Rakieta Falcon 9, która wyniosła na orbitę kapsułę Dragon z dostawą na Międzynarodową Stację Kosmiczną, bezpiecznie wróciła na ziemię.
14 prób i 8 udanych lądowań – takimi statystykami może pochwalić się firma SpaceX. Najnowszy sukces odnotowała w miniony weekend i to w niezwykłym miejscu. Rakieta Falcon 9 z kapsułą Dragon wypełnioną produktami dla załogi Międzynarodowej Stacji Kosmicznej wystrzelona została bowiem w kompleksie startowym 39A centrum Kennedy’ego – w miejscu, z którego startowały rakiety w programie Apollo.
Udana próba numer osiem
Mało brakowało, a rakieta Falcon 9 w ogóle nie wzniosłaby się ponad ziemię. Firma SpaceX zmuszona była odwołać start o określonej porze ze względu na problemy techniczne. Ostatecznie jednak udało się z nimi uporać i w niedzielę odbył się start ...i lądowanie. Kosmiczne przedsiębiorstwo zaliczyło już ósme udane lądowanie – trzecie na twardym podłożu i pierwsze w ciągu dnia.
Rakieta Falcon 9 wyniosła na orbitę kapsułę Dragon, na pokładzie której znalazło się około 2,5 tony wyposażenia dla załogi Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Po odłączeniu się ta pierwsza z powodzeniem wróciła na ziemię, a druga udała się na ISS, której mechaniczne ramię złapie ją w okolicach wtorku.
Początkowo zakładano, że ten start odbędzie się w kompleksie startowym LC40, ale rakieta SpaceX uszkodziła go podczas ubiegłorocznej eksplozji. Dlatego też zdecydowano się na 39A, co tylko dodało całej misji smaczku.
Napięty grafik SpaceX
Ostatnio niewiele było słychać o SpaceX. Ze względu na wspomnianą eksplozję firma musiała bowiem zrobić sobie chwilę przerwy. Teraz jednak powraca i chce (a właściwie musi, bo ma zaległe kontrakty) wykonywać starty częściej niż kiedykolwiek – co dwa-trzy tygodnie.
Zaległości firmy są szacowane przez Reuters na 10 miliardów dolarów. Nic dziwnego więc, że SpaceX ma nadzieję na to, że uda się wystrzelić w tym roku ponad 20 rakiet.
Źródło: The Verge, SpaceX, Reuters. Foto: SpaceX
Komentarze
1