Jeśli masz dość smartfonów, które ciężko od siebie odróżnić, to spójrz na to.
Bryła w kształcie prostokąta z zaokrąglonymi rogami, wycentrowany otwór w ekranie na aparat do selfie, jednolity kolor obudowy i umieszczona w tylnym narożniku wysepka z obiektywami aparatu. Ten opis pasuje na oko do jakichś 90 proc. smartfonów dostępnych na rynku, ale jest pewna firma, której projektanci podczas pracy nie przysypiają z nudów.
Mowa o firmie ZTE, która pojawiła się na targach MWC 2024 nie tylko z najtańszym składanym smartfonem na świecie. Tylu zróżnicowanych i dziwacznych konstrukcji, co na tym jednym stoisku, nie widziałem chyba nigdzie przez 5 ostatnich lat.
ZTE nie cacka się z wyglądem smartfonów. Nawet najbardziej szalone wizje projektantów są realizowane
Spacer po stoisku ZTE to jak wycieczka do innego uniwersum. Smartfon z pop-artową obudową i fifantycznym głośnikiem na pleckach? Proszę bardzo. nubia Music
Trzy totalnie inaczej wyglądające obiektywy i wzór inspirowany obrazami Van Gogha? Żaden problem.
Przezroczysta obudowa i świecący pierścień wokół obiektywu? No raczej.
Smartfon wyglądający jak aparat retro? Pytanie.
Fani cyberpunkowej stylistyki również znajdą coś dla siebie.
ZTE nie boi się łączyć ze sobą różne mało popularne rozwiązania, np. prostokątnej bryły z aparatem ukrytym pod ekranem.
Nawet różne wersje tego samego telefonu potrafią wyglądać totalnie inaczej.
Oczywiście nie twierdzę, że każdy z tych smartfonów to dzieło sztuki, ale miło jest widzieć, że na rynku zalanym produktami robionymi na jedno kopyto ktoś przynajmniej próbuje się wyróżnić.
Komentarze
3