Władze miasta ustaliły piętnaście stref, w których obowiązuje zakaz robienia selfie. To reakcja na śmierć osiemnastolatki.
Moda na selfie trwa. Ta dla wielu bywa męcząca, ale w skrajnych przypadkach może też prowadzić do tragedii. Niedawno świat obiegła informacja, że 18-letnia kobieta utonęła po upadku do morza podczas próby zrobienia selfie. Wcześniej zaś japoński turysta zmarł po upadku ze schodów mauzoleum Tadź Mahal. To skłoniło władze miasta Mumbaj do wprowadzenia 15 stref, w których zabronione jest wykonywanie tego typu zdjęć.
Piętnaście stref zakazu to najbardziej niebezpieczne miejsca w Mumbaju, przynajmniej z perspektywy robienia selfie. Wśród nich znajdują się: plaża Girgaum Chowpatty, promenada Marine Drive, fortyfikacje Sion i Woli oraz Bandra Bandstand – popularne miejsca wśród turystów.
Władze rozpoczęły stawianie tam specjalnych znaków „No Selfie Zone” i wydały policji rozkazy egzekwowania wprowadzonego prawa. Nie wiadomo jednak do końca jaka będzie kara za niestosowanie się.
Co o tym wszystkim sądzicie? Czy znaki i policyjny nadzór powstrzymają turystów przed zrobieniem „no chociaż jednego” selfie? Czy faktycznie tego typu zakaz wpłynie pozytywnie na bezpieczeństwo znajdujących się w tych miejscach osób? I wreszcie, czy bylibyście za tym, by podobne strefy zostały wprowadzone w naszym kraju?
Źródło: BBC, Slashgear
Komentarze
23Co do zakazu - bzdura. Każdy odpowiada sam za siebie, jeśli nie umie zrobić selfie bez narażania życia to już jego problem.
Ale jako, że jestem libertarianinem więc jestem przeciwko wszelkim idiotycznym zakazom.
Niech sobie ludzie robią co chcą - nawet jeśli jest to durne.
Nic nikomu do tego.
Jeśli coś nie krzywdzi drugiego człowieka to nie widzę powodu by to regulować.
Tak była naturalna selekcja osób ze złymi genami i same się eliminowały z procesu rozrodczego....
A tak debilków będzie coraz więcej...
;)
Ale luzzz homo sapiens z podgatunku "bezmózgi" jest wręcz genialny w wymyślaniu sposobów na samo uśmiercanie...
Niedowiarkom polecam program tv śmierć na 1000 sposobów.