Wakacje tuż, tuż, a forma dalej zimowa? Nie zostało dużo czasu, ale to jest do zrobienia. Skorzystaj w tym celu z pomocy technologii!
Dobra waga – to podstawa
Do wakacji pozostało już wprawdzie niewiele czasu, ale jeśli się zaprzesz, to zdążysz jeszcze zrobić formę, a przynajmniej pozbyć się zbędnych kilogramów zebranych podczas pandemicznej przerwy. Jak zwykle – z pomocą przychodzą nowe technologie. Treningów za ciebie może i nie zrobią, ale mogą zwiększyć ich efektywność, jak również zmotywować cię do działania.
Patrzysz w lustro i widzisz, że mogłoby być lepiej. Ale czy wiesz, co konkretnie jest twoim problemem? Dobrze jest wiedzieć na czym się stoi, a szansę na poznanie stanu faktycznego daje ci inteligentna waga łazienkowa. Kosztująca niewiele ponad stówkę Huawei Smart Scale AH100 poda ci masę ciała, zawartość wody oraz poziom tkanki kostnej, tłuszczowej i mięśniowej z dokładnością do 0,1%. Regularne ważenie się da ci odpowiedź na pytanie, czy „robisz to dobrze”, czyli czy zbliżasz się do swojego wakacyjnego celu.
Opaska lub zegarek – twój osobisty trener
Przejdźmy tymczasem do urządzeń, które faktycznie mogą ci pomóc zbliżać się do niego szybciej. Najbardziej oczywistymi pomocnikami są naturalnie tak zwane ubieralne gadżety fitness, czyli opaski monitorujące i zegarki sportowe.
Najprostsze gadżety tego rodzaju – jak Xiaomi Mi Band 5 – kosztują mniej niż 150 złotych, a skutecznie motywują do działania i umożliwiają stałą kontrolę kondycji i efektywności treningów. Ta opaska liczy kroki i spalone kalorie, monitoruje tętno i jakość snu, a także mierzy wyniki podczas biegania, jazdy na rowerze, pływania czy ćwiczeń na siłowni.
Jeśli liczysz na coś więcej i jesteś w stanie wydać trochę więcej pieniędzy, to możesz pomyśleć o zegarku sportowym. Przykładowo już za niecałe pięć stówek dostępny jest Garmin Forerunner 35. To prosty gadżet i w tej prostocie tkwi jego siła. Nie ma niczego, co mogłoby cię rozpraszać, a równocześnie jest (niemal) wszystko, czego możesz potrzebować do monitorowania swojej aktywności: jest GPS śledzący tempo i trasę biegu, jest nadgarstkowy pulsometr, jest licznik kroków i kalorii, jest też wreszcie stoper, timer i monitor snu.
Oczywiście możesz mieć jeszcze więcej. Zerknij choćby na Samsung Galaxy Watch Active 2. To zegarek sportowy i smartwatch w jednym. Z jednej strony monitoruje aktywność podczas treningów i poza nimi, jak również pracę serca. Z drugiej – oferuje powiadomienia z telefonu, informacje pogodowe, kalendarz, kalkulator i funkcje zdalnego sterowania odtwarzaczem czy kamerą w smartfonie.
Gdy twój cel jest większy i to samo można powiedzieć o budżecie, jakim dysponujesz, to być może zainteresuje cię Suunto 7 Titanium. To zegarek sportowy, oddający do twojej dyspozycji nie kilka, nie kilkanaście, lecz ponad 70 trybów treningowych. W dodatku sam wykrywa formę aktywności, dzięki czemu ty nie musisz się skupiać na niczym, co nie jest związane z twoimi ćwiczeniami. Aplikacja Suunto daje ci wgląd we wszystkie kluczowe informacje, dzięki którym możesz trenować efektywniej i szybciej osiągać założone cele.
Nic tak nie motywuje jak muzyka
Jest naukowo udowodnione, że muzyka jest skutecznym motywatorem treningowym. Oczywiście nie jest bez znaczenia to, jaka jest to muzyka. Najlepiej, gdy znasz utwory, których słuchasz, gdy mają dość szybkie tempo i gdy ich przesłanie jest pozytywne. Ważne też, by mieć odpowiednie narzędzia do ich słuchania, a więc – po prostu – dobre słuchawki.
Dobre słuchawki na trening to takie, które są lekkie i wygodne, a równocześnie zapewniają niezłe brzmienie. Mając do dyspozycji niewiele ponad sto złotych kupisz na przykład Creative Outlier Active v2. Pod tą nazwą kryją się bezprzewodowe, pewnie leżące w uszach i odporne na pot słuchawki dokanałowe z 5,5-milimetrowymi przetwornikami oraz akumulatorem, gwarantującym nawet 9,5 godziny działania między ładowaniami.
Ciekawą opcją dla bardziej wymagających są całkowicie bezprzewodowe słuchawki Jabra Elite Active 75t. Długie działanie, dobre dopasowanie do uszu, odporność na pot i niezłe brzmienie to także ich charakterystyka. Producent dorzuca do tego jeszcze eliminację szumów z otoczenia i funkcję HearThrough, jeśli jednak chcesz słyszeć to, co na zewnątrz. Otrzymujemy także etui ładujące oraz możliwość sterowania głosem.
