Crash Bandicoot to kultowa seria, która przez lata popadała nieco w zapomnienie. O dziwo jednak rok temu rudy jamraj niespodziewanie powrócił na PS4 wywołując niemałą sensację. Prawdziwą bombą okazał się Crash Bandicoot N’Sane Trilogy w pecetowym wydaniu.
- trzy gry w jednym,; - klasyk, w którego wciąż gra się znakomicie,; - dodatkowe elementy rozgrywki i dwa nowe poziomy,; - wciąż świetnie zaprojektowane lokacje,; - maksymalnie skrócone czasy ładowania,; - świetna oprawa audiowizualna i stabilne 60 kl/s,; - bardzo dobra optymalizacja.
Minusy- czasami frustrujące problemy z prawidłowym wykrywaniem kolizji obiektów,; - sterowanie na klawiaturze i myszce nie jest szczególnie intuicyjne,; - wersje konsolowe dostały obsługę HDR, a na PC cisza.
Świat stanął na głowie, piekło zamarzło. Crash Bandicoot, niegdyś ikona konsoli Sony Playstation, dziś rozbija się na pecetach, Xbox One i Nintendo Switch. Dotarcie tam zajęło mu co prawda aż 20 lat, ale lepiej późno niż wcale, no nie?
Kliknij by powiększać zdjęcia!
A już szczególnie miło po raz pierwszy zobaczyć Crasha na pecetach. I nie chodzi tylko o to, że za jego sprawą można przypomnieć sobie dawne, konsolowe czasy, przekonać się jak kiedyś wyglądały zręcznościowe platformówki i poskrobać się po głowie skąd ta ogarniająca nas nostalgia na samą myśl o przygodach rudego jamraja.
Crash Bandicoot N. Sane Trilogy w wydaniu PC ma bowiem dla komputerowych graczy niespodziankę – fenomenalną oprawę wizualną i…płynne 60 klatek na sekundę. Tak, tak, wiem, że to powinno być normą, ale ile konsolowych portów może pochwalić się tak dobrym przygotowaniem?
Stara miłość nie rdzewieje
Co najbardziej boli nas gdy wracamy po latach do ulubionych klasyków? Najczęściej to jak się zestarzały. Wbrew pozorom nawet najlepsza fabuła nie są w stanie na długo odwrócić naszej uwagi od miejscami „prehistorycznej” już grafiki i mechaniki.
No chyba, że jesteś prawdziwym dinozaurem pośród graczy, który dorastał w erze automatów, emocjonując się pierwszymi grami na ZX Spectrum, ATARI czy Commodore 64. Wówczas piksele wielkości cegły zaczynają jawić się jako dzieła sztuki.
Ale choć i ja czuje się po trochu dinozaurem (wszak gram już od ponad 30 lat) staram się unikać niepotrzebnych powrotów do dawnych, kultowych gier, by zmącić sobie ich wyobrażenia. Na szczęście w przypadku Crash Bandicoot N. Sane Trilogy, już rok temu na Playstation 4, obyło się bez zderzenia ze ścianą. To wciąż ta sama gra co kiedyś tylko znacznie, znacznie ładniejsza.
Wszystkie aspekty związane z odświeżoną trylogią Crash Bandicoot opisywaliśmy już przy okazji recenzji wersji Playstation 4. By nie powtarzać w nieskończoność tych samych argumentów tutaj skupię się jedynie na różnicach. Od razu mówię, nie ma ich zbyt wiele.
Pecetowy Crash Bandicoot N. Sane Trilogy ma dokładnie wszystko to samo co zeszłoroczne wydanie…+ dwa dodatkowe poziomy – Stormy Ascent i Future Tense, które trafiły zresztą i na pozostałe platformy. Co warte podkreślenia jednak, Future Tense jest pierwszą od 20 lat!!! całkowicie nową zawartością, przygotowaną specjalnie dla odświeżonego wydania tejże serii.
Niewątpliwą zaletą wersji pecetowej Crash Bandicoot N. Sane Trilogy jest oprawa graficzna. Spora ilość ustawień, rozdzielczość sięgająca aż do 4K i płynność 60 kl/s robi kolosalną różnice. Co prawda, w najwyższej rozdziałce zdarza się, na mniej wydajnych maszynach, nieco „chrupnąć”, ale spadki nie są jakoś szczególnie odczuwalne.
Troszkę gorzej jest ze sterowaniem. Z pewnością lepiej w ten tytuł grać na padzie, bo klawiatura i myszką nie są szczególnie intuicyjnym zestawem do tak wymagających gier jak każda z części serii wchodzących w skład Crash Bandicoot N. Sane Trilogy.
Niestety, nie pomagają w tym także błędy, które wciąż tu się zdarzają. I to te z gatunku niezwykle frustrujących – wystarczy jeden z pozoru precyzyjnie odmierzony skok na krawędź przepaści by zrozumieć o co mi chodzi.
Crash Bandicoot N. Sane Trilogy – czy warto kupić na PC?
Oj tak! Bezapelacyjnie! O ile tylko jesteś graczem z nostalgią wspominającym dawne czasy z tego zakupu będziesz mega zadowolony. Crash Bandicoot N. Sane Trilogy to remake niemal perfekcyjny. Do tego jeszcze aż 3 gier naraz.
Młodzi gracze mogą jednak poczuć się tutaj nieco przytłoczeni poziomem trudności, monotonią i zdarzającymi się błędami kolizji. Niestety, nowe pokolenie graczy szuka znacznie większych emocji. Do tego jeszcze jest dużo mniej wyrozumiałe.
Trochę żal, że pecetowa wersja Crash Bandicoot N. Sane Trilogy nie otrzymała wsparcia HDR (przynajmniej jak na razie), ale i bez tego prezentuje się absolutnie fenomenalnie, szczególnie w 4K, w 60 klatkach na sekundę. Wielkie brawa dla Activision za potraktowanie tak kultowej serii jak Crash Bandicoot z należnym jej szacunkiem.
Kto wie, może będzie to dobry punkt wyjścia do jej odrodzenia. Sądząc po niesamowicie ciepłym przyjęciu Crash Bandicoot N. Sane Trilogy na wszystkich platformach gracze stęsknili się za świrniętym jamrajem.
Ocena końcowa Crash Bandicoot N. Sane Trilogy (PC):
- trzy gry w jednym
- klasyk, w którego wciąż gra się znakomicie
- dodatkowe elementy rozgrywki i dwa nowe poziomy
- wciąż świetnie zaprojektowane lokacje
- maksymalnie skrócone czasy ładowania
- świetna oprawa audiowizualna i stabilne 60 kl/s
- bardzo dobra optymalizacja
- czasami frustrujące problemy z prawidłowym wykrywaniem kolizji obiektów
- sterowanie na klawiaturze i myszce nie jest szczególnie intuicyjne
- wersje konsolowe dostały obsługę HDR, a na PC cisza
- Grafika:
dobry plus - Dźwięk:
dobry - Grywalność:
dobry plus
Ocena ogólna:
Komentarze
12co to znaczy mniej wydajnych? poniżej GTX1080?
W 4k to na tych mniej wydajnych maszynach to będzie racej 15fps.
Będzie opcja zrobić testy wydajności?
Czy te 60fps jest do odblokowania - podobno jest z tym problem?