Parlament Europejski odpowiedział się za nowymi przepisami o charakterystyce energetycznej budynków. W najbliższych latach mocno wpłyną one na Polaków i wybory związane ze źródłami ogrzewania stosowanymi w domach.
Przyjęcie tzw. dyrektywy budynkowej będzie bardzo brzemienne w skutkach. Chociaż zawiera ona wiele zapisów, najważniejsze skupiają się na odejściu od paliw kopalnych w systemach ogrzewania i chłodzenia. Emocje związane są z tym, iż chodzi nie tylko o węgiel, ale również o gaz, a kotły na tego rodzaju paliwa są od dawna jednymi z najpopularniejszych m.in. w Polsce.
Polacy je uwielbiają. UE właśnie postanowiła o zakazie
Wydawało się, że Polacy na dobre zaczęli przekonywać się do pomp ciepła. Ich rosnąca popularność okazała się jednak tylko tymczasowym trendem. Jak już informowaliśmy, z najnowszych danych wynika, że obecnie Polacy najczęściej sięgają po kotły na gaz. W wielu przypadkach to najbardziej ekonomiczne rozwiązanie, ale wskutek zmieniających się przepisów taka sytuacja nie potrwa długo. Część ekspertów ostrzegała nawet, że znaleźliśmy się pułapce gazowej.
Zgodnie założeniami tzw. dyrektywy budynkowej już od 2025 r. państwa UE nie będą mogły pomagać swoim mieszkańcom dofinansowaniami do zakupu kotłów na gaz (chyba, że będą one częścią hybrydowych systemów grzewczych, np. łączących kocioł z instalacją cieplną wykorzystującą energię słoneczną lub pompą ciepła). To tylko początek zmian. W kolejnych latach zaczną obowiązywać kolejne, jeszcze bardziej restrykcyjne założenia.
"Koniec kotłów na paliwa kopalne, w tym na gaz. Od 2025 roku nie będzie już dozwolone finansowanie instalacji takich kotłów, co wpłynie m.in. na funkcjonowanie programu Czyste Powietrze w Polsce. Istotnym elementem programu, w ramach którego niemal 700 tysięcy Polaków złożyło wnioski o dotacje, jest właśnie wymiana kotłów na węgiel na kotły gazowe" - napisała na swoim profilu w serwisie X europosłanka Anna Zalewska.
Całkowity zakaz kotłów na paliwa kopalne
Od 2030 r. nowe budynki mają być zeroemisyjne (a te zajmowane przez władze publiczne lub należące do nich już od 2028 r.). Oznacza to, że zacznie obowiązywać zakaz montowania w nich kotłów wykorzystujących paliwa kopalne. Z wybudowanych wcześniej budynków takie źródła ogrzewania trzeba będzie usunąć najpóźniej w 2040 r.
"To jednak tylko początek ograniczeń związanych z funkcjonowaniem kotłów na paliwa kopalne. Dyrektywa obliguje też Państwa Członkowskie do nakreślenia działań mających na celu odsunięcie paliw kopalnych w ogrzewaniu i chłodzeniu z perspektywą całkowitego wycofania piecyków na paliwa kopalne do 2040 roku. Co dodatkowo ważne, wszystkie nowe budynki mieszkalne od 2030 roku będą musiały być budynkami o zerowych emisjach, natomiast od 2050 roku taki wymóg będzie obowiązywał również wszystkie istniejące już budynki. W praktyce oznacza to koniec kotłów na paliwa kopalne, bowiem emisja dwutlenku węgla na miejscu jest niekompatybilna z definicją budynku o zerowych emisjach zawartą w artykule drugim - dodała Anna Zalewska.
Z danych Komisji Europejskiej wynika, że budynki w Unii Europejskiej odpowiadają za 40 proc. całkowitego zużycia energii i za 36 proc. emisji gazów cieplarnianych. Omawianą dyrektywę przyjęto stosunkiem głosów 370 do 199, przy 46 głosach wstrzymujących się. Jedyne wyjątki od nowych przepisów zostały przewidziane co do budynków rolniczych i zabytkowych.
Komentarze
21Naprawdę, nikt nie chce przegonić "lewusów" z ich "zieloną marksistowską religią" ?
Naprawe jesteście takimi prostakami że wierzycie im, że CO2 czy spaliny albo inne zanieczyszczenia uznają granice i to co "wysmrodzi" Azja czy kontynent amerykański nie przyleci do nas ? Gdzie wtedy będzie ta "zielona eurppejska wyspa", jak my będziemy biedakami, bo lwią część naszych dochodów będziemy oddawali cały czas na lewackie zielone fanaberie, inne kontynenty nie będa się tym przejmowały, staniemy się skansenem biedaków w lasach (jeżeli tych lasów nam nie ukradną wcześniej prywatyzacją i wycinką dla Niemców), których nie stać będzie na ogrzewanie zimą a będziemy pieszo chodzić, ewentualnie rowerem jeździć.
To na co godzą się europejczycy to tak naprawdę powiedzenie nam wszystkim w twarz przez lewackich szaleńców u władzy, że robią z nas deb1li - "i co nam zrobicie" mówią i śmieją się nam w twarz ?
Ludzie ich wybierają powtórnie - to już chyba "syndrom Sztokholmski".
Jak to w jedym polskim filmie "Nowy" do UB-ka powiedział - "was nie trzeba zamykać was trzeba leczyć...".
https://www.youtube.com/watch?v=yokey1sPsdA