Znasz jakiś kraj z dykty i błota? We Floodland z tych surowców odbudujesz cywilizację. Pierwsze wrażenia
Świat może ulec zagładzie z wielu powodów, a we Floodland jest nim ogromna powódź. Po latach od katastrofy ludzkość podzielona na klany musi na nowo stworzyć miejsce do życia. To może być świetne zadanie dla gracza, o ile tylko opakuje się to w przyjemną mechanikę.
Floodland – katastrofa, której sami jesteśmy winni
Rozmaite popkulturowe serie sprawiły, że z terminem „postapokalipsa” mam już pewne odruchowe skojarzenia. Oczami wyobraźni zgliszcza cywilizacji widzę jako pustynne pustkowia z serii Fallout lub Mad Max. Za sprawą komiksów i serialu Żywe trupy, czy choćby gier pokroju Dying Light 2 czy The Last of Us: Part I odbudowywanie cywilizacji idzie u mnie w parze z walką z zombie. Nadchodząca gra Floodland od polskiego studia Vile Monarch przypomniała mi jednak o „powodziowej” wizji, którą rozpowszechnił chociażby film Wodny świat z 1995 roku.
Tak to właśnie wygląda – ludzkość różnymi ekologicznymi zaniedbaniami przyczyniła się do tego, że świat jaki znamy znalazł się niemal w całości pod wodą. Po latach ci, którzy uszli z życiem przeszli od fazy przetrwania do odbudowy cywilizacji. Jak łatwo się domyślić, to gracze będą w tej nadchodzącej polskiej grze strategicznej kierować misją odtwarzania ludzkich osad. Choć ogrywana przeze mnie wersja Floodland pozwalała jedynie na krótką przygodę, to wiem już czego się spodziewać. Zaraz też przekonacie się czy jest to zabawa dla Was.
Różnymi drogami do wspólnego celu
Na słowo muszę uwierzyć twórcom, że wybór konkretnego „klanu” będzie realnie wpływał na zróżnicowanie rozgrywki. Przez to, że jednorazowa rozgrywka w udostępnionym trybie demonstracyjnym trwała około trzydziestu minut, testowałem rozmaite „nacje” i mimo różnych bonusów oraz tła fabularnego, nie widziałem w praktyce, żeby cokolwiek się różniło.
Owszem, mamy tu grupy naukowców czy strażaków, a jedni mniej się męczą, podczas gdy inni potrzebują tylko ułamka standardowych racji żywnościowych. W praktyce jednak ciężko jest tu przetrwać mając „w sam raz” surowców. Albo zapewnimy sobie stały dostęp do jedzenia i wody i będziemy mieli ich aż nad to, albo nie zdobędziemy ich wcale. Jeśli uda nam się postawić odpowiednie struktury, to nie będzie miało znaczenia czy robotnicy zużyją dużo jedzenia, czy trochę mniej. Być może jednak po odkryciu kolejnych wysp i rozbudowywaniu cywilizacji, różnice między klanami nabiorą więcej sensu. Na razie pod tym względem jest średnio.
Kolejna z rzeczy, które od razu przykuły moją uwagę to bardzo duża ilość rozmaitych surowców. Konstrukcje najpierw stawiamy ze śmieci, później drewna, a dalej z kamienia, metalu czy betonu. Niektóre z tych dóbr oczywiście muszą być najpierw przetworzone. Do tego większość jedzenia zdobywamy w surowej formie i należy zamienić je na posiłek przy użyciu kuchni. Dochodzą nam jeszcze zioła, a także relikty przeszłości (jak książki), które studiujemy, by zdobywać punkty wiedzy, które z kolei zamieniamy w akademii na doświadczenie do odblokowywania nowych technologii.
Na szczęście we Floodland to wszystko nie jest zbyt skomplikowane, gdy już zaczniemy grać i po prostu zbierać te wszystkie surowce. W krótkiej wersji demonstracyjnej miałem jednak wrażenie, że po przejściu do następnej „ery” (na przykład od budynków ze śmieci do drewnianych) niejako przychodziło mi porzucić poprzednie budulce i konkretna „wioska” wydobywcza stawała się zbędna. O ile małe krzaki z jagodami czy kupki gruzu da się rozmontować bezpośrednio za pomocą robotników, to do większych złóż potrzebne są zlokalizowane obok magazyny dedykowane do danego celu.
Kilka podejść do Floodland pokazało mi, że świat jest tutaj generowany z niewielką dozą losowości, więc zdarzało się, że trzy stery gruzu były tak blisko siebie, że „obstawiałem” je jednym budynkiem wydobywczym. Innym razem miałem pod górkę, bo musiałem wysyłać osobne grupy robotników w oddalone miejsca. Ogólnie jednak z wielu sytuacji da się wyjść obronną ręką, co najwyżej w przypadku pechowego rozlokowania złóż trzeba dłużej poczekać na dalszy rozwój.
Miałem jednak wrażenie, że we Floodland łatwo jest przegrać przez złe planowanie na samym początku. Choć jest tu dostępny samouczek, to nie ograniczał mi on nieplanowanych opcji i gdy opracowałem niewłaściwy budynek, znajdowałem się niemal w punkcie bez wyjścia. Gdy ograbimy domy z książek, a możliwości rozwoju przeznaczymy w złą ścieżkę „drzewka”, też możemy odkryć, że robi się ciężko. Osobiście uważam to za złe projektowanie gry, bo przecież gracze powinni mieć wybór i po dokonaniu decyzji należy dać im wygrać w taki sposób, jaki sobie wymyślili.
