Siłą Dragon’s Crown jest kooperacja – gra sprawdza się najlepiej, gdy z trójką znajomych rozkładamy się na kanapie, by bić orki, gobliny i smoki. Nic więc dziwnego, że Atlus wydaje odświeżoną wersję na PS4 Pro, dając nam bardzo przerysowanych bohaterów w 4K.
- bajkowa, bogata oprawa graficzna,; - przyjemna, dynamiczna rozgrywka,; - dobry sposób na parę godzin intensywnej zabawy ze znajomymi,; - ciekawy system ekwipunku i identyfikowania skarbów.
Minusy- wizualny tłok,; - na wielkim ekranie lokacje wydają się strasznie małe.
Dla tych, którzy nie znają Dragon’s Crown z 2013 roku – tytuł ten ukazał się oryginalnie na PlayStation 3 i PlayStation Vita, i był dość klasyczną grą akcji fantasy, pełną magii i potworów. Prowadząc drużynę złożoną z maksymalnie czterech bohaterów przebijaliśmy się w nim przez kolejne, oglądane z boku poziomy, zbierając skarby i mordując coraz to nowe potwory.
Jednym z wyróżniających elementów Dragon’s Crown od początku była oprawa graficzna. Groteskowe, nieproporcjonalne postaci bohaterów z wielkimi mięśniami czy absurdalnie wielkimi biustami zaskakująco wręcz dobrze pasują do świata pełnego potworów. Dobór kolorów i styl, w jakim wykonano całość sprawia, że akcję na ekranie oglądało się z przyjemnością.
Przejście do 4K czyli wielki tłok na wielkim ekranie
Teraz jednak, dzięki Dragon’s Crown Pro pojawi się możliwość podziwiania tej – jakże solidnej – gry w rozdzielczości 4K. I można byłoby sądzić, że świetna oprawa wizualna i wielki ekran to wymarzona kombinacja.
Kiedy jednak podczas pokazu dla prasy usiedliśmy we czterech do konsoli, złapaliśmy za pady i wzięliśmy się za mordowanie hord potworów jasne stało się jedno – wysoka rozdzielczość nie uwalnia nas od ciasnoty, jakiej doświadczaliśmy już w wersji PS3. Ekran z czwórką bohaterów i wyskakującymi z lewej i prawej monstrami szybko robi się zaśmiecony, a połapanie się, kto co w danej chwili robi, graniczy z cudem.
O dziwo jednak, wcale nie przeszkadza to w czerpaniu przyjemności z zabawy. Owszem, nie ma mowy tu o uważnym śledzeniu, co robią współgracze, ale wielkie bitwy dają sporo frajdy. Kiedy jesteśmy w środku akcji po prostu skupiamy się na biciu kolejnych potworów, a w chwilach spokoju cieszymy się widokami i detalami, które w wysokiej rozdzielczości naprawdę wychodzą na pierwszy plan.
Prosty jak konstrukcja miecza
Rozgrywka w Dragon’s Crown Pro nie należy do specjalnie skomplikowanych. Każda z postaci dysponuje kilkoma kombosami, a podczas zabawy możemy zdobyć bronie i elementy pancerza, które podbijają nieco jej zdolności bojowe. Tylko tyle i aż tyle.
Spora lista bohaterów daje nadzieje, że zabawa nie znudzi się zbyt szybko, szczególnie, że postaci podczas zabawy zdobywają doświadczenie i rosną w siłę. Dodatkowe mechaniki, takie jak sterowanie towarzyszącym drużynie złodziejem, który otwiera dla nas skrzynie i zbiera skarby dodają trochę do zabawy, dając nam możliwość do pokrzyczenia na ociągającego się z wydawaniem rozkazów kolegę. To jedna z tych drobnych przyjemności, sprawiających, że gra w trybie kooperacji naprawdę działa.
Poza podniesieniem rozdzielczości grafiki trudno w Dragon’s Crown Pro dostrzec poważniejsze zmiany w samej rozgrywce – to wciąż ta sama gra, którą mogliśmy cieszyć się na PlayStation 3, zaprezentowana po prostu w większym formacie. Być może na wiosnę, gdy ukaże się pełna wersja Dragon’s Crown Pro zobaczymy więcej, póki co jednak dwa poziomy, jakie mogliśmy zwiedzić na dziennikarskim pokazie wyglądały bardzo znajomo.
Świeży jest natomiast soundtrack, nagrany na nowo przez orkiestrę symfoniczną. Dołożono sporo starań, by tło muzyczne wzmagało poczucie, że zwiedzamy pełen magii świat fantasy, jednak trudno oczekiwać tu fajerwerków. Nie oszukujmy się, w grze, gdzie centralnym elementem jest zabawa ze znajomymi i komentowanie tego, co dzieje się na ekranie, muzyka spada na dalszy plan.
Dragon's Crown Pro nadchodzi
Do premiery gry zostało jeszcze kilka tygodni, ale już teraz na PlayStation 4 wygląda ona bardzo obiecująco. To potencjalnie kilkanaście godzin, które możemy spędzić na nie wymagającej stuprocentowej uwagi, przyjemnej dla oka produkcji, Co więcej, oprócz wspólnej zabawy w 4 osoby na jednej konsoli, zawsze możemy samemu przetestować nową postać.
Podczas pokazu udało mi się przejść oba dostępne poziomy także samodzielnie, nie martwiąc się przy tym, że drugi gracz zabierze mi kuszę czy inny upuszczony przedmiot. Brakowało trochę przekrzykiwania się i komentowania, gdy ktoś słabszy ode mnie znowu umierał, ale i tak grało się całkiem przyjemnie.
Co najlepsze, zapisane stany gry z Vity i PS3 mają być kompatybilne z nowym wydaniem Dragon's Crown. Ba, oprócz kanapowej kooperacji ma być dostępna także ta sieciowa. Czy dla pasjonatów wspólnego, kooperacyjnego grania potrzeba lepszej rekomendacji?
Ocena wstępna gry Dragon's Crown Pro:
- bajkowa, bogata oprawa graficzna
- przyjemna, dynamiczna rozgrywka
- dobry sposób na parę godzin intensywnej zabawy ze znajomymi
- ciekawy system ekwipunku i identyfikowania skarbów
- wizualny tłok
- na wielkim ekranie lokacje wydają się strasznie małe
Komentarze
2