Bezlusterkowiec z Androidem i mocowaniem obiektywów Canon - ma szansę się przyjąć?[AKT]
Firma Yongnuo poinformowała nas o pracach nad bezlusterkowcem, który wyposażono w mocowanie Canon EF. Cechą charakterystyczną tego urządzenia, parametrów sensora jeszcze nie znamy, jest duży 5-calowy ekran i platforma systemowa Android.
Yongnuo zdradziło szczegóły dotyczące głównego sensora. Niestety, tak jak się obawiałem, sensor zastosowany z aparacie to 4/3 co oznacza, że będziemy mieli ekwiwalent ogniskowej razy 2. Wiemy też, że sensor ma rozdzielczość 16 Mpix, czyli jest to mniej więcej to samo z czym mieliśmy kontakt przez lata rozwoju systemu mikro 4/3.
NEWS z 1 LISTOPADA
Pamiętacie niezbyt oryginalny pomysł na moduł bezlusterkowca dla smartfona, który zaproponowało Yongnuo, znany producent tanich i dobrych zamienników akcesoriów oświetleniowych i obiektywów? Jeśli nie, to żaden problem, bo nie widać by coś z projektu o nazwie YN43 wynikło. W przeciwieństwie do takich lamp błyskowych Yongnuo, które od lat używają bardzo chętnie także profesjonaliści. Ale poczekajcie, Yongnuo ma dla nas inną propozycję. Coś co nosi roboczą nazwę YN450 i jest rozwinięciem wspomnianego pomysłu do formy, która przypomina Samsungowe atrakcje pod nazwą Galaxy Camera.
Tak wyglądał Samsung Galaxy Camera
Samsung Galaxy Camera był to aparat kompaktowy z systemem Android, który wyposażono w typowy dla kompaktów niewielki sensor i pokaźny jak na 2012 rok 21x zoom. Okraszono to ogromnym 4,8 calowym ekranem podglądu o rozdzielczości HD i… Produkt zapowiadał się ciekawie, zyskiwał pozytywne opinie, ale w końcu nic z tego nie wyszło. Dziś mamy 2018 rok i 4,8 calowy ekran w Zeiss ZX1, który ma pełną klatkę i niewymienny 35 mm obiektyw. A także Androida na pokładzie.
Bezlusterkowiec z Androidem
To dwa bieguny świata androidowych aparatów kompaktowych, tak odległe jakością zdjęć jak odległe są ceną. Nie ma wątpliwości, że Zeiss choćby był wspaniałym aparatem (w co osobiście nie wątpię) wielkiej popularności nie zdobędzie. A gdyby podobny, ale 5-calowy ekran i moduł aparatu wyposażyć zamiast w stały obiektyw, w bagnet zgodny z systemem Canon EF, to co byśmy otrzymali? Dostalibyśmy właśnie Yongnuo YN450, czyli bezlusterkowiec z systemem Android.
Yongnuo YN450 czeka na swoją premierę, ale nie nastąpi ona wcześniej niż na początku przyszłego roku. Do stycznia 2019 trwa konkurs na Facebooku, w którym możemy zgłaszać nasze propozycje na rynkową nazwę dla YN450. Czy w ten sposób Yongnuo zyska przychylność branży mobilnej, bo to właśnie ona jest wiązana z platformą Android? Branży w której smartfony potrafią coraz więcej.
Zanim tego się dowiemy zobaczmy czym miałby być YN450, bo na razie to tylko pięknymi słowami was poczęstowałem.
Co wiemy o Yongnuo YN-450
Yongnuo nie dzieli się z nami dokładnymi szczegółami, ale wiemy, że jako platformę systemową wybrano Android 7.1. Wspomniany 5-calowy ekran dotykowy ma rozdzielczość FullHD. Sensor o bliżej nieokreślonych parametrach rejestruje obraz z obiektywów Canon EF lub innych podłączonych przez kompatybilną przejściówkę. Źródłem światła jest podwójna dioda LED. Aparat jest w stanie zapisywać zdjęcia w formacie RAW, a filmy z maksymalną rozdzielczością 4K/30p i dźwiękiem stereo.
Yongnuo YN450
Ta bardziej smartfonowa część YN450 ma 3 GB RAM i 32 GB pamięci wbudowanej, obsługuje sieci 4G/3G, ma Wi-Fi, GPS, złącze mikrofonowe i akumulator o pojemności 4000 mAh. Jest też drugi aparat obok ekrany o rozdzielczości 8 Mpix.
I to na razie wszystko co możemy powiedzieć o YN450. Gdyby w tym „bezlusterkowcu” znalazł się odpowiednio duży sensor, najlepiej by było to co najmniej APS-C, a cena byłaby podobna do cen lamp błyskowych tego producenta, to może znaleźliby się chętni. Może bo praktyka pokazała, że takie eksperymenty raczej nie bardzo nam się podobają. Mamy w końcu lustrzanki, bezlusterkowce i świetne smartfony. Wprowadzenie platformy Android do tych bardziej fotograficznych sprzętów miałoby nawet sens (ale tylko miałoby), lecz nie trzeba do tego wymyślać nowej klasy urządzeń.
Obawiam się, że tak samo jak smukły, lub mówiąc kolokwialnie cienki, jest YN450 na zdjęciach, tak cienko wygląda jego przyszłość. Ale prorokiem nie jestem, więc poczekam do stycznia 2019.
Źródło: Yongnuo, photorumors.com, inf. własna
Komentarze
6Podstawowym problemem jest odległość rejestrowa od mocowania obiektywu do matrycy, co wymusza duży odstający kawałek mocowania, przez co aparat musi być grubym klockiem. Dużo lepiej by zrobili dogadując się z którymś z producentów bezlusterkowców, np. korzystając z systemu 4/3, dzięki czemu mogliby stosować doskonałe i cienkie naleśniki, które jeszcze bardziej podkreślałyby zalety rozwiązania.
Do tego Android, który nie pozwoli włączyć aparatu w ułamku sekundy, ale będzie wymagać albo ciągłego uśpienia (co nadal konkretnie zużywa baterię), albo będzie startować 2-3 minuty.
A tak będziemy mieć wady:
a) gruby klocek + ciężkie obiektywy z ryzykiem zahaczenia tylną soczewką o matrycę (niektóre obiektywy bardzo naginały odległość rejestrową),
b) mnóstwo obiektywów EF pamięta jeszcze czasy przedcyfrowe i nie do końca poprawnie działa z matrycami, bo były przystosowane do błon, więc problem nadal będzie występować, a może nawet będzie gorzej,
c) zaburzony środek ciężkości, gdy trzeba będzie trzymać za obiektyw, a nie za uchwyt aparatu,
d) długi zimny start systemu, co powoduje, że aparat jest bezużyteczny jako zapas, gdy się potrzebuje go "na już".
Jedyną zaletą byłaby możliwość użycia naprawdę dobrych eLek, najlepiej gdyby matryca miałaby pełną klatkę, co pozwoliłoby wykorzystać duże otwory przysłony i małą głębię ostrości w np. portrecie, ale nie spodziewam się pełnej klatki w takim rozwiązaniu.
Skomentuj Historia edycji