Acer Swift 7 to nie jest laptop dla każdego. Z oczywistych względów nie oferuje on ultrawysokiej wydajności, ale nikt nie powinien mieć wątpliwości, że został on zaprojektowany z myślą o zupełnie innych zastosowaniach. Jego główną zaletą jest niesamowicie smukła obudowa, mierząca w najszerszym miejscu 9,98 milimetra. Tak, niespełna centymetr, a to czyni go najcieńszym laptopem na rynku. Także waga komputera robi wrażenie – 1,13 kg.
Jakość wykonania dorównuje odważnej stylistyce. Wszystko jest dobrze spasowane, zastosowane aluminium nadaje konstrukcji solidności i wytrzymałości. Co tu dużo mówić, po prostu stylistycznie Acer Swift 7 pokazuje konkurencji gdzie jest jej miejsce w szeregu.
W środku znajdziemy niezłe podzespoły. Przede wszystkim procesor Intel Core i7 generacji Kaby Lake. Wprawdzie jest to energooszczędny układ, ale dopóki nie będziemy edytować filmów wideo, albo uruchamiać nowych gier, to mocy powinno bez problemu wystarczyć. Na szybką i płynną pracę komputera ma też wpływ obecność dysku SSD i 8 GB pamięci RAM. Jestem przekonany, że zdecydowanej większości użytkowników w zupełności to wystarczy.
A co znajduje się w rubryce „na nie”? Kilka rzeczy niestety muszę tam wpisać. Przede wszystkim jest to ograniczona liczba portów (2x USB 3.1 typu C). Trzeba więc przez większość czasu korzystać z przejściówki (jest w zestawie).
Kolejną kwestią jest mocno nagrzewająca się obudowa. Pasywne chłodzenie w tym przypadku nie zdaje w stu procentach egzaminu, przez co trzymanie laptopa na kolanach, może być po dłuższym czasie kłopotliwe. Estetykę obudowy nieco psują też szybko pojawiające się na czarnej powierzchni odciski palców.
Nie chcę jednak kończyć na negatywach, bo ten sprzęt naprawdę przypadł mi do gustu. Dodam więc, że mamy tutaj jeszcze całkiem wygodną klawiaturę i jeden z lepszych touchpadów (a na pewno największy!), a także bardzo dobrej jakości ekran IPS.
Acer Swift 7 to bardzo udana konstrukcja, która bez żadnych problemów potrafi stanąć w szranki z konkurencyjnymi modelami mobilnych laptopów z najwyższej półki.
Ocena końcowa:
- niesamowicie smukła obudowa
- atrakcyjna stylistyka
- dobrej jakości ekran
- olbrzymi touchpad
- niezły czas pracy na baterii
- dobra jakość dźwięku
- jedyne złącza to USB 3.1
- brak podświetlenia klawiatury
- palcująca się pokrywa ekranu
- nagrzewająca się obudowa
Komentarze
18Co prawda preferuję Dell'a ze względu na jakość wykonania i świetny serwis D2D, to jednak pójście w takie wymiary dobrze wróży.
Kiedy człowiek musi ze sobą taszczyć dokumenty, laptop, często jeszcze tablet i ładowarki, to robi wielką różnicę.
Szkoda tylko, że ceny jeszcze z kosmosu, ale pewnie niedługo to się zmieni.
Tylko nie bardzo mi się podoba "kastrowanie" laptopów z przydatnych złącz. Chyba jeszcze nie czas aby w laptopie zostawić tylko usb 3.1.
to ma być wada???
niemal żaden laptop biznesowy nie ma podświetlanej klawiatury.
na takim procesorze to trochę trudno uruchomić dwie karty w przeglądarce bo przełączanie będzie trwało parę sekund ...
W teście nikt nie wspomina o jednej waznej rzeczy, ten procesor wraz ze wzrostem temperatury obniża swoją wydajność, czyli rano na chłodno mam 100% a po pary chwilach pracy 60-70 % jak już się obudowa nagrzeje.