Wydajność układu graficznego
Obie konstrukcje korzystają z procesorów Atom i zintegrowanych z nimi układów graficznych, ale dzieli je przepaść wydajnościowa. Wbrew pozorom nawet na starym jednordzeniowym Atomie z GMA 3150 z powodzeniem można pograć - o ile komputer wyposażony jest w najmniej 2 GB RAM (netbooki sprzedawane w konfiguracji 1 GB były powszechne). Sprawdzaliśmy to empirycznie i podzieliliśmy się wnioskami w artykule 10 najlepszych gier, w które zagrasz nawet na netbooku. Udało nam się również "odpalić" na takiej konfiguracji grę cRPG Shadowrun Returns, o czym nie omieszkaliśmy napisać: Shadowrun Returns działa na każdej konfiguracji.
Nowy Atom Bay-Trail to cztery rzeczywiste rdzenie i zintegrowany układ Intel HD. Można tu z powodzeniem uruchomić popularne gry jak League Of Legends. Pokusiliśmy się nawet o sprawdzenie, jak na ASUS T100 zadziała najnowsza część Batmana, czyli Arkham Origins. Szybkość działania gry nie powalała, ale na upartego... dało się grać.
3D Mark 06: 1024 x 768
[punkty] wynik ogólny
ASUS T100 | 2322 |
Samsung NC210 | 155 |
Porównaliśmy wydajność obu układów graficznych za pomocą 3D Mark 06 i stary netbook został po prostu zmiażdżony.
Wydajność procesora
Cinebench 11.5: renderowanie za pomocą wszystkich rdzeni/wątków
[punkty]
ASUS T100 | 1,25 |
Samsung NC210 | 0,25 |
Cinebench 11.5: renderowanie za pomocą jednego rdzenia/wątku
[punkty]
ASUS T100 | 0,32 |
Samsung NC210 | 0,15 |
Jeśli chodzi o wydajność samego procesora to jeden rdzeń nowego Atoma jest przeszło dwa razy wydajniejszy, a cały procesor aż pięciokrotnie wydajniejszy!
Czas pracy na baterii
Czas pracy na baterii - odtwarzanie wideo
[godziny, minuty]
ASUS T100 | 8,50 |
Samsung NC210 | 3,36 |
ASUS twierdzi, że Transformer Book T100 może pracować około 11 godzin na baterii. Trudno w to nie wierzyć, jako, że potrafił odtwarzać wideo w jakości HD przez prawie 9 godzin!
Dzięki takim porównaniom można się naocznie przekonać jaki postęp nastąpił w segmencie ultramobilnych notebooków przez ostatnie kilka lat. ASUS ze swoim Transformer Book T100 zaatakował niższa półkę cenową i wyszło mu to naprawdę nieźle. Nie jest to sprzęt idealny, bo ideałów nie ma, ale swoim segmencie robi naprawdę pozytywne wrażenie. Ultramobilny notebook i tablet w jednym wyposażony w nowoczesny procesor Intel Atom Bay-Trail, całkiem wydajną grafikę Intel HD i pełną wersję systemu Windows to strzał w dziesiątkę. Oczywiście należało się liczyć z cięciami w wyposażeniu - wielkość i szybkość dysku nie imponuje, jednak w zupełności wystarcza do podstawowych zadań, a klient może się zaopatrzeć w wersję z większymi nośnikami danych. Bolączką T100 jest również tylko jeden port USB i to bez możliwości ładowania gdy urządzenie jest wyłączone. Ale na deser wraz z T100 firma dostarcza pakiet Microsoft Office Home & Student 2013. ASUS - robisz to dobrze.
