Windows 7 umarł. Ostatecznie. Microsoft oficjalnie zakończył udzielanie rozszerzonego wsparcia technicznego i tym samym zamknął ostatni rozdział w historii tego systemu.
Windows 7 umiera po raz ostatni
W styczniu 2020 roku oficjalnie zakończyło się wsparcie dla systemu Windows 7. Firma Microsoft jeszcze przez trzy lata oferowała jednak tak zwane ESU, czyli rozszerzone wsparcie techniczne, za które zainteresowani musieli jednak zapłacić ekstra. Dodatkowy czas można było wykorzystać na modernizację sprzętu i oprogramowania, ale i on właśnie dobiegł końca. Dzisiaj, czyli 10 stycznia 2023 roku ESU wygasa i Windows 7 jest dla Microsoftu martwym systemem.
Microsoft nie zamierza już w żaden sposób wspierać systemu, który na rynku zadebiutował 14 lat temu. Nie przygotuje aktualizacji nawet dla tych użytkowników, którzy byliby gotowi słono za to zapłacić.
System Windows 7 to (nie)żywa legenda
Obok „ikspeka” Windows 7 jest niewątpliwie najcieplej wspominanym systemem Microsoftu po 2000 roku. Następca Visty cieszył się dużą sympatią od samego początku, a między 2013 i 2015 rokiem miał ponad 60-procentowy udział na rynku systemów operacyjnych. Żadna z „Ósemek” nie zdołała powtórzyć tego sukcesu i dopiero Windows 10 zdetronizował „Siódemkę” – stało się to na początku 2018 roku.
Na dobrą sprawę Windows 7 cieszy się popularnością także dziś. Jak podaje StatCounter w grudniu 2022 roku był zainstalowany na co dziewiątym komputerze z „Okienkami”. Niewykluczone, że po wygaśnięciu ESU ten wskaźnik nareszcie zacznie spadać. I co dalej?
Popularność poszczególnych wersji systemu Windows od 2010 do 2022 roku (StatCounter).
Alternatywa dla Windows 7. Co zamiast „Siódemki”?
Microsoft zaleca przejście na swój nowy system operacyjny. Optymalnym wyborem ma być Windows 11, a jeśli komputer nie jest z nim kompatybilny, to Windows 10 też jeszcze przez jakiś czas będzie obsługiwany i wspierany technicznie.
Jeśli nowe „Okienka” nie są dla ciebie, możesz też oczywiście wybrać którąś z linuksowych dystrybucji. Zainteresuj się takimi rozwiązaniami jak Linux Mint, openSUSE czy Ubuntu albo po prostu sprawdź, jaki Linux na początek jest najlepszy.
Możesz też, rzecz jasna, kontynuować pracę na systemie Windows 7, przy czym robisz to na własną odpowiedzialność. Jeśli w przyszłości cyberprzestępcom uda się odnaleźć i wykorzystać jakiekolwiek luki, Microsoft nie przyjdzie z ratunkiem – nie będzie już aktualizacji.
Źródło: Microsoft, informacja własna
Komentarze
29Mnie niestety zmusił do przejścia na 10 brak sterowników. Ale jest masa sprzętu który dożywotnio będzie pracował na 7. Moim skromnym zdaniem najlepszym windowsem.
Ciekaw jestem, na co idzie ta cała moc obliczeniowa, która znika wraz z każdą wersją systemu windows.
Wszyscy wiemy, na jakim sprzęcie zamontowanym w konsoli działają gry a jakiego wymagają pod windowsem, chociażby...
Tak naprawdę to można się zabezpieczyć tylko samemu.
Dodawać listy dostępowe dla MAC na wi-fi, robić backupy itd... Krytyczne dane szyfrować, używać bezpiecznych haseł i zmieniać natychmiast, jeśli jest choćby cień podejrzeń. Nie nabierać się na bzdurne cudowne okazje, wygrane czy środki cud... Robić backupy ważnych danych.I umieć odtworzyć ten backup... Mieć przygotowany pendrive bootowalny z narzędzami. Itd... Itp... Po prostu być przygotowanym jakby atak miał nastąpić za chwilę... I w razie podejrzeń jakiejś aktywności odłączyć się natychmiast od sieci, by sprawdzić co się dzieje bez dania szansy na kontynuowanie ataku...
Porady konsultanta z MS czy innego punktu to tylko strata czasu, która jest schematem, zwykle zaczynającym się od poziomu 0 a kończącym na poziomie 3.... Nikt zwykłemu człekowi nie przydzieli super eksperta od zabezpieczeń, który jest w stanie jakimiś trickami pomóc przełamać problem.
Miał tylko jedną wadę - trochę długo startował w porównaniu do win10 czy win11...
No win11 musze przyznać startuje najszybciej - nie wiem jak to zrobili ale to kilka sekund...
A wystarczyłoby napisać: Windows 7 "umarł" i nikt by się nie czepiał. Jednak od Kulika nie można wymagać takich prostych rozwiązań.