Jesteś tym co jesz – mówią
Ruch ruchem, ale kluczowa może okazać się dobra dieta – bogata w witaminy i białko, a uboga w tłuszcz. Dlatego na koniec chcielibyśmy cię zainteresować sprzętem kuchennym, z którego pomocą przygotujesz pełnowartościowe śniadanie, pełne witamin przekąski oraz zdrowe obiady i kolacje.
Na początek – Kenwood Sport2Go, czyli blender kielichowy, a właściwie… butelkowy. Dzięki niemu szybko przygotujesz wysokoenergetyczne smoothie, koktajl lub inny napój. Najlepsze jest to, że niczego nie musisz potem przelewać, bo wszystko robisz bezpośrednio w butelce, którą później możesz zabrać ze sobą na trening, do pracy czy też na spacer po lesie.
Pozostając w temacie napojów, pomyśl też o sprzęcie takim jak Sencor SSJ-4041BK. To wyciskarka wolnoobrotowa, a więc operująca na niższych temperaturach i przez to zachowująca pełnię witamin. Silnik o dużej mocy radzi sobie nie tylko z miękkimi owocami, ale też twardymi warzywami (jak marchewka lub burak).
Nie samym piciem człowiek żyje – trzeba też coś zjeść. Jedną z najzdrowszych metod przygotowywania posiłków jest ich gotowanie na parze. Możesz tak przyrządzić mięso, rybę, warzywa i wiele innych produktów – zupełnie bez dodatkowego tłuszczu. I wcale nie będzie cię to tak dużo kosztować – przykładowo Tefal Convenient VC 1401 kosztuje niewiele ponad 150 złotych.
A jaki jest twój technologiczny sposób na powrót do formy?
Artykuł powstał we współpracy z RTV Euro AGD.
Komentarze
10"Z tymi gadżetami schudniesz do wakacji "
Zatem wystarczy je kupić, najlepiej w RTV euro AGD. No a jeśli kupię i nie schudnę to mogę złożyć reklamację i sklep mi zwróci wydane pieniążki?
Nie ma czegoś takiego jak technologiczny powrót do formy, bo nie jestem maszyną a żywym organizmem. Zatem preferuje ćwiczenia fizyczne, np. rower, bieganie algo gry zespołowe typu piłka nożna. Nie potrzebuje do tego elektronicznych gadżetów, bo nie mam ochoty się chwalić przed znajomymi ile km przebiegłem danego dnia, jak długą trasę zrobiłem rowerem wczoraj, albo ile bramek strzeliłem. Gadżety niewiele pomogą w zrzucaniu kilogramów w przeciwieństwie do systematycznych ćwiczeń i samego ruchu.
Schudłby też mózg... ale Ci, co wierzą w te sponsorowane bzdety, mózgu to raczej nie posiadają.
Ostatnio zauważyłem, że sklep internetowy stosuje cwane sztuczki marketingowe prawie zmuszające klienta (poszukującego danego towaru) do jego kupna, za pomocą tzw. triku: "kup do 11stej następnego dnia to dostaniesz spory rabat (widać ile taniej będzie)". No klient kupujes zachęcony tą super hiper promocją. Rabat dostajesz, za towar płacisz niższą cenę. Niestety robiąc to klient nie ma pewności, czy sklep internetowy ma to w ogóle na stanie czy nie, Klient sobie myśli oferta pokazuje "towar w magazyn
ie, szybka wysyłka", no to świetnie, udało mi się nabyć towar z rabatem. Jakieś jego rozczarowanie, gdy za jakiś czas sprawdzając swoje konto w tymże sklepie odkrywa, że status owego towaru to "towar sprowadzany na indywidualne zamówienie, poinformujemy o terminie wysyłki mailem lub przez telefon". OK. Pewnie można tak czekać "w nieskończoność", no ale po paru dniach też się zniecierpliwić, w końcu w ofercie było "towar w magazynie, szybka wysyłka", zatem jakim cudem teraz jest sprowadzany, przecież był, klient zapłacił chyba za coś co było na stanie, w magazynie. W końcu inaczej transakcja płatnicza zostałaby zablokowana. Otóż nie, sklep nie ,a takiej funkcji i można zapłacić za obietnicę "skompletowania towaru na indywidualne zamówienie" w nie określonym bliżej czasie. Czy sklep takie zamówienia anuluje ja najszybciej. Znów nie, trzeba wiele razy interweniować na info linii dowiadywać się że może będzie za parę dni, że trzeba poczekać na odpowiedź handlowca, albo że dostawca nie ma i nie wie kiedy będzie, no a my (jako) nic z tym przecież nie możemy zrobić, nie możemy klientowi zaproponować towaru ze sklepu stacjonarnego z rabatem, z którym kupił towar w sklepie internetowym. Zadowolenie klienta jest nie istotne, jak nie ten to kolejny się złapie na "super" promocje.