Ocena: ASUS Transformer Book T100 | |||
plusy: • atrakcyjna cena • tablet i notebook w jednym • pełna wersja Windows 8.1 • nowoczesny procesor Intel Atom Bay-Trail • wydajny układ graficzny (w swojej klasie urządzeń) • USB 3.0 • wyjście obrazu micro HDMI • długi czas pracy na baterii • pakiet Office w zestawie | |||
minusy: • tylko jeden port USB • brak portu USB do ładowania innych urządzeń, nawet jeśli T100 jest wyłączony • niewielki dysk eMMC (32 GB) o średniej wydajności | |||
Orientacyjna cena w dniu publikacji testu: ok. 1500 zł | |||
Komentarze
19Przestroga dla wszystkich kupujących sprzęt Asusa.
Kupiłem bardzo bliskiej mi osobie jako prezent pod choinkę Transformera T 100 ze stacją dokującą. Po odpakowaniu sprzętu i zadokowaniu tabletu w stacji, LCD pękł podczas ponownego otwierania. Pęknięcie wyraźnie zaczyna się od lewej strony zawiasu (nawet widać miejsce gdzie wywiera ucisk na wyświetlacz, dokładnie od jego lewej krawędzi i widać miejsce gdzie zawias wyszczerbił LCD rozpoczynając proces pękania). Serwis odmawia naprawy gwarancyjnej. Po próbie interwencji za pośrednictwem Facebook'a zwodzono mnie przez ponad tydzień po czym stwierdzono cyt. „wskazane uszkodzenie spowodowane jest nieprawidłową eksploatacja urządzenia i wywarciem zbyt dużego nacisku na powierzchnię ekranu” i „wskazana seria nie posiada żadnej wady konstrukcyjnej".
Chcecie zobaczyć rozczarowanie na twarzy bliskiej osoby ? Chcecie się wstydzić za swoje prezenty gwiazdkowe/imieninowe/urodzinowe ? Chcecie się użerać z serwisem, który będzie każe Wam płacić za naprawę wadliwego sprzętu ? Kupujcie produkty Asusa.....
Asus nie wyciągnął wniosków z wielu historii użytkowników z dokładnie takim samym problemem jak mój jakie można znaleźć w sieci. Kupując produkt sądziłem że wada została usunięta.....o ja naiwny...
Przy okazji. Asus ma tylko jeden serwis na całą Polskę. W Koszalinie. W związku z czym sprzęt wysyłany jest kurierem po zgłoszeniu i opisaniu uszkodzenia na stronie www. Jeśli serwisowi wyda się podejrzane Wasze zgłoszenie, każe Wam zapłacić za „ekspertyzę” sprzętu, bagatela prawie 200 zł.
Za swoje ciężko zarobione pieniądze otrzymujecie więc:
1. Rozpadający się od normalnego użytkowania sprzęt
2. Konieczność zapłaty za jego „diagnozę”, której przecież wcale nie chcieliście bo przecież sprzęt ma działać a nie być wysyłany do serwisu
3. Tydzień oczekiwania na odpowiedź na Wasze zażalenie na działalność serwisu, ale pod warunkiem, że codziennie rano będziecie się przypominać na fb.
Jeśli lubicie takie jazdy, kupujcie sprzęt Asusa.
wiec prawie 50% sprzętu KOSMOS
Ten sam problem co w powyższym komentarzu. Matryca pęka bo jest za duże naprężenie na zawiasach. Powyższe komentarze można znaleźć nie tylko na tym forum. Serwis każe płacić za wysyłkę 49 zł a za diagnozę 180 zł. PORAŻKA
Ten sam problem co w powyższym komentarzu. Matryca pęka bo jest za duże naprężenie na zawiasach. Powyższe komentarze można znaleźć nie tylko na tym forum. Serwis każe płacić za wysyłkę 49 zł a za diagnozę 180 zł. PORAŻKA
Za tyle można kupić fajnego HP Elitebooka/Probooka z matrycą Dreamcolor, i5 oraz słabszym firepro/quadrem.
P.S w tabelce literówka w starym netbook'u dysk raczej 500 GB a nie mb :)