Zbrojownia otwiera swe wrota
Asus ROG Spatha nabiera pełnego blasku dopiero, kiedy zainstalujemy oprogramowanie ROG Armoury. To właśnie za jego pomocą możemy ustawić wybrane parametry urządzenia.
To wygodne narzędzie do konfiguracji opcji z wielu obszarów. Wspominałem już o podświetleniu LED. Do tego dochodzi jeszcze między innymi możliwość programowania wszystkich przycisków, ustawienie odpowiedniej rozdzielczości i częstotliwości raportowania czy też opcje oszczędzania energii w trybie bezprzewodowym.
Interfejs oprogramowania jest stosunkowo przejrzysty, mimo że roi się tu od suwaków i przełączników. Co za tym idzie, zawodowcy znajdą tu to, czego szukają, a z drugiej strony – żaden nie-profesjonalista nie poczuje się zagubiony w tym środowisku.
Asus ROG Spatha idzie na front
Dość jednak pisaniny o kwestiach technicznych. Skoro to mysz dla graczy, to jej prawdziwy sprawdzian będzie miał miejsce na wirtualnym polu bitwy! Żeby odpowiednio przetestować jej możliwości, wybraliśmy kilka tytułów reprezentujących różne gatunki.
Jako że Asus ROG Spatha dedykowana jest grom MMO zacznijmy od świeżutkiego kąska sieciowej rozgrywki RPG, a więc Black Desert. Oczywiście, w tym przypadku poza ogólną funkcjonalnością myszy, sprawdzaliśmy przede wszystkim wygodę projektu bocznych przycisków. Ilość to nie wszystko, a więc czas pomówić o jakości ich wykonania.
W gruncie rzeczy są one rozmieszczone bardzo wygodnie i dobrze układają się pod kciukiem. Poza tym można też łatwo rozróżnić jeden przycisk od drugiego samym tylko dotykiem. Pojawił się tylko pojedynczy mankament, który troszkę mnie drażnił.
Brak numeracji przycisków i ich nieregularne rozmieszczenie niekiedy powodowało, że trudno mi było przypomnieć sobie, do jakiego klawisza przypisana jest określona zdolność mojego bohatera. Jak łatwo się domyślić, to wada, która po kilkunastu, a najdalej kilkudziesięciu godzinach grania zupełnie znika. Innymi słowy – kwestia treningu i przyzwyczajenia.
Również doskonale Asus ROG Spatha sprawdził się na arenach Blizzarda, czyli w popularnej MOBIE - Heroes of the Storm. W tym przypadku boczne przyciski po raz kolejny znacznie ułatwiały rozgrywkę, a możliwość dokładnego dopasowania czułości sensora sprawiał, że prawie nigdy nie chybiałem wrogiego bohatera.
A skoro już mowa o możliwościach czujnika, za ostateczny sprawdzian zarówno tego elementu, jak i całej myszy posłużyły trzy tytuły akcji – GTA V, Star Wars: Battlefront oraz najnowszy Doom. Niezależnie od tego, czy chodziło o palenie gum kradzionym brykom, odpieranie ataków Imperium czy masakrowanie demonów z Marsa, Asus ROG Spatha z każdej z tych bitew wychodził obronną ręką.
W oprogramowaniu ROG Armoury nie mogło zabraknąć również i tworzenia własnych makr.
Co tu dużo mówić? W testach bojowych nowy gryzoń Asusa wypada naprawdę świetnie. To mysz, która nie tylko doskonale leży w dłoni, ale przede wszystkim pozwala idealnie dopasować czułość do preferencji gracza. Ponadto posiada też bardzo funkcjonalne rozmieszczenie przycisków. Innymi słowy – z testu praktycznego Asus ROG Spatha dostaje zasłużoną piątkę.
Mysia wspinaczka na szczyt
Asus ROG Spatha powstał z myślą o grach MMO, jednak sprawdza się on doskonale nie tylko w rozgrywce sieciowej. Możliwość dowolnego zaprogramowania sporej ilości przycisków pozwala na znacznie szybsze i wygodniejsze sterowanie postacią, a opcja użytkowania tego sprzętu zarówno w wersji bezprzewodowej, jak i „na kablu” to walor, którego nikomu chyba nie trzeba zachwalać.
