Wieloosobowa rzeźn…pole bitwy
Boje sieciowe toczymy na dziesięciu całkiem ciekawie zaprojektowanych mapach. Do naszej dyspozycji pozostaje sześć trybów gry (wariacje trybów Conquest, i Deathmatch liczę jako jeden tryb). Mamy tu więc klasyczny Podbój, Deathmatch, Dominację, Rush (podkładanie i rozbrajanie bomb) i zbliżony do niego Obliteration. Nowością jest Defuse, w którym dwie pięcioosobowe drużyny na niewielkiej mapie muszą zniszczyć wyznaczony cel lub wystrzelać w pień przeciwników.
Niewątpliwie najciekawszym i najefektowniejszym trybem jest 64 osobowy podbój, w którym gracze muszą kontrolować pięć punktów na mapie. Wachlarz pojazdów wzbogacono o okręty i nowe samoloty. Kanonierkę na pole bitwy wysyła Dowódca czyli gracz, który zawiaduje wyłącznie mapą taktyczną i środkami wsparcia. Jeszcze bardziej rozbudowano gamę akcesoriów do broni, do których dostęp uzyskamy zdobywając kolejne punkty doświadczenia lub otwierając specjalne zestawy bojowe (Battlepacks), przyznawane graczom po zdobyciu określonego poziomu doświadczenia.
Szumnie zapowiadany system Levolution, dzięki któremu można zupełnie zmienić wygląd mapy okazał się nie tylko widowiskowym, co bardzo przydatnym dodatkiem. Sztorm zrywający się na oceanie i wpychający lotniskowiec na mieliznę, pękająca tama i walący się wieżowiec to tylko niektóre z niespodzianek, jakie dzięki niemu przygotowano dla graczy. Oczywiście nie chodzi tu tylko o wizualne wodotryski, bo Levolution wyraźnie wpływa na sposób prowadzenia rozgrywki. Zmieniające się środowisko wymusza bowiem szybką zmianę przyjętej taktyki. I tak na mapie zalewanych przez wodę ulicach zaczynają zanika ruch, a bitwa przenosi się na wyższe kondygnacje budynków. Tylko czasami, gdzieniegdzie śmignie wojskowy skuter lub da się zauważyć przekradających się pod wodą żołnierzy. Z kolei wielki upadający wieżowiec podnosi takie tumany pyłu, że widoczność spada niemal do zera, a pękająca tama zabiera ze sobą wszystkie budynki znajdujące się na drodze żywiołu. Podczas potyczki trzeba więc cały czas kombinować i dostosowywać swoją grę do panujących aktualnie warunków.
Świetną zabawę potrafią dość skutecznie popsuć problemy z serwerami. Co prawda większość usterek została już usunięta (m.in. błąd wywołujący cykliczne zrywanie połączenia) to jednak te nadal występujące mogą nieźle zirytować (np. zasobniki wiszące w powietrzu). Mimo tych problemów sieciowych potyczek w Battlefield 4 nie sposób jednak porzucić. Spora w tym zasługa nie tylko intensywności rozgrywki, ale także naprawdę niezłej oprawy graficznej. Oczywiście nie jest to rewolucja na miarę tej z „trójki”, ale i tak gra potrafi zrobić wrażenie. O ewentualnych różnicach jej wyglądu w różnych ustawieniach przeczytacie już niedługo w kolejnym artykule. Na tę chwile dość powiedzieć, że strona wizualna Battlefield 4 prezentuje się bardzo dobrze. Nieco szkoda, że tego samego nie mogę powiedzieć o udźwiękowieniu gry. Pomijając bardzo blady polski dubbing, o pomstę do nieba wołają błędy związane z niespodziewanie nieobecnymi odgłosami otoczenia w trybie wieloosobowym.
Dwie strony medalu
Nowego Battlefielda ocenić niełatwo. Z jednej strony razi prostą, krótką i nudną kampanią z dłużyznami i drętwymi dialogami, z drugiej - oczarowuje niesamowicie grywalnym i wyjątkowo widowiskowym trybem wieloosobowym, który niestety nie ustrzegł się błędów. Te najbardziej irytujące potrafią bez powodu wyrzucić nas z gry. Jak w takim wypadku można w ogóle mówić o dobrej grze? Można, jeśli tylko samemu stoczymy kilka sieciowych potyczek. Nagle zapominamy o dennej kampanii i błędach technicznych, bo gra wciąga niczym bagno. Mnogość pojazdów, rodzajów broni, wyposażenia i osiągnięć wraz z doskonałym systemem Levolution i dokładką w postaci świetnego trybu Dowódcy i możliwością faktycznej rywalizacji z graczami z całego świata stanowi prawdziwy fundament Battlefielda 4. I jeśli tylko spojrzymy na „czwórkę” przez pryzmat tego na co naprawdę czekali fani serii to w gruncie rzeczy wszystko to otrzymaliśmy.
