Corsair to dla mnie firma znana głównie z produkcji pamięci RAM oraz zasilaczy. Ich oferta jednak stale się powiększa, bowiem w me ręce wpadł produkt dość nietypowy jak na tego producenta. Postanowili wkroczyć na rynek słuchawek dedykowanych graczom i właśnie HS1A Gaming Headset miałem okazję testować. Kto wie, czy Corsair nie planuje też wprowadzić specjalnych myszek lub innych urządzeń peryferyjnych. Tymczasem zachęcam do przeczytania poniższej recenzji. |
Kolorystyka słuchawek nie zaskakuje, przeważa czerń z kilkoma drobnymi, srebrnymi wstawkami. Prezentują się masywnie i solidnie. Sporych rozmiarów nauszniki o zamkniętej, wokół usznej budowie, kryją w sobie równie spore, 50 milimetrowe przetworniki. Również pałąk jest gruby, a to za sprawą otulenia go miękkim materiałem (prawdopodobnie gąbka), pokrytym skórą syntetyczną.
Łączenia nauszników z pałąkiem są nie tyle spore, co zbudowane z metalowych elementów, a to dobrze świadczy o jakości wykonania. Ponadto każde łączenie zawiera w sobie głowicę pozwalającą na ruch nauszników wokół dwóch osi - Y oraz Z, w zakresie około 90 stopni. Przydatna cecha, np. gdy słuchawki będziemy chować do plecaka.
Pałąk posiada też stopniowaną regulację, która pracuje z wyraźnym oporem i skokiem. Odnoszę nawet wrażenie, że stawiany opór jest zbyt duży, ale przecież nie będziemy dokonywać regulacji codziennie.
Pałąk mikrofonu mimo, że wygląda na całkowicie sztywny, to jednak posiada gumowy, elastyczny korpus, pozwalający na odpowiednie ustawienie jego kąta nachylenia.
Jeśli chodzi o materiał z którego wykonano otulinę nauszników, producent daje nam wybór pomiędzy mikrofibrą, a syntetyczną skórą. To miło z jego strony, osobiście wybrałem mikrofibrę, wydała mi się przyjemniejsza w dotyku i wygodniejsza.
Skoro już mowa o wygodzie użytkowania... Ogromnym niedopatrzeniem według mnie jest brak jakiejś miękkiej wyścieliny wewnątrz słuchawki (na głośniku). Znajduje się tam twardy materiał, z którym moja małżowina uszna ma stały kontakt, co czasem już po niecałej godzinie daje się we znaki niemiłym pieczeniem. Przez pierwsze chwile użytkowania, słuchawki sprawiają wrażenie bardzo wygodnych, z biegiem czasu stają się męczące i chociaż można się do tego przyzwyczaić(ból jednak nadal występuje), przydałoby się coś miękkiego w środku.
Ponadto słuchawki charakteryzują się bardzo dobrą izolacją dźwięków otoczenia, co może być rozpatrywane jako plus (gdy sąsiad zacznie kosić trawę) lub jako minus (gdy ktoś z innego pokoju nas woła).
Przewód w nylonowym oplocie jest na tyle długi (3 metry), że nie powiniśmy mieć problemów z podpięciem ich do komputera, niezależnie od naszego biurka. W odległości nieco ponad metra od słuchawek umieszczono pilot z potencjometrem regulującym głośność oraz włącznikiem mikrofonu. Znaczne oddalenie pilota od słuchawek ma swój plus, gdyż może on bez problemu leżeć na biurku i nie musimy go szukać wiszącego na kablu.
Generalnie wszystko byłoby świetnie, byłyby to dobrze wykonane i skonstruowane słuchawki, gdyby nie problem bolących uszu pojawiający się po jakimś czasie.
Link do specyfikacji technicznej.
Słuchawki podpięte były do karty Creative Sounblaster Audigy SE. Oceny ich jakości dźwieku dokonywałem po paru dniach “wygrzewania”.
Zacznijmy od muzyki. Pierwsze co rzuciło się w uszy po ich założeniu, to bardzo wyeksponowane środkowe i górne pasmo przy znacznie osadzonym niskim segmencie. Średnie jak i wysokie tony są odwzierciedlane bardzo szczegółowo, łatwo usłyszeć i zrozumieć wokalistę. Niestety taka konfiguracja na dłuższą metę przy nieco głośniejszym odsłuchu bywa męcząca.
O ile w niektórych piosenkach bardzo ładnie wyeksponowana zostaje gitara elektryczna, to w kilku przypadkach nadmiar tego pasma brzmi bardzo nieprzyjemnie, kłująco i wręcz sztucznie. Bardzo często też wokal brzmi nijako, pozbawiony jest życia.
Na plus zasługuje analityczność i stereofonia dźwięku, dość łatwo odseparować jedne instrumenty od drugich.
Ponadto, jak wspomniałem, bas jest stonowany i wielu piosenkach jest go zwyczajnie za mało. Red Hot Chilli Peppers - Californication zostało niemal całkowicie pozbawione gitary basowej i na siłe trzeba ją wyłuskiwać. Perkusyjnej stópce również brak ekspresji, a niektórym gitarowym riffom brakuje “ciężkości”, brzmią one zbyt wysoko. W muzyce klubowej czy hip-hopie brak esencjonalnego, miażdzącego basu.
