W najnowszym raporcie dotyczącym popularności serwisów trudniących się udostępnianiem wszelkiego rodzaju plików widać pewną zmianę. Chodzi oczywiście o spadek popularności serwisów torrentowych, natomiast wzrost zanotowały tzw. internetowe dyski.
Na łamach portalu Torrentfreak został udostępniony najnowszy raport w którym uwzględniono najpopularniejsze serwisy umożliwiające dzielenie się plikami, nawet tymi łamiącymi prawa autorskie i własności intelektualne. Jak wynika z najnowszych danych, ostatnie "nagonki" na trackery sieci BitTorrent i polowania na ich użytkowników wywołały zdecydowany spadek popularności tego protokołu. Oczywiście w przyrodzie i internecie nic nie ginie. Tak jest i tym razem mimo trudności serwisy torrentowe wciąż funkcjonują, a straconą przez nich popularność przejmują internetowe dyski.
Cóż walka z piractwem jest bardzo ciężka i żmudna, a jak dotąd nie przyniosła jeszcze zauważalnych efektów. A to głównie z powodu, jak przekonuje wielu ekspertów, że piractwo jest jak hydra - której po odcięciu jednej głowy odrastają trzy nowe. Przechodząc jednak do sedna sprawy, w zestawieniu ujęto 10 najpopularniejszych witryn za pomocą których można wymieniać się plikami.
Co ciekawe w dziesiątce znalazły się jedynie dwa typowo torrentowe serwisy, a mianowicie The Pirate Bay - miejsce 6 oraz Torentz.eu - miejsce 9, zaś całą resztę stanowią internetowe hostingi plików. Jak się okazuje największą popularnością obecnie cieszy się serwis 4shared - który może się pochwalić ponad 55 000 000 unikalnymi odsłonami miesięcznie oraz gigantyczną liczbą 2 500 000 000 wejść miesięcznie. Drugie miejsce ze znacznie słabszym wynikiem zajął popularny niegdyś serwis Megaupload, natomiast tuż za nim uplasował się Mediafire.
Dokładnie w połowie stawiki znalazł się niegdyś najpopularniejszy serwis tego typu czyli RapidShare - który przez ostatnie miesiące sukcesywnie traci użytkowników. Ranking zamyka kolejny serwis typu "cyberlocker" a mianowicie serwis Desposites. Mimo tego, iż dane zostały oparte o udostępnione statystyki Google, to mogą być one niemiarodajne, gdyż dla przykładu serwis The Pirate Bay podaje, iż miesięcznie liczba jego odsłon wynosi ponad 1,5 miliarda, zaś ze statystyk Google wynika, iż został odwiedzony "zaledwie" 650 milionów razy.
W tym miejscu pojawiają się również pewne domysły odnośnie przyczyny otwarcia przez właścicieli The Pirate Bay, serwisu BayFiles - który jak już wspominaliśmy, jest internetowym dyskiem. Otworzenie internetowego hostingu plików, może być odpowiedzią "zatoki piratów" na obecnie kształtujące się zmiany w tym segmencie internetu.
Nie tylko Jack Sparrow jest piratem
Więcej o serwisach Torrent i internetowych dyskach:
- BayFiles: The Pirate Bay wpłyta na nowe, legalne wody
- Używasz Open Source? Wg, RIAA to piractwo!
- Brytyjscy piraci także stracą dostęp do internetu
- Piraci zostaną odcięci od internetu
- Piraci utrzymują branżę muzyczną
Źródło: Torrentfreak, DMVMedia
Komentarze
41Błąd, sukcesywnie traci nie trafi.
Moim zdaniem jest dokładnie odwrotnie, niż ukazano to w powyższym artykule. To właśnie serwisy hostingowe zaczynają podupadać, ratują się sztucznym nabijaniem statystyk, które służą jedynie promocji typu - "Ludzie, jedzcie kupę, przecież miliony much nie mogą się mylić !". Z artykułu można wyciągnąć wniosek, iż serwisy tego typu cieszą się głównie zainteresowaniem wśród piratów... Naprawdę ? Przecież pirackie pliki są regularnie usuwane z tych serwisów, nie twierdzę, że przynosi to zauważalny skutek, ale nie raz czytaliśmy o udostępnieniu organom ścigania prywanych danych użytkowników.
Teza przedstawiona w artykule to bzdura.