Moja ocena: | |
Grafika: | dobry plus |
Dźwięk: | zadowalający plus |
Grywalność: | dobry |
Ogólna ocena: | |
Sugerowana cena w dniu publikacji testu: ok. 138 zł (PC) | |
Komentarze
56DICE sobie trochę w kulki poleciało... nawet więcej niż trochę jeżeli chodzi o błędy i problemy ale... i tak wole grać w takiego BF'a niż Coda. Bez urazy dla fanów Call of Duty - w COD nawet nie ma dobrej fizyki.
Tak jasne, otrzymaliśmy tylko w ratach, bo ta gra zawiesza się średnio co 3 minuty. Nie można sobie pograć bez frustracji nawet jako dowódca. Prawda jest taka, że beta tej gry funkcjonowała o niebo lepiej od tego co mamy teraz i że ludzie, którzy tą grę kupili uczestniczą w największej na świecie, płatnej becie. TO JEST JEDNA WIELKA KPINA i jednocześnie ostatni battlefield, którego kupiłem.
To niszczyciel jak już.
--->
http://www.youtube.com/watch?v=1xNgWeOXKYQ#t=26
http://youtu.be/3VOBWZV3llQ
#1 Centrum Szkolenia Sil Specjalnych | HARDCORE POLAND
http://battlelog.battlefield.com/bf4/pl/servers/show/PC/10adffd0-e5b0-4513-8610-482e49bc2aec/
64 sloty + 2 dowódców
Conquest Large
#2 Centrum Szkolenia Sil Specjalnych | HARDCORE POLAND
http://battlelog.battlefield.com/bf4/pl/servers/show/pc/27e147f9-c18d-450a-94fb-67342a0d7918/
24 sloty
Dominacja
forum.csss.pl
Po drugie co to ma znaczyć, że nie ma takiego skoku jakby był w BF3? Czego Wy oczekujecie? Cudu? Ray tracingu w real time? Czy może dołączonego do gry superkomputera? Zapominacie, że między BF2 a BF3, było pełno innych gier. Na przykład seria Bad Company. Grafika stopniowo polepsza się: BFBC
Zainkasowali kupę kasy a problemy jak były, tak są nadal.
Jednak kilka małych smaczków bardzo mi się podoba:
- minimapka, dzięki której szybko można znaleźć się tak gdzie sobie zażyczymy
- płynne wchodzenie po drabinie z możliwością lepszego rozglądania się
- ukrywanie się pod wodą i ogólnie lepsze jej oddziaływanie na nas
- ustawianie odległości w lunetach
Ale bądźmy szczerzy, d... nie urywa.
Moim zdaniem bardzo udane mapy...niektóre lokacje wyglądają podobnie jak w Fallout3-Anchorage,Stalker-Call of Prypiat,Far Cry.
Ja powiem tak : Gralem sporo w BF3, teraz gram w BF4 i jest spora roznica miedzy tymi czesciami.
Niektorzy pisza ze to BF3 z patchami - no niestety tak nie jest jest jesli idzie o sama rozgrywke nawet (mowie o multi).
Roznica w silniku graficznym jest spora, widac ze jest bardzo mocno podrasowany, i nie da sie tego stwierdzic tylko po screenach czy filmikach na YT - trzeba zagrac.
Swietnie wypada oprawa graficzna warunkow pogodowych i oswietlenia - teraz jest spora roznica gdy atakujesz w pelnym sloncu czy nie - nadlatujac od strony slonca zyskujesz niewatpliwie przewage. Podobnie gdy snajperzy ustawiaja sie od strony slonca na wyzej polozonych punktach sa gorzej dostrzegalni.
Swietnie wypada gra jak nagle warunki pogodowe sie zmieniaja i spokojna pogoda zmienia sie w sztorm - cos fajnego, jednak jest to w pelni oskryptowany efekt, wiec pojawia sie zawsze w tym samym czasie itp. Szkoda, bo mogli zrobic te warunki bardziej randomowe o roznej sile działania.
Jesli chodzi o osławiony levolution - jest całkiem pozytywnie. Niektorzy mysleli pewnie ze bedzie mozna rozwalic doslownie cała mape kamien po kamieniu. No az takiego efektu nie ma, choc burzace sie budynki wygladaja ciekawie. Teraz dzieki ładunkom wybuchowym mozna zrobic sobie dodatkowe przejscie, wejscie, podest itp.
Jest postep w porownaniu do poprzedniej czesci.
Jak ktos posiada BF3 i nie jest maniakiem tej serii - smialo moze poczekac i kupic 4 czesc jak troszke tansza bedzie.
Nie ma tu rewolucji , jest pewna ewolucja i to wszystko.
Na plust zasluguje engine, ktory swietnie dziala, i w moim odczuciu nawet wydajniej niz poprzedni frostbite.
jest tez wciaz sporo bugow tak jak i w poprzednich odsłonach jednak nie sprawiaja ze gra jest niegrywalna itp.
Czy mając 3 giga ramu pogram w BF 4 (multi) ?
Czy mając 3 giga ramu pogram w BF 3 9multi) ?
THX za info.