Jak wspomniałem na samym początku tej recenzji, laptopy do gier cieszą się sporą i stale rosnącą popularnością. Coraz trudniej więc skusić potencjalnego klienta na zakup jednego konkretnego modelu. Niezbędne jest zaoferowanie mu czegoś więcej, czegoś, co wyróżni dany model i sprawi, że zainwestowane w niego pieniądze będą tego warte.
Najważniejsza kwestia to oczywiście wydajność. Jednocześnie jest to najprostsza rzecz do osiągnięcia. Wystarczą przecież odpowiednio wydajne podzespoły - procesor, karta graficzna, dużo pamięci RAM i gotowe. To jednak każdy potrafi. Diabeł tkwi jednak w szczegółach. Właśnie dlatego na rynku są dostępne laptopy gamingowe, które stawiają na mobilność, odchudzenie obudowy, które stają się cieńsze i lżejsze, upodabniające się wręcz do ultrabooków.
To oczywiście ma swoje plusy. Faktycznie łatwiej takiego laptopa zabrać ze sobą, ale najczęściej wiąże się z dość istotną wadą, jaką jest kultura pracy. Cienkie laptopy w połączeniu z bardzo wydajnymi podzespołami oznaczają problemy z zapewnieniem odpowiedniego chłodzenia. To zaś objawia się w bardzo głośnej pracy wentylatorów i mocno nagrzewającej się obudowie.
Acer Predator Helios 500 idzie inną drogą. Nikt tutaj nie sili się na udowodnienie, że Geforce GTX 1070 da się upchnąć w obudowie wielkości notatnika A4. Tutaj konstrukcja mierzy niemal 4 cm szerokości i waży prawie 4 kg. Dzięki temu jednak udało się w środku zmieścić układ chłodzenia, który faktycznie działa i spełnia swoje podstawowe zadanie. Wentylatory są oczywiście słyszalne, ale nie budzą sąsiadów mieszkających dwa piętra niżej.
Hałas to jedno. Druga kwestia to temperatury. Więcej miejsca w środku obudowy pozwoliło na efektywniejsze rozprowadzenie gorącego powietrza, co przełożyło się na znacznie słabsze nagrzewanie się panelu roboczego i klawiatury. Potrafią one być nawet o 10 stopni Celsjusza niższe niż (skądinąd doskonałym) laptopie Razer Blade 15.
Kultura pracy jest więc naprawdę mocnym punktem tego laptopa i wyróżnia go na tle innych testowanych przeze mnie modeli gamingowych. Oczywiście wydajność także jest bez zarzutu. Nie powinno to być jednak zaskoczeniem. Skoro na pokładzie mamy Intel Core i7-8750H i grafikę Geforce GTX 1070, to wyniki nie mogą być inne. Laptop bez żadnego problemu poradzi sobie z każdym tytułem. Nawet tymi najnowszymi (wliczając w to RDR2, jeśli ostatecznie pokaże się na PC).
Dodatkowymi atutami Acera jest wyświetlacz wspierający technologię Nvidia G-Sync i cechujący się odświeżaniem matrycy z częstotliwością 144 Hz. Dzięki mocnym podzespołom Helios 500 zapewnia więc bardzo płynny obraz, animację, która nigdy nie szarpie i nie rwie się, a co za tym idzie, granie jest dużo przyjemniejsze. Nieźle wypadają także głośniki (grają głośno, czysto, a subwoofer dostarcza odpowiednią ilość niskich tonów) i klawiatura (podświetlana, z programowalnymi klawiszami).
Jakieś wady? Nie są może jakoś bardzo doskwierające, ale jednak są. W oczy rzucił mi się przede wszystkim brak czytnika kart pamięci oraz dość krótki (nawet jak na laptopy do gier) czas pracy na baterii. To ostatnie jednak nie będzie prawdopodobnie zbyt wielkim problemem, gdyż ze względu na gabaryty laptopa i tak korzystać z niego będziemy raczej stacjonarnie.
Jak zatem oceniam Acer Predator Helios 500? To naprawdę dobry, godny polecenia laptop do gier. Kosztuje swoje (testowana konfiguracja wyceniona została na 8600 zł), co może wydawać się sporą kwotą, ale nie odbiega tak naprawdę od konkurencji (a potrafi być tańszy niż najnowszy Apple MacBook Air!), a ma sporo zalet, których inne gamingowe modele są pozbawione.
Ocena końcowa:
- wysoka wydajność ogólna i w grach
- wyświetlacz z odświeżaniem 144 Hz i Nvidia G-sync
- cicha praca układu chłodzenia
- niskie temperatury obudowy
- wygodna klawiatura
- programowalne klawisze
- łatwy dostęp do podzespołów
- dwa złącza USB 3.1 typ C / Thunderbolt 3
- brak czytnika kart pamięci
- krótki czas pracy na baterii
Komentarze
13Mniej fascunuje jednak w jaki sposób Razer Blade 15 mający 1070 MaxQ i znacznie mniejsze chłodzenie wcale nie radzi sobie gorzej od tego kolosa?
"Potrafią one być nawet o 10 stopni Celsjusza niższe niż (skądinąd doskonałym) laptopie Razer Blade 15."