Dorzućmy do tego jeszcze niesamowity wygląd oraz możliwość wymiany przełączników, żeby otrzymać sprzęt z najwyższej półki. Z taką bronią w ręku każdy wielbiciel wirtualnych potyczek będzie mógł wspiąć się na szczyt swoich możliwości.
Ocena końcowa:
- "kosmiczny" wygląd
- duża liczba przycisków
- wysoka rozdzielczość sensora
- praca w trybie bezprzewodowym lub "na kablu"
- możliwość łatwej wymiany przełączników
- przystępne oprogramowanie
- podświetlenie RGB
- spadki częstotliwości raportowania przy komunikacji bezprzewodowej
- brak możliwości dociążenia myszy
- Ergonomia/ kształt:
dobry plus - Jakość pracy przycisków:
super - Jakość wykonania:
super - Precyzja sensora:
dobry plus - Design/ stylistyka:
super - Oprogramowanie:
dobry plus - Możliwość personalizacji:
dobry plus
Komentarze
10Gladius mi bardzo pasuje, ale ta fajniej wygląda :)
Ja osobiście widzę sens kupowania czegoś takiego. Jeśli nie spowoduje to innych zaniedbań, to czemu nie? Podobnie jest z biżuterią :)
Dlatego dobrze, że jest wybór, jedni wezmą tą, ja wybiorę Corsaira i wszyscy zadowoleni :)
Nie kupiłem myszki nowej, a chciałem. jednak po promocji na amazonie 500zl kosztowała więc zdecydowałem się na allegro używana 4 miesiące w licytacji za 220zl. Na początku MEEEEEGA problem z aplikacją sterującą ( instalowanie różnych wersji ) i w końcu po 4h zmagań znalazłem starą wersje która zaczęła działać. Poza tym jeśli chodzi o sygnalizowanie oświetleniem poziom baterii nie zawsze działa oraz pracując bezprzewodowo raz na godzinę ma jakiś skok dziwny - po prostu kursor nagle się pojawia gdzie indziej ( problem znika na kablu ).
I chyba tyle jeśli chodzi o negatywy.
Myszka po miesiącu jak już dłoń się przyzwyczaiła jest wygodna ( polecam do większych dłoni) a klawisze pod kciukiem łatwo rozpoznawalne w odróżnieniu do np razer naga. Przyznam się że są też wygodniejsze myszki, ale mają mniej przycisków bocznych na czym mi zależało, gdyż gustuje w MMO. Jakość wykonania też świetna na akumulatorze trzyma jakies 7-8h. świetnie się prezentuje na biurku ( dołączona stacja dokująca ). Powiem tak :
jeśli miałbym kupić ją po cenie rynkowej bez promocji 600zl+ to na pewno teraz bym jej nie kupił, ale jeśli miałbym raz jeszcze kupić ją za 200+ bez namysłu bym brał. Myślę że maks cena powinna wynosić 400zl za nową. Zresztą wątpie czy jakakolwiek myszka jest warta więcej niż 400zł - nieproporcjonalnie lepsza do wzrostu ceny.
Generalnie nie żałuję zakupu i nie boję się że zaraz przestanie działać. poprzednio miałem roccat kone pure i przyciski mi już się zużyły, a niestety pzelutowanie nowych nie wyszło mi tak jakbym chciał ;) ona wytrzymała jakieś 2.5 roku od nowości. Tutaj jest o tyle lepiej że ma wymienne przyciski bez lutowania więc liczę że pobije rekord mojej jeszcze wcześniejszej myszki : mad catz R.A.T 5 - 7 lat i dalej działa (były wymieniane przyciski) :). Tak więc komentarze typu - uuu myszka tylko wygląda i rozleci się za kilka chwil można między bajki włożyć. jeśli się dna o sprzęt to od odwdzięcza się długowiecznością. A większośc takich komentatorów jedzie na myszkach z biedry za 10zl bo rodzice nie chcą kupić droższej, a warto do pewnej granicy oczywiście.