Samsung zdecydował się na 1-calową matrycę w bezlusterkowcu NX mini [AKTUALIZACJA]

[Aktualizacja 18.04.2014]

Najmniejszy bezlusterkowiec marki Samsung trafił do polskich sklepów. Przypominamy, że jest to zmodyfikowany dla niewielkich rozmiarów korpusu system NX-M, który wykorzystuje 1" sensor, taki sam jak seria Nikon 1. Standardowo wymaga on specjalnych obiektywów, które będą dostępne w zestawie z aparatem. Do wyboru jest stałoogniskowy 9 mm obiektyw o jasności f/3,5 i wyposażony w stabilizację zoom 9-27 mm o jasności f/3,5-5,6. Niestety nadal brak informacji o dostępności stałoogniskowego szkła 17 mm f/1,8 OIS. Po zastosowaniu adaptera ED-MA4NXM możliwe będzie podłączenie szkieł dotychczasowego systemu NX, których jest znacznie więcej. Z pewnością jednak straci się wtedy sporo z kompaktowości zestawu. Ceny aparatu wraz z obiektywami prezentują się następujące. Za Samsung NX mini z obiektywem NX-M 9 mm zapłacimy 1649 złotych, a za Samsung NX mini z obiektywem NX-M 9-27 mm 1999 złotych. To dużo mniej niż za Nikona 1 V3, ale prawdopodobnie porównywalnie do ceny Nikona 1 J4 gdy ten pojawi się w sklepach.

[Oryginalny news 20.03.2014]

Samsung wkracza z bezlusterkowcami serii NX w świat miniaturowych konstrukcji. Jedynie 158 gramów wagi całego korpusu i wymiary 110,4 x 61,9 x 22,5 mm dowodzą prawdziwości tych słów. Reklamowane funkcje aparatu jak migawka wyzwalana mrugnięciem oczu czy odchylany ekran o 180 stopni, co pozwoli wykonać „selfie”, zainteresują zapewne niektórych miłośników fotografii. Jednak najciekawszą cechą aparatu jest to, że choć z rodziny NX, jest to bezlusterkowiec inny niż dotychczasowe NX300 czy Galaxy NX. Samsung zdecydował się, bowiem na 1-calowy sensor w NX mini. Mamy, zatem system podobny do systemu Nikon 1. Mniejsza matryca jest także odpowiedzią na pytanie jak Samsungowi udało się stworzyć jeszcze mniejszy aparat niż Panasonic GM1.

W ostatnich latach rozpowszechnił się pogląd, skądinąd słuszny, że większe matryce typu 1 cal stanowią szansę dla kompaktów na oderwanie się od peletonu wypełnionego smartfonami , w walce o prymat w segmencie aparatów podręcznych. Sensory tej i podobnej wielkości pojawiają się w aparatach Sony, Canona, a także Nikona. Jednak ten ostatni na bazie sensora 1 cal (określany jako format CX) stworzył swój, nienajgorszy, system bezlusterkowy Nikon 1. Nie szczędzono mu krytyki, zwłaszcza próby promowania czegoś, co nie jest tym co oczekują zwolennicy systemowych aparatów. Mimo to doczekaliśmy się trzeciej generacji tych aparatów.

Samsung wkroczył w świat bezlusterkowców już dawno, był można powiedzieć jednym z pionierów tej branży o wielkich ambicjach, choć fotografia nie jest tym, na czym Samsung wyrósł. Rodzina aparatów Samsung NX obejmuje aparaty o retro konstrukcji, typowe bezlusterkowce o kompaktowym charakterze korpusu, a również aparat z Androidem. Samsung NX mini to odważny krok ku nowemu, aczkolwiek stale pod szyldem serii Samsung NX.

Samsung NX mini wyglądem przypomina kompakt Samsung MV800. Dotyczy to przede wszystkim odchylanego o 180 stopni 3” dotykowego ekranu LCD. Sam korpus jest bardzo szczupły. Dołączane do niego obiektywy zwiększają grubość całej konstrukcji o 2 do 3 centymetrów.

Wewnątrz aparatu znalazł się sensor BSI-CMOS 20,3 Mpix i choć jest to taka sama rozdzielczość jak w innych bezlusterkowcach Samsunga, to podkreślamy, że jest to sensor nie APS-C, a klasy 1 cal (rozmiary 13,2 x 8,8 mm, rzeczywista przekątna 0,62", przelicznik ogniskowej 2,7x). Sensor może pracować z czułością ISO od 160 do 12800, którą można dodatkowo rozszerzyć do 100 oraz 25600.

Samsung NX mini należy do kategorii Smart Camera. Wyposażono go w NFC i Wi-Fi oraz zestaw narzędzi do zdalnego sterowania aparatem oraz automatycznego przetwarzania zdjęć bezpośrednio w urządzeniu.  Tryb seryjny pozwala na wykonywanie zdjęć w tempie 6 kl/s, a migawka (elektroniczna) może być ustawiona na czas 1/16000 s. W niewielki korpus wbudowano równie niewielką lampę błyskową o liczbie przewodniej 4. Zastosowany w Samsung NX mini akumulator ma deklarowaną wydajność około 530 zdjęć, co jak na malutką konstrukcję jest całkiem dobrym wynikiem.

Wraz z aparatem pojawiły się 3 obiektywy systemu NX-M (tak nazwano bagnet w tym aparacie). Pierwsze ze szkieł Samsung NX-M 9 mm F3.5 ED ma ogniskową 9 mm (ekwiwalent 24,3 mm) i jasność f/3,5. Obiektyw waży 31 gramów, ma wymiary 50x12,5 mm.

Drugi obiektyw to zoom Samsung NX-M 9-27 mm F3.5-5.6 ED OIS ze stabilizacją obrazu. Zakres ogniskowych to odpowiednik obiektywu 24,3-72,9 mm o jasności f/3,5-5,6. Waga tego szkła to 73 gramy, a wymiary 50-29,5 mm.

Trzecie i ostatnie z zaprezentowanych szkieł Samsung NX-M to ambitniejsza konstrukcja. Samsung NX-M 17 mm F1.8 OIS to odpowiednik standardowego obiektywu dla lustrzanek (ekwiwalent wynosi 45,9 mm) o jasności f/1,8. Obiektyw ma wymiary 50x27,5 mm.

Teraz skoro znamy już decyzję Samsunga, co do najmniejszego z bezlusterkowców, oczekiwanego de facto już od dawna, pozostają nam dyskusje na temat tego, czy z systemem Samsung NX-M, który w praktyce jest odpowiednikiem systemu Nikon 1, firma osiągnie sukces? Polskie ceny nie są jeszcze znane, a za Odrą aparat w zestawie z obiektywem kitowym 9-27 mm wyceniono na 499 euro, a ze szkłem 9 mm 399 euro. Cena 17 mm obiektywu nie jest jeszcze znana.

Źródło: Samsung