Nowości, które mogą nadejść
Choć po kilku godzinach spędzonych z Floodland (przypominam - robiłem kilka podejść, bo w udostępnioną nam wersje preview można było grać tylko około godzinę) ciężko jest mi wydać ostateczny wyrok, to muszę powiedzieć, że na razie bawiłem się całkiem nieźle. W tej grze nie było jednak niczego, co czyniłoby ją oryginalną lub co naprawdę mocno by mnie wciągnęło. Wydaje mi się, że twórcy pokazali na razie bardzo niewiele z całego wachlarza możliwości. Nie dane mi było spróbować podróży łódkami pomiędzy wyspami, a także dyplomacji z innymi klanami. Wciąż więc wierzę w te elementy.
Dawno też bawiąc się grą przed premierą, w wersji preview, jak w tym przypadku, nie czułem się aż tak bardzo jak beta-tester. Choć błędów technicznych nie widziałem tu niemal żadnych, to czuję się jakbym miał podpowiadać twórcom co mogą jeszcze zrobić, żeby zachęcić mnie do swojego produktu. To chyba powinno być odwrotnie, to Vile Monarch powinno pokazać co ma najlepsze, żebym pokochał Floodland jeszcze przed premierą. Tak niestety się nie wydarzyło, bo choć jestem zaintrygowany, to jeśli po pierwszej godzinie zabawy z pełną wersją nie zobaczę żadnych nowości, tytuł ten pewnie zginie w mojej kupce wstydu pomiędzy innymi strategiami.
Muszę jednak oddać twórcom tejże gry trochę sprawiedliwości – całkiem przypadła mi do gustu warstwa fabularna. Relacje międzyludzkie i opowiadane historie to jedna z rzeczy, które urzekły mnie najbardziej w komiksie Żywe trupy. Floodland ma okazję na to, by powtórzyć takie opowiadanie o globalnej katastrofie, które poruszy odbiorcę. Do tego oprawa graficzna jest tu oryginalna, a roślinność nakreślona wyraźnymi pociągnięciami pędzla sprawia bardzo estetyczne wrażenie. Szkoda tylko, że nie da się swobodnie obracać kamery i robić dużych zbliżeń.
Floodland – czy warto na to czekać?
Na ten moment Floodland nie pokazał mi niczego, co wywołałoby jakiś większy zachwyt. Ot, solidna gra strategiczna ze sporym potencjałem na coś więcej. Jeśli jednak do tego wszystkiego dojdzie walka, dyplomacja i pełny rozwój cywilizacji, może być naprawdę ciekawie. Na pewno nie skreślam tej produkcji, ale nie jest to premiera, której wyczekuję z zapartym tchem. Zerknijcie jednak na zrzuty ekranu i zwiastun - jeśli ta stylistyka Wam odpowiada, to możecie śmiało nieco podnieść ocenę. No i pamiętajmy, że Vile Monarch wciąż ma czas, żeby z rzemieślniczej roboty wyciosać artystyczną perełkę. Trzymamy za to kciuki!
Floodland - co nam się podobało:
- interesująca historia postapokaliptycznego świata
- ładna, artystyczna oprawa graficzna
- przyjemne i logiczne drzewko rozwoju
- interesująco zapowiadająca się dyplomacja między klanami
...a co nie za bardzo
- wersja testowa pokazała bardzo niewiele
- brak podświetlenia dostępnych zasobów
- jeden błąd może zdecydować o porażce
- niewiele odkrywczych elementów
Komentarze
7A to wszystko jest pic.
Tak odpowiedz brzmi kryptowaluty! Kryptowaluty Aa droga do sukcesu, nazywane złotem XXI wieku! Kryptowaluty z każdego robią multikionera!
Mam dla ciebie propozycje nie di odrzucenia! Zarejesteujnsie w aplikacji Crypto com na telefonie i skorzystają z mojego kodu polecajacego a dostaniesz ode mnie az 25$ w kryptowalucie cro na pierwsze inwestycje!!
To pewna kasa za darmochę ode mnie dla ciebie!! A oto upoważnienie moje! Upoważniam firmę Crypto Com do obciążenia mojego rachunku w cro aby każdy kto wykorzysta mój kod dostał 25$ w cro! Podpisano Jan Szopen!
Wykorzystaj ten kod i kup pierwsze kryptowaluty już dzis i dołącz do nas ludzi obrzydliwie bogatych!!!
Janjuz mam wszystko! Wielka posiadłość z pięcioma podgrzewanymi basenami, cztery najdroższe elektryczne Tesle, piec najdroższych telewizorów 8K, dobkazddgo z nich kina domowe 1000 Wa!t
A wokół mnie najpiękniejsze kobiety z całego świata z którymi się zabawiam codziennie!
Ty tez morzesz żyć jaknkrol!!!! Tylko wykorzystaj
mój kod!!!! Jak najszybciej!! !!’nnb n!!!!!!! Oto mój kod!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
jjey2xxs9c