22 listopada w Paryżu odbył się szczyt dotyczący finansowania ESA przez władze europejskich krajów. Ministrowie z 22 krajów targowali się o mniejsze nakłady finansowe dla agencji.
Miliardy na kosmos
Na szczycie proponowano zwiększenie finansowania badań kosmosu przez ESA o 25%. Rozwinęłoby to budżet na kolejne 3 lata z 14,5 miliarda ustalonych w 2019 do 18,5 miliarda euro. Zwiększenie finansowania miałoby na celu utrzymanie wiodącej pozycji Europy w obserwacji Ziemi z kosmosu, rozszerzeniu usług nawigacyjnych i pozwoliłoby na pozostanie znaczącym partnerem dla programów eksploracyjnych ze Stanów Zjednoczonych.
Do polityków apelował dyrektor generalny ESA Josef Aschbacher, który zauważył, że w dobie obecnego kryzysu geopolitycznego, energetycznego, klimatycznego i wysokiej inflacji Europa potrzebuje silnego programu kosmicznego, który pozwoli jej rozwijać nowe technologie. Wsparli go delegaci z Francji, Niemiec i Włoch, które to państwa mają największe ambicje dotyczące programów kosmicznych, zwłaszcza dotyczących mikrowyrzutni rakiet. Instalacje te są przeznaczone do przenoszenia niewielkich ładunków (do 350 kg), w tym małych satelitów komercyjnych lub eksperymentalnych.
Osobną kwestią jest francuski program rakietowy Ariane 6 (który mógłby pomóc w badaniach księżycowych jaskiń), która złapawszy już rok opóźnienia przekroczyła znacząco przeznaczone na nią finansowanie. Na ten cel Francuzi potrzebują wyłuskać jeszcze co najmniej 200 milionów euro, podczas gdy są inne ważne, również wizerunkowo, projekty. Na przykład przyszły lądownik księżycowy, który jest europejskim wkładem w prowadzoną przez NASA misję Artemis.
Przewidywania
Aschbacher zwracał też uwagę na potrzebę poszerzenia europejskiego globalnego systemu nawigacji, rozpoczęcie badań nad klimatem i podejście pozwalające zniwelować ilość śmieci na niskiej orbicie. Ten ostatni problem ma znaczenie zwłaszcza w kontekście konstelacji satelitów internetowych, takich jak Starlink, które coraz bardziej zapełniają niską orbitę. Zwłaszcza, że Unia Europejska planuje utworzenie własnej konstelacji bezpiecznej łączności na co lekką ręką musi wydać przynajmniej 750 milionów euro, no i jest jeszcze ExoMars, który wypadałoby dokończyć bez Rosji, gdzie też powinno popłynąć dobre 700 milionów.
Spotkania ministerialne odbywają się w dużej mierze za zamkniętymi drzwiami jednak kierownictwo ESA jest dobrej myśli. Również ministrowie Francji, Niemiec i Włoch wydają się pewni swego, jednak wszystko okaże się po zakończeniu szczytu. Jest wiele głosów negujących potrzebę finansowania eksploracji kosmosu w dobie dużych, bardziej przyziemnych potrzeb. Według słów dyrektora ewentualny brak finansowania nie spowoduje odwołania aktywnie działają misji, ale z pewnością opóźni wiele prac, jak na przykład restrukturyzację radioteleskopu Atena, która jest już w trakcie. Francuski minister gospodarki Bruno Le Maire powiedział:
Jestem przekonany, że finansowanie przestrzeni kosmicznej i europejskich ambicji jej dotyczących będzie priorytetem dla wszystkich państw członkowskich.
Żródła: reuters.com, spacenews.com
Komentarze
8kosmos nigdy nie był tani, i nigdy nie będzie.
Chyba zapychają, lub zajmują coraz więcej miejsca na niskiej orbicie