Francuski wydawca obawia się o swoją przyszłość. Zagraża jej koncern Vivendi. Czy Kanadyjczycy pomogą?
Ubisoft próbuje nawiązać kontakty z kanadyjskimi inwestorami. Wszystko to, aby nie dopuścić do wrogiego przejęcia przez Vivendi – firmę, która swego czasu była właścicielem Activision i która zamierza ponownie wejść w świat wielkich gier wideo.
Vivendi to francuski koncern mediowy, na który składają się obecnie między innymi Canal+, Universal Music Group i NBC Universal. Do niego należy też 15 proc. akcji Ubisoftu, a teraz ma ponoć ochotę na więcej.
Koncern z siedzibą w Paryżu nie chce jednak dogadać się z szefostwem Ubisoftu. Zamiast tego próbuje „wrogiego przejęcia”, a więc oferowania atrakcyjnych stawek (w tym przypadku 50 centów bonusu za każdą akcję) innym inwestorom, w ten sposób poszerzając swoje wpływy.
Firma Ubisoft boi się, że może utracić kontrolę. To możliwe głównie ze względu na błędy popełnione w przeszłości, to znaczy „rozwodnienie” papierów wartościowych. Sam dyrektor, Yves Guillemot, ma jedynie 9,4 proc. udziałów.
Na początku tego roku koncern Vivendi przejął również 30 proc. akcji w Gameloft – firmie z branży gier mobilnych, którą zarządza brat szefa Ubisoftu, Michel Guillemot. Teraz koncern może dążyć do tego samego w Ubisofcie.
Aby się przed tym uchronić firma Ubisoft próbuje porozumieć się z kanadyjskimi inwestorami. – „Chcemy zwiększyć liczbę akcjonariuszy z Kanady, aby mieć lepszą kontrolę nad własnym kapitałem. Uważamy, że to dobra taktyka obronna”.
Dlaczego akurat Kanada? Przede wszystkim ze względu na to, że to właśnie studio Ubisoft Montreal jest jednym z największych i najbardziej dochodowych.
Guillemot rozmawiał nawet z premierem tego kraju i przekonywał go, że gdyby Vivendi udało się osiągnąć cel, mogłoby to kosztować Kanadyjczyków utratę wielu miejsc pracy. Oprócz studia w Monteralu, Ubisoft zatrudnia też ludzi w Quebecu, Toronto i Halifaksie.
Teraz, aby zachęcić inwestorów, Ubisoft musi robić co w jego mocy, aby ich do siebie nie zrazić. Krótko mówiąc: tworzyć i wydawać porządne gry. W innym razie bowiem nie będzie wystarczająco atrakcyjny (w przeciwieństwie do oferty Vivendi).
Ubisoft zapowiada, że tak będzie robił. Jak bowiem twierdzi, najważniejsze jest teraz utrzymanie niezależności.
Źródło: Kotaku, Eurogamer, GameZone
Komentarze
22Chyba raczej dochodowe, co może oznaczać jeszcze więcej rypania graczy.
Tak więc Ubisoft dalej będzie robił swoje, chyba że nowy właściciel postanowi inaczej.