
Niezwykłe połaczenie
Zaprezentowany podczas targów MWC smartfon Samsung Galaxy Beam zaskoczył przede wszystkim jedną funkcją – wbudowanym projektorem. Urządzenie wreszcie oficjalnie trafiło na rynek, na razie brytyjski.
Samsung Galaxy Beam to smartfon, który wyposażony został w dwurdzeniowy procesor taktowany zegarem 1 GHz, 768 MB pamięci RAM, 8 GB wbudowanej pamięci, dwie kamery – 5 Mpix z tyłu oraz 1,3 Mpix z przodu oraz akumulator o pojemności 2000 mAh. Obraz w rozdzielczości 480x800 pikseli wyświetlany jest natomiast na 4-calowym ekranie TFT.
Do tego momentu specyfikacja wydaje się dość standardowa – dochodzimy jednak wówczas do najbardziej charakterystycznej cechy smartfona Beam. Z przodu urządzenia umieszczony został bowiem piko projektor z lampą o mocy 15 lumenów. Umożliwić ma on wyświetlanie obrazu o przekątnej 50 cali w rozdzielczości HD.
Smartfon oficjalnie zadebiutował na rynku – aktualnie wyłącznie jednak na terenie Wielkiej Brytanii. Jak można się było domyślać, urządzenie to nie należy do najtańszych. W Clove, gdzie jego cena jest najniższa, musimy liczyć się z wydatkiem rzędu 412 funtów, 647 dolarów lub 528 euro, co po przeliczeniu na złotówki daje około 2200 złotych.
Nie wiadomo jednak póki co kiedy i czy w ogóle Samsung Galaxy Beam trafi na polski rynek.
Więcej o smartfonach Samsung:
- MWC: Samsung Galaxy Beam: smartfon z wbudowanym projektorem
- Samsung Galaxy S 3 bije wszelkie rekordy sprzedaży
- Samsung Nexus S: smartfon otrzymał aktualizację do Jelly Bean
- Samsung Omnia M: smartfon z systemem Windows Phone już w Polsce - cena i specyfikacja
Źródło: GSMArena, AndroidCentral
Komentarze
38Ale to wystarczy do zrobienia czytelnej prezentacji (skoro 800x600 wystarcza do prezentacji na ekranie szer 2m)
Jeśli tylko jasność jest taka, że widać będzie obraz przy zasłoniętych żaluzjach, to jest to świetna sprawa.
Prawdziwa alternatywa przy prezentacjach dla 3-6 osób. Koniec z targaniem ze sobą laptopa i martwieniem się o rzutnik.
Zeby gleboko w nocy pobawic sie w operatora kina i puscic zydrure na drzwiach samochodu?
Juz nastala era tramwajowych didzeji ,ktorzy zachwycaja nas w komunikacji miejskiej i na ulicach nowymi kawalkami peji i swiezym dubstepem, czy czeka nas era kinomanow gdzie zadna plaska powierzchina w autobusie nie bedzie bezpieczna przed wyswietleniem wiewiorki na nartach wodnych czy zulem ktory zabawnie wymawia nazwy metali lekkich?
Po co to komu potrzebne skro nie ma żadnego sensownego zastosowania. Nie dość, że mała rozdzielczość to jeszcze przy tej jasności trzeba by wyświetlać obraz w nocy żeby cokolwiek zobaczyć.