Myszka jedna na tysiąc w naszych rękach. Test Genesis Zircon X w limitowanej wersji
To już 10 lat obecności Genesis na rynku. Polska marka akcesoriów gamingowych postanowiła uczcić ten jubileusz limitowaną wersją myszki Zircon X wyprodukowaną w ilości 1000 sztuk. Każda z niej posiada specjalny certyfikat i w teorii świetną specyfikację. Jak jest w praktyce?
- Produkująca sprzęt dla graczy polska marka Genesis z okazji 10 lat obecności na rynku przygotowała limitowaną do 1000 sztuk wersję myszki Zircon X.
- Każde urządzenie jest sprzedawane ze specjalnym certyfikatem autentyczności oraz podziękowaniami od dyrektora marketingu Genesis.
- Specyfikacja limitowanego Zircon X robi naprawdę dobre wrażenie. Topowy sensor PixArt PMW3370, bezprzewodowe połączenie, przełączniki Kailh GM 8.0 oraz brak interpolacji i predykcji.
Akcesoria gamingowe goszczą na naszych biurkach coraz częściej - nawet, jeśli nie jesteśmy zapalonymi graczami. Powód? Właściwie są dwa: tego rodzaju urządzenia są zwykle wykonane w dobrej jakości oferując tym samym większą precyzję i przyjemność podczas pracy, ale też są przede wszystkim ładne.
Nie ukrywajmy, że czasami dla zaspokojenia próżności decydujemy się na myszkę z podświetleniem zamiast zwykłego, szarego “klocka”, a w miejsce najtańszej klawiatury membranowej szukamy jakiegoś mechanika określanego mianem “dla graczy”.
Właśnie w tych kategoriach (do pracy i rozrywki) postanowiłem sprawdzić limitowaną do 1000 sztuk myszkę Genesis Zircon X. Świetne podzespoły, nienaganny wygląd i fakt posiadania czegoś “niedostępnego” - tak oceniłem ją na samym początku. Jak wypadła w teście po kilku tygodniach?
Wygląda jakby była szara, ale to tylko złudzenie. Jest śnieżnobiała
Test Genesis Zircon X: spis treści
Opakowanie i unboxing
Nie będę zbędnie przeciągał: opakowanie Zircon X zasługuje na postawienie go w gablotce z gamingowymi “dekoracjami” pokoju. W każdym swoim teście zwracam uwagę na sposób opakowania sprzętu i w tym przypadku jestem bardziej niż zadowolony.
Kartonik jest dwuczęściowy (wysuwany do góry), ma grube warstwy (serio są grube - nawet pełna 1,5 litrowa butelka nie jest w stanie wyrządzić mu krzywdy) i genialne połyskujące srebrne nadruki.
Musicie mi uwierzyć na słowo, że w rzeczywistości ten kartonik robi naprawdę niezłe wrażenie
Jestem już zakochany, a jeszcze nie wyciągnąłem myszki z kartonika!
Wