Otwierasz lodówkę, a tam... Cyberpunk 2077, czyli podsumowujemy o co cały ten krzyk
Pewnie stęskniliście się za artykułem na temat Cyberpunk 2077? Tym razem mamy dla Was nawet wideo! Zebraliśmy wszystkich, którzy z grą spędzili wystarczająco dużo czasu, aby wyrobić sobie własne zdanie i wyłuskać 5 cech, dla których naprawdę warto sięgnąć po CP2077!
O Cyberpunk 2077 napisaliśmy już bardzo dużo. Na początku była recenzja Cybeprunk 2077 Kuby - tekst pełen emocji wywołanych wątpliwą przyjemnością grania na premierę z pomocą PlayStation 4. Tam też przemyciliśmy pierwsze wrażenia z gry na PC w wykonaniu Macieja. Jako że artykuł ten wywołał nie lada kontrowersje, to Kuba szybko wydał DLC dla tej recenzji uzasadniając, skąd taka a nie inna ocena.
Trochę czasu minęło, emocje opadły, a my mogliśmy lepiej się z Cyberpunkiem 2077 zapoznać - tak też powstał artykuł Wojtka, któremu udało się znaleźć aż 10 dobrych powodów dla których Cyberpunk dobrą grą jest. No i wybieraliśmy też miss Cyberpuk 2077 ;)
Cyberpunk 2077 z pewnością wzbudza emocje samym swoim istnieniem - pora jednak ten rozdział zamknąć i ruszyć dalej
Finalnie udało nam się zebrać opinię 3 redaktorów (bez Kuby - on postanowił samemu rozstać się z CP2077, o czym pewnie też jeszcze przeczytacie) i wycisnąć z nich po 1-2 rzeczach, które najbardziej ich w grze urzekły. A jeżeli to Wam nie wystarczy, to poniżej znajdziecie jeszcze szerszą wersję tych opinii. Koniecznie dajcie nam znać, z którą się najbardziej zgadzacie, chyba że macie jeszcze inne zdanie, to też podzielcie się nim w komentarzach - tymczasem zapraszamy do obejrzenia filmu:
Cyberpunk 2077 okiem Marcina "Jaskóła" Jaskólskiego
Specjalisty od sprzętu komputerowego
Czy czekałem na Cyberpunka z wypiekami na twarzy? Nie. Czy spodziewałem się cudownej i dopracowanej w każdym elemencie gry? Nie. Mimo wszystko ciekawość oczywiście była – raz ze strony entuzjasty (jak REDzi zaimplementują ray-tracing w grze), a dwa ze strony gracza, gdyż oczywiście chciałem poznać historię, bo nasz rodzimy deweloper potrafi snuć gamingowe opowieści jak mało kto.
V od Marcina wygląda bardziej jak Jaskół niż on sam! Tryb foto z wersji PC :)
Czy jestem zawiedziony Cyberpunkiem 2077? Również nie. Mniejsza o bugi, czy wieszanie się gry, powiedzmy, że można z tym żyć. Która z ostatnio wydanych gier nie wymagała patchowania po premierze? Po prostu po przegraniu około 30 godzin stwierdziłem, że praktycznie w każdym elemencie rozgrywki widać, że gra nie jest jeszcze skończona. Doszedłem do wniosku, że szkoda psuć sobie zabawę grając w niedopracowany produkt – bo gra wygląda jak we wczesnym (acz zaawansowanym) dostępie.
Ray Tracing w Cyberpunk 2077 nawet na ustawieniach ultra (a są jeszcze "psycho") to idealny powód, aby dołączyć do polowania na kartę z RTX w nazwie ;)
Daleki jestem od wieszania na REDach psów – to tylko gra, a nie szczepionka na Ebolę. Nie ma sprawy, mogę poczekać i jestem pewien, że za parę miesięcy spędzę w Cyberpunku długie dni, a może nawet i tygodnie. Ale oczywiście zdaję sobie sprawę, jak wielu ludzi jest zawiedzionych obecnym stanem Cyberpunka, którego nie poprawił nawet patch (a raczej kolejny hotfix) w wersji 1.1. Tobie gra działa bez większych problemów? Fajnie. Ale cała masa ludzi chciałaby normalnie pograć, a nie może.
O wersjach konsolowych nawet rozpisywać się nie będę, bo sytuacja jest ogólnie znana.
Moja ogólna ocena Cyberpunka 2077 na dziś? To będzie świetna gra. Parę łatek i pomniejszych DLC sprawi, że będzie można się nią w pełni cieszyć. Jasne, że przydałoby się poprawić też takie elementy jak AI, czy optymalizację. Ale to wszystko da się zrobić. Gracze są tak wpienieni na REDów, że czepiają się każdego detalu, nie widząc oczywistych zalet tej produkcji.
