Elektryfikacja motoryzacji trwa w najlepsze. Okazuje się jednak, że droga wybrana przez większość producentów samochodów nie jest najlepsza dla klientów. Dowodem tego jest raport Deloitte, z którego wynika, że nasi zachodni sąsiedzi wcale nie chcą elektryków.
Niemcy nie chcą samochodów elektrycznych, ale je mają. To o co chodzi?
Niemal 356 tysięcy elektryków - tyle zarejestrowano ich w Niemczech w ubiegłym roku. Dużo, mało? Cóż, w porównaniu z mizernym wynikiem niespełna 19 tysięcy samochodów elektrycznych, których w tym samym okresie przybyło w Polsce… można stwierdzić, że to dość dużo.
Sprzedaż 356 tysięcy elektryków w Niemczech w ubiegłym roku oznacza wzrost ponad 80% względem roku 2020.
U nas tak wysokie wyniki mogą póki co pozostać w sferze marzeń (lub koszmarów dla przeciwników elektromobilności). Mimo wszystko - utarło się, że Niemcy to na ogół postępowe państwo, które aspiruje do miana najlepszego w wielu kategoriach. Stąd też nie powinno dziwić, jak popularne za Odrą są elektryki - są bardziej eko i w ogóle - takie nowoczesne.
Jak wynika jednak z raportu przygotowanego przez Deloitte, o którym poniżej - Niemcy mimo tego, że posiadają wiele elektryków - wcale ich nie chcą. Czemu zatem zawdzięczają popularność? Ano… dofinansowaniom ze strony rządu. Ponad 3 miliardy euro to kwota, którą władze Niemiec przeznaczyły na rozwój elektromobilności. Co z tego mają?
Zdecydowana większość Niemców nie zamierza kupić kolejnego elektryka
Tylko 15% respondentów w badaniu Deloitte zakłada, że ich kolejny samochód będzie napędzany wyłącznie silnikiem elektrycznym. Niemal połowa, bo 49% zamierza kupić zwykłą “spalinówkę”, natomiast na hybrydę (HEV oraz PHEV) zdecyduje się łącznie 30% ankietowanych.
Czym będzie napędzany kolejny samochód ankietowanych (Źródło: Deloitte)
Dla porównania: ankietowani z USA niemal całkowicie odrzucają zakup kolejnego elektryka. Tylko 5% z nich ma zamiar nabyć w pełni elektryczny samochód, a niespełna 70% zdecyduje się na auto z silnikiem spalinowym.
Dlaczego Niemcy nie chcą elektryków?
Pozostańmy przy naszych zachodnich sąsiadach - bo to bardziej porównywalny rynek, aniżeli Indie, czy USA. Dlaczego zatem większość Niemców nie zamierza postawić przed domem kolejnego elektryka? Jeśli myślicie, że chodzi o niewystarczający zasięg, to tak - właśnie w tym rzecz.
Powody, dla których ankietowani nie chcą kupić samochodu elektrycznego (Źródło: Deloitte)
Najczęściej wyrażaną obawą w kontekście elektromobilności wśród Niemców był niewystarczający zasięg na pełnym naładowaniu. Oprócz tego 14% ankietowanych zarzuca brak odpowiedniej infrastruktury, natomiast 12% zbyt wysoką cenę zakupu oraz problem z dostępnością ładowarki w domu.
Jeśli natomiast chodzi o zarzut wobec zasięgu: oczekiwania niemieckich konsumentów nie są bardzo wygórowane i wymagają oni 383 mile (ok. 620 km) na pełnej baterii. Największe oczekiwania względem zasięgu mają Amerykanie - 518 mil (ok. 835 km).
Oczekiwania względem minimalnego realnego zasięgu na pełnym naładowaniu elektryka (Źródło: Deloitte)
Jak myślicie, kiedy producenci elektryków będą w stanie sprostać oczekiwaniom klientów? Potrwa to rok, czy raczej można mówić o dekadzie? Dajcie też znać w komentarzach, jakie według Was są za i przeciw zakupowi auta na prąd.
Źródło: deloitte.com
Komentarze
36Kolejnym powodem jest właśnie zasięg. To co podają producenci to tylko czcze gadanie. Nikt nie jeździ w laboratorium przy stałych warunkach atmosferycznych. Życie to nie laboratorium.
A i jeszcze jedna rzecz mi się nasuwa na wadę elektryków - spadek mocy baterii. Kogo stać na to by po 5 latach jeżdżenia takim samochodem, trzeba było wymienić baterię na nową w cenie około 50% ceny nowego samochodu?? Przecież to chore!!
I prawda jest jeszcze taka że te elektryki takie EKO to nie są... wyprodukowanie (a następnie utylizacja) takiego badziewia bardziej zatruwa środowisko niż kupno i użytkowanie nowego spalinowego auta. Amen.
Akumulatory osiągnęły swoje limity i już wiele więcej nie da się z nich wyciągnąć.
a co do elektrykow? to jak kupowal to nie wiedzial, ze trzeba bedzie ladowac? jaki ma zasieg i czy bedzei mial ladowarke?
zastanawia mnie czasami jedno jak Ci ludzi radza sobie w zyciu, jak byli w stanie zarobic pieniadze na przyklad na takiego elektryka?
jak oni w ogole radza sobie radza z oddychaniem, swiat ameb
Sam napęd elektryczny był już na początku XX wieku obecnie jest dużo sprawniejszy, duża moc i mało obsługi, niestety ma więcej wad.
1 samochód elektryczny jest tak ekologiczny jak prąd pochodzenie prądu który go zasila (elektrownia węglowa, atomowa czy wiatrowa)
2 zasięg i czas jego ladowania
3 brak infrastruktury gdzie mają ładować auta ludzie mieszkający w bloku?
Jest to kolejny sposób by producenci zarobili kasę a teksty typu "elektryk daje Ci więcej czasu wolnego, bo jak się tankuje to masz czas na zakupy, obiad i odpoczynek" mam w d*** ja chce przejechać jak najszybciej z punktu A do B a odpocznę w domu przy piwku.