Pobór energii
Kamera D-Link DCS 960L zasilana jest z zasilacza USB będącego w stanie zaoferować prąd o natężeniu aż do 2 amperów, tj. jak przy nowszych telefonach komórkowych, lub niektórych tabletach. Dwa ampery razy napięcie standardu USB wynoszące 5V, daje w sumie 10 wat mocy. Jest to dosyć sporo, jak na tak niewielkie urządzenie. Chciałem więc sprawdzić, czy kamera faktycznie pobiera tyle energii, zwłaszcza w kontekście tego, że producent deklaruje pobór mocy na poziomie 4,8 wata ± 5%.
Deklarowany pobór mocy wynosi połowę tego co potrafi zaoferować zasilacz. W takim razie powstaje pytanie, czy zasilacz jest na „wyrost”, czy deklarowany pobór mocy jest zaniżony?
Sprawdźmy to.
W tym celu skorzystałem z miernika firmy YZXstudio, który potrafi mierzyć napięcie, natężenie, a tym samym i moc przesyłaną przez kabel USB.
Jak widać na poniższym zdjęciu moc pobierana przez uruchomioną kamerę kształtuje się na poziomie 4,25W i wahała się do 4,5W.
Są to więc wartości zbliżone do podawanych przez producenta. A skoro tak, to wiemy już, że producent dwuamperowy zasilacz dołącza nieco „na wyrost”. W gruncie rzeczy lepiej, żeby zasilacz miał zapas mocy, niż mu jej brakowało.
Temperatura
Należy zaznaczyć, że kamerka się dość mocno nagrzewa z tyłu obudowy. Prawdopodobnie w miejscu gdzie znajduje się moduł Wi-Fi. Temperatura jest nie tylko wyczuwalnie różna od pozostałych miejsc na obudowie, ale można napisać, że urządzenie w tym miejscu się grzeje.
Jak widać na powyższym zdjęciu, temperatura potrafi dojść do wartości 47°C przy temperaturze w pomieszczeniu wynoszącej 26°C.
D-Link DCS 960L - podsumowanie
D-Link DCS 960L to kamera z pewnością bardzo interesująca. Posiada szerokie pole widzenia, które jednak osiąga 180 stopni. Tutaj częściowym ratunkiem jest funkcja ePTZ, dzięki której można sterować zakresem widzenia obiektywu, tak jakbyśmy mieli do czynienia z tradycyjną obrotową głowicą. Jakość dostarczanego obrazu jest na dobrym poziomie zarówno w dobrych warunkach oświetleniowych (dzień), jak i w słabych (noc).
Kamera, dzięki funkcjom wykrywania ruchu jak i dźwięku, może pełnić rolę strażnika. Sprzyjać temu będzie także możliwość „podsłuchania” lokalizacji w której się znajduje, jak też wysyłanie powiadomień wiadomościami e-mail, czy zapisu zdarzeń na serwerze FTP lub karcie microSD. Oprogramowanie kamery w ciągu kilku dni testów nie sprawiło żadnych problemów. Funkcje, które były ustawiane za jego pośrednictwem działały bez problemu.
Trochę szkoda, że producent nie zdecydował się na obsługę protokołu ONVIF, który umożliwiałby współpracę z rejestratorami video różnych firm, w tym tych wbudowanych w serwery NAS. Chociaż tutaj zaznaczyć trzeba, że na dzień pisania niniejszego tekstu obsługa kamery była już zaimplementowania w system firmy QNAP.
Ocena końcowa:
- Funkcja ePTZ
- Dobra konfiguracja wykrywania zdarzeń video i audio,
- Urządzenie się nagrzewa
- Deklarowane 180 stopni jest nieco na wyrost
- Brak obsługi protokołu ONVIF
Komentarze
0Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!