Night City nocą potrafi przyprawić o dreszcze - screenshoot bezpośrednio z gry.
Nie będę tu analizował, kto i jak zawinił przy produkcji tej gry, bo w sumie to i niewiele mnie to obchodzi. Chcę kupić produkt i być z niego zadowolony. Jeśli więc podobnie jak ja, czekasz aż gra zostanie doszlifowana - to uważam, że postępujesz rozsądnie. A REDom życzę powodzenia.
Cyberpunk 2077 okiem Wojciecha "Wojtiego" Spychały
Tego od sieci i monitorów ;)
Klimaty cyberpunkowe są mi bardzo odległe, a wręcz powiedziałbym, że gdyby nie zaufanie, jakim darzę CD Projekt RED, to pewnie po taką grę w ogóle bym nie sięgnął. Sięgnąć jednak musiałem ze względu na konieczność testowania sprzętu w tym tytule.
Zaczęło się od szukania miejsca do testów, a skończyło na 100 godzinach spędzonych w grze niemalże jednym ciągiem…
V od Wojtiego nie ma wstydu - ogrywał CP na PC :)
Za granie wziąłem się dobre 2-3 tygodnie po premierze, więc byłem już w pełni świadomy poziomu zabugowania gry oraz groteskowości niedociągnięć w kwestii interakcji ze światem gry, które do tego czasu stały się wręcz memiczne. Tymczasem okazało się, że grając w grę takich problemów nie ma prawie wcale! Dopiero daleko później, gdy fabuła i wszystkie misje zostały ukończone, a ja zacząłem się po prostu włóczyć po mieście doceniając jego uroki, zrozumiałem, w czym tkwi problem Cyberpunk 2077.
Zaawansowany system kamuflażu pojazdów niestety nie obejmuje kierowców :(
Wszystko tak naprawdę sprowadza się do tego, że REDzi zbyt wiele srok chcieli złapać za ogon, a jedną z nich byli odbiorcy gier typu GTA lub Far Cry – gier, w których fabuła jest bardzo „przy okazji”, postacie (zwłaszcza te drugoplanowe) są płaskie niczym jezioro Bajkał w środku zimy, a cała zabawa właśnie opiera się na swobodnej eksploracji świata oraz interakcji z nim. I połączenie takich założeń z tak ogromnym i pełnym detali miastem, jakim jest Night City, okazało się zbyt karkołomnym pomysłem. Tylko, że to nie ma znaczenia :)
Cyberpunk 2077 znacznie bliżej wbrew pozorom do serii Mass Efect niż GTA - a w zasadzie bierze to co najlepsze z obu tych serii i, jakby to ujął Johnny Silverhand, "podaje na pier*****ej chromowanej tacy" ;)
Grając w Cyberpunk 2077, tak jak twórcy chcieli, aby w niego grać, zostaniemy dosłownie porwani przez kolejne wątki fabularne i historie kolejnych napotkanych postaci. To jedna z nielicznych gier, gdzie nie było mi szkoda czasu na czytanie wpisów z lore świata (czyli setek „drzazg”, jakie znajdujemy w grze – sporo z nich zresztą jest całkiem humorystycznych :). I w ten sposób grając, po prostu nie zauważmy tych braków oraz raczej nie napotkamy zbyt wielu gliczy.
Dla takich momentów warto dać Cyberpunk 2077 szansę.
Gra poza fabułą urzeka też grafiką (na odpowiednio mocnym PC) oraz różnorodnością rozgrywki, a o to w ostatnim czasie ciężko w nowych grach. Po jej skończeniu jedyne, co ma się w głowie, to niedosyt – wątek główny wraz z pobocznymi, które trwają łącznie pewnie dobre 30 godzin, przeleciał zdecydowanie za szybko. Czekam teraz na duże dodatki fabularne oraz w przyszłości na kolejne duże gry w tym świecie!
Ostatecznie wszystkie drogi prowadzą poza Night City.
Cyberpunk 2077 okiem Macieja Piotrowskiego
Redakcyjnego eksperta od gier oraz konsol
Chciałbym być tak pozytywnie nastawiony do Cyberpunk 2077 jak Wojtek, ale po prostu nie mogę. Może jestem dinozaurem i nie potrafię patrzeć przez palce na festiwal najróżniejszych błędów, które psują radość z zabawy. Oczywiście ktoś powie teraz, że sam żadnych poważnych błędów nie doświadczył i że po prostu się czepiam, a sama gra to pewniak do tytułu najlepszej gry 2020 roku. Cóż, tylko pogratulować szczęścia i patrzenia przez palce.
V stworzony przez Macieja i uchwycona na PS5
Nie mówię, że Cyberpunk 2077 jest zły. Bynajmniej. Ta gra ma świetną fabułę, cudownie pomyślane misje poboczne i rewelacyjne postacie. Tylko co z tego, jeśli granie w nią na konsoli wciąż przypomina loterię – trafi się jakiś bug, który nie pozwoli przejść dalej, czy się nie trafi? Czy daleko w tył będę musiał się cofnąć, jeśli pojawi się jakiś poważniejszy problem? Czy mam tam w ogóle zapis gry? Szczerze, to takie granie z duszą na ramieniu już mnie nie interesuje.
Szczerze, to takie granie z duszą na ramieniu już mnie nie interesuje.
Dlatego na razie odpuściłem sobie zabawę i czekam wypatrując łatki na PS5 i Xbox Series X oraz momentu, gdy twórcy oznajmią wszem i wobec - „Radujcie się! Skończyliśmy!”. Po cichu liczę jednak, że nastąpi to przed największym wysypem tegorocznych hitów. Raz, że szkoda by było, żeby Cyberpunk 2077 został zapamiętany przede wszystkim jako festiwal najróżniejszych błędów, a dwa - że boję się, że po wówczas po prostu nie będę miał już czasu na zabawę i gra zasili moją kupkę wstydu. Trzymam kciuki by twórcom udało się jednak doprowadzić ten tytuł do porządku. I to bez kolejnych wpadek.
Rozstania przyszedł czas?
Wymienieni autorzy z pewnością teraz odpoczną od Cyberpunka, co jednak nie oznacza, że nie wrócą do Was przy okazji zapowiedzianych na ten rok DLC :) Tak jak prosiliśmy na samym początku - zapraszamy do dyskusji w komentarzach - chętnie wysłuchamy również Waszych opinii!
Czytaj więcej o Cybeprunk 2077:
- Możesz już zagrać w Cyberpunk 2077 z widokiem TPP, ale dobrze to przemyśl
- CD Projekt RED naprawia to, co przed chwilą zepsuł w Cyberpunk 2077
- 10 rzeczy, dla których warto było spędzić ponad 100 godzin z Cyberpunkiem 2077
Komentarze
46Szczególnie jak ktoś grał w starsze gry które miały naprawdę o wiele poważniejsze błędy niż cyberpunk, które niekiedy uniemożliwiały ukończenie gry i trzeba było wczytywać zapisy sprzed kilku godzin.
Generalnie to nie jest gra do "przechodzenia", "zaliczania" czy "ukończenia", to tylko do powolnej eksploracji i "doświadczania". Jak ktoś nie czyta opisów z drzazg, nie myśli i nie łączy tego co widzi z tym co czyta i - najważniejsze - z tym czego nie widzi / nie czyta, ale powinien się domysleć, to nie zrozumie nigdy fenomeny CP2077.
Szukając prostej analogii: to nie tania wódka na raz, dwa, trzy, tylko dobra whisky do powolnego smakowania. Oczywiście whisky też można "obalić" ale gdzie w tym frajda?
Zostało mi bardzo dużo do odkrycia, Gig-ów do zrobienia i side questów.
Apropo bugów, no cóż. Na bardzo mocnym PC jest ogólnie ok z tymi patchami (czekałem do patcha 1.1 z graniem) Owszem nadal są bugi ale jaka gra w dzisiejszych czasach ich nie?
Z WasteLand 3 czekałem z pół roku zanim ponownie zacząłem w nią grać. bo też było mnóstwo bugów a punktem który sprawił że postanowiłem czekać na serie patchy był moment gdy wpadłem po schody w HQ i nie mogłem się wydostać. Wspominam o tym po to aby przypomnieć że większość rozbudowanych gier wymaga sporo czasu na dopracowanie a na premierę często jest lipa. Niektórzy o tym zapominają albo poprostu hajtuje CP.
1. Brak jakichkolwiek "teatralnych ujęć" kamery TPP w cut-scenkach kontraktów. I nic dziwnego, bo przez większą część gry V ubiera się jak debil... i ciągłe oglądanie tego błazna psuło by każdą imersję i nastrój chwili/zadania/kontraktu. Wszyscy ubierają się cool... a V jak kretyn z zoo.
2. Kontrakty są "płaskie", zamykane lakoniczne krótkim telefonem, bo patrz wyżej - takie zapchajdziury niestety.
3. Skoro zdecydowali się na 1 i 2... To i sami sobie pozamykali ścieżki do inwencji twórczej... No bo jak długo można wymyślać jakieś fajne zakończenia kontraktów, gdy rozmowa jest tylko i wyłącznie przez telefon?
kejny adwokat diabła.
Ten bubel można zacząć reklamować jak wyjdzie to z fazy beta.