Nadzwyczajne środki ostrożności
Od premiery Samsunga Galaxy S 3 minęło już trochę czasu, ale pamiętamy jak gorąca była atmosfera przed jego oficjalną prezentacją. Pojawiało się mnóstwo plotek i spekulacji, ale większość okazała się nieprawdziwa. Jak firmie udało się zachować wszystko w tajemnicy?
Właśnie uchylono nieco szczegółów na ten temat i naprawdę można być pod wrażeniem tego, jak Samsung strzegł wszelkich informacji i starał się zapobiec jakimkolwiek przeciekom. W celu absolutnej dyskrecji podjęto kilka kroków wymagających większego nakładu sił i poświęceń.
Wszystkie prace nad Galaxy S III były wykonywane w zabezpieczonym między innymi czytnikami linii papilarnych laboratorium dostępnym tylko dla nielicznych pracowników. Prototypy smartfona przetransportowywano zaś w specjalnie zabezpieczanych przesyłkach. Dodatkowo były one przewożone nie przez zewnętrzne firmy, ale przez zaufanych pracowników Samsunga.
Najtrudniejsze było jednak coś zupełnie innego. Niemal całkowicie zakazano wykonywania jakichkolwiek fotografii. Wszystkie komponenty czy problemy musiały być opisywane i to sprawiało pracownikom największe trudności.
Jeden z inżynierów, ByungJoon Lee, przyznał nawet, że nie rozmawiał o pracach nad smartfonem z najbliższą rodziną. Inny z pracowników wyznał, że wcale nie wspominał czym się zajmuje by nie wywoływać niepotrzebnych pytań.
Wszystko się jednak opłaciło, bo specyfikację i wygląd Samsunga Galaxy S 3 udało ukryć się do samej jego premiery.
Więcej o smartfonach i telefonach:
- Sony Xperia miro: budżetowy smartfon z 3,5" ekranem i Androidem 4.0 - specyfikacja
- Motorola Droid RAZR HD: smartfon z aparatem 13 Mpix i potężnym akumulatorem - przecieki
- HTC Desire V: smartfon z funkcją dual-SIM i 4" ekranem - specyfikacja
- Apple chce zablokować sprzedaż Samsunga Galaxy S 3 w USA - kolejna wojna patentowa
- Samsung Galaxy S 3 vs Apple iPhone 4S: sprawdzono wytrzymałość smartfonów na upadek
Źródło: samsungtomorrow, washingtonpost
Komentarze
14Uznali że oni są lepsi i skoro tak robią,to znaczy że dobrze robią,a my zrobimy tak samo :D