Oczywiście i do takiej charakterystyki dźwięku da się przyzwyczaić, jednak nie polecam tych słuchawek miłośnikom dobrego brzmienia.
Sprawa w filmach ma się bardzo podobnie. Średnie tony pozwalają wsłuchać się w dialogi, a wszelkie odgłosy kroków, zamykanych drzwi czy uderzeń potrafią przebiec naszą głowę na wskroś. Niestety w momencie wybuchów czy eksplozji nie zagwarantują nam odpowiedniego podgrzania atmosfery basem. Da się także usłyszeć dobrą analityczność i rozlokowanie dźwięków.
Niestety, ciężko mi było na nich obejrzeć cały film z racji na pojawiający się ból uszu.
A teraz sprawa dla wielu najważniejsza, mianowicie - jak radzą sobie w grach. Zacznę od opinii okiem tzw. niedzielnego, “single-playerowego” gracza. Pograłem na nich w WRC 2010, Homefront oraz Call of Duty: Black Ops. W każdej z nich tryb dla pojedynczego gracza. Wrażenia? Pozytywne, w rajdówce zawsze usłyszymy głos pilota, a w strzelankach cała aura toczących się walk przelewana jest w nasze uszy. I tym lakonicznym opisem zakończę test gier w trybie pojedynczego gracza, gdyż to na jakich gram słuchawkach czy kolumnach, nie ma dla mnie prawie żadnego znaczenia.
Co jednak jest bardzo istotne dla każdego Gracza przez duże ‘G’, to gry multiplayer. Na tej płaszczyźnie zaprzyjaźniony jestem przede wszystkim z jednym tytułem: Call of Duty 4. Dodam też, że nie bawią mnie “publiki” (chyba, że z promodem), więc główną platformą testową były mecze klanowe. To podczas nich najbardziej docenić możemy jakość naszych słuchawek, bowiem często od nich zależeć może wynik meczu, a przynajmniej rundy.
Jak mi się grało na tych słuchawkach? Całkiem dobrze, w znacznej większości przypadków umiałem określić gdzie znajduje się przeciwnik, czy właśnie zeskoczył, jak biegnie, w którą stronę itp. Zdarzały się też sytuacje, w których podawana informacja była nieco myląca. Raz myślałem, że przeciwnik jest parę metrów przede mną, tymczasem był dużo dalej, za ogromnym budynkiem. Innym razem byłem przekonany, że biega przede mną, a on wbiegł mi w plecy. Czasem też mimo, że dobrze słyszałem kierunek, nie byłem w stanie dokładnie określić gdzie się znajduje jego źródło. Takie sytuacje rzadziej zdarzają się na moich słuchawkach 5.1.
No ale muszę też dodać, że wiele razy pozwalały mi one bezproblemowo eksterminować przeciwników, czy to w przypadkach gdy “wchodziłem ze strzałem” jak na wallhacku, czy to zaczynałem strzelać w okno/drzwi równo z tym jak pojawiał się w nich nadbiegający wróg. Czasem nawet na słuch byłem w stanie puścić dotkliwie raniącą serię z kałasznikowa przez ścianę. Takie sytuacje powtarzające się kilkukrotnie w czasie meczu spowodowały nawet, że raz czy dwa zostałem wyrzucony z serwera.
Tutaj też znaczącą rolę odegrały tony średnie. Ich odpowiednie wyróżnienie sprawia, że znacznie dokładniej słyszymy każdy krok, stąpnięcie czy przeładowanie broni dokonane przez innych graczy.
Równie istotnym elementem słuchawek dla gracza jest mikrofon. Zastosowany tutaj jest bardzo dobrej jakości, został pozytywnie oceniony przez kompanów z team speaka. Dzięki temu, że mikrofon jest kierunkowy, jedyne co słyszeli to mój głos, bez zbędnych dźwięków otoczenia.
Jak mogę je podsumować? Prawdziwy dylemat, z jednej strony całkiem dobrze radzą sobie w grach, z drugiej słabo nadają się do słuchania muzyki. Dochodzi jeszcze problem niskiego komfortu użytkowania, chociaż w recenzji Diego_90 możemy przeczytać coś zupełnie innego. Inne plusy to dobry mikrofon, izolacja dźwięku, długi kabel. Niestety martwi mnie cena: 200 - 250 złotych to trochę za dużo jak na słuchawki, które nie zapewnią nam odpowiedniego komfortu i charakterystyki dźwięku nadającego się do słuchania muzyki.
PODSUMOWANIE: Corsair HS1A Gaming Headset | |||||
|
| ||||
Ocena: | zadowalający+ | ||||
Orientacyjna cena w dniu publikacji: 200-250 zł |
Podziękowania dla redakcji za nadesłanie sprzętu do testów.
Komentarze
25Miło się czyta, okejka ode mnie.
plus poleciał.
Pozdro
Sluchawki praktycznie w kazdych testach sa oceniane jako ultrawygodne... baa sam na tej podstawie kupilem wlasnie corsairy (mialem okazje przetestowac 7 roznych par dobrych komputerowych sluchawek) i zostalem wlasnie z tymi... glownie ze wzgledu na wygode. Troche basow mi w nich brakuje i wymienilbym to jako jedyna wade.