W The Last of Us lepiej grać na 17 letniej konsoli, niż Steam Decku. Dlaczego?
The Last of Us Part I pojawił się na PC w marcu tego roku i choć miał przenieść swój klimatyczny i interesujący świat z konsol na „blaszaki”, to zrobił to w postaci kiepskiego portu. W związku z tym granie na słabszym sprzęcie było praktycznie niemożliwe. A co na to Steam Deck?
Jakby nie patrzeć, Steam Deck (pomimo swoich wielu zalet) jest mobilnym PC o dość skromnej wydajności. Pomimo zapewnień Neila Druckmanna, początkowo granie w The Last of Us Part I na handheldzie od Valve było praktycznie niemożliwe. Dopiero po 11 łatkach można w końcu potwierdzić, że tytuł ten da się wreszcie ograć na tym przenośnym komputerze. Szkoda tylko, że zabytkowe PlayStation 3 pozwala na lepsze doznania.
Zacznijmy jednak od portu gry na komputery osobiste. Na Steam Decku można już przejść ten tytuł bez awarii czy usterek, utrzymując płynność rozgrywki w okolicach 30 klatek na sekundę i na „domyślnych” ustawieniach graficznych. Nie uświadczymy też problemu przy wstrzymywaniu i wznawianiu rozgrywki oraz podczas ładowania tekstur (które potrafiły się dogrywać nawet godzinę!). Ze sterowaniem i dostosowaniem funkcjonalności Steam Decka, również nie ma większych problemów. Jedyne co teraz może drażnić potencjalnego gracza to fakt, że na leciwej konsoli PlayStation 3 ta gra wygląda lepiej, niż na najnowszym handheldzie od Valve! Wobec tego w jaki sposób 10 letnia gra działa lepiej na niemal 17 letnim sprzęcie niż jej „remake” na nowoczesnym chipie AMD?
The Last of Us było w 2013 roku technologicznym cudem, dopieszczonym w każdym calu przez Naughty Dog. Studio jako jedne z niewielu na świecie, najlepiej „zrozumiało” skomplikowaną architekturę procesora PS3 i nauczyło się „wyciskać ostatnie soki” z tego CPU oraz sprzężonego z nim GPU. Gdy rozpoczął się proces tworzenia gry „od nowa”, doszło do pewnych zawirowań w zespole i w samym studiu. Ponadto przepisanie gry na inne platformy (PlayStation 5, a finalnie komputery) nie pozwalało już na korzystanie z zasady „szycia garnituru na miarę”. Naughty Dog został zmuszony, by stworzyć „uniwersalny krój” kodu gry, by działał (mniej więcej) tak samo na każdej platformie. Te dwa czynniki najprawdopodobniej doprowadziły do tego, że już nie można było stosować „typowych sztuczek twórców gier” (co fajnie wyjaśnia Kacper Pitala w swoim cyklu na TVGry) i w celu optymalizacji gry, łatwiej było po prostu ograniczać detale, efekty i jakość tekstur.
Problem zaczyna się pojawiać w momencie, gdy efekt finalny wygląda gorzej, niż dekadę temu na konsoli siódmej generacji od SONY. Aby w ogóle można było uruchomić port The Last of Us Part I na słabszym sprzęcie, studio obniżyło ustawienia graficzne do absurdalnego minimum. Na Steam Decku tytuł działa na iście „ziemniaczanym” poziomie szczegółowości. Istnieją całe poziomy, na których każda powierzchnia wygląda jak jakiś błotnisty syf... Żeby nie pisać ogólnikami, zobaczcie poniższy zrzut ekranu z gry:
Czy uwierzylibyście mi, gdybym Wam powiedział, że ta niewyraźna plama u stóp Joela ma być bajorkiem? A co powiecie na tę cudowną gałąź z poniższego screena?
Ustawienia są już tak niskie, że nawet nie podchodzi to pod kategorię „low”, a raczej „potato”. Rozdzielczość samej gry również jest tragiczna, gdyż mamy tutaj do czynienia z 856 x 536 pikseli, przeskalowanymi przez technologię AMD FidelityFX Super Resolution do 1280 x 800. Warto pamiętać, że PS3 grę The Last of Us uruchamiało w rozdzielczości HD.
Choć graficznie gra na Steam Decku prezentuje się tragicznie, to nadal od strony silnika możemy liczyć na sporo usprawnień. Remake poprawia chociażby odnajdywanie ścieżki przez sztuczną inteligencję, generowanie większej ilości roślinności czy choćby wysoce regulowany poziom trudności.
A Wy co myślicie o tym wszystkim? Którą wersję gry wolelibyście ograć? Zapraszam do ankiety i wyrażania swojej opinii w komentarzach!
Źródło: TheVerge
Komentarze
7Zabrakło opcji. Może spróbuję na rog ally. Widzę na yt, że wyciąga 45-60kl/s na medium albo ponad 30 na high, podczas gdy testy szybko się starzeją wraz z częstymi aktualizacjami.