Tesla - nowy, jeszcze szybszy Roadster i e-ciężarówka Semi
Firma Tesla zaprezentowała dwa nowe pojazdy i trudno stwierdzić, który robi większe wrażenie: sportowy Roadster czy ciężarówka przyszłości – Semi.
Może i firma Tesla ma pewne problemy, które nie pozwalają jej nadążyć z produkcją tysięcy egzemplarzy Modelu 3, ale najwyraźniej lubi mieć dużo roboty. Zaprezentowała właśnie dwa pojazdy, na które popyt może być niewiele mniejszy – o ile bowiem „trójka” jest samochodem „dla każdego”, nowy Roadster ma być jedną z najszybszych czterokołowych maszyn na drogach, a Semi – ciężarówką przyszłości.
Tesla Roadster 2. generacji - superszybki samochód produkcyjny
Elon Musk zapowiadał niespodziankę i wywiązał się z tej obietnicy w sposób, na który nikt chyba nie będzie narzekać. Zaprezentował bowiem drugą generację samochodu, od którego firma Tesla rozpoczynała swój podbój rynku, czyli sportowego „elektryka” o nazwie Roadster.
Nowy Roadster ma pokazać wyższość samochodów elektrycznych nad tymi konwencjonalnymi. W wersji podstawowej przyspieszać ma od 0 do 100 km/h w 1,9 sekundy, a prędkość maksymalna przekroczyć ma 400 km/h, ale Musk nie podał konkretnej liczby.
Dodajmy jeszcze, że samochód jest wyposażony w trzy silniki (1 z przodu i 2 z tyłu) i akumulator 200 kWh, który naładowany do pełna zapewniać ma możliwość przejechania około 1000 kilometrów. Auto ma też napęd na wszystkie koła.
Jeżeli wszystkie obietnice zostaną spełnione, nowy Roadster może być najszybszym i najszybciej się rozpędzającym samochodem produkcyjnym na rynku, a także mieć największy zasięg wśród „elektryków”. To niezłe cacko ma być gotowe na 2020 rok i kosztować 200-250 tysięcy dolarów.
Tesla Semi - (długo zapowiadana) ciężarówka przyszłości
Ten pojazd firma Tesla zapowiadała już od dłuższego czasu. Producent twierdził, ze pokaże nam elektryczną ciężarówkę przyszłości i… oto ona: Semi. Jej wygląd jest dość futurystyczny, ale skoro mówimy o „przyszłości”, to jest to chyba całkowicie uzasadnione.
Producent zapowiada, że Semi przejedzie 800 kilometrów od ładowania do ładowania, a sporą część tej trasy pokona samodzielnie, dzięki systemowi Enhanced Autopilot. Postarano się również o szereg innych rozwiązań technologicznych, takich jak czujniki do wykrywania martwych stref i systemy zapobiegające odłączeniu przyczepy czy rejestrujące dane do zarządzania flotą.
Musk twierdzi, że utrzymanie takiej ciężarówki będzie tańsze niż tych, które są wykorzystywane obecnie. Jazda nią ma być zaś wygodniejsza dzięki przestronnej kabinie z kierownicą i 2 tabletami.
Tesla Semi ma pokonywać konkurentów (a są nimi między innymi Daimler, Toyota i Volvo) osiągami, ale też szybciej trafić na drogi. Produkcja ruszyć ma najpóźniej za dwa lata. Na koniec zaś dodajmy, skoro mowa o osiągach, że ciężarówka rozpędzać ma się do „setki” w zaledwie 5 sekund lub w 20 sekund, gdy będzie miała jakieś 30 ton załadunku.
Źródło: The Verge, Engadget, Tesla
Komentarze
17"...Jazda nią ma być zaś wygodniejsza dzięki przestronnej kabinie z kierownicą..."
Oczywista oczywistość, że jazda ciężarówką w kabinie bez kierownicy jest mniej wygodna...
Tylko ta cena O_o
Bo jeżeli dziś co 20 samochód miałby byc elektryczny, to infrastruktura tego nie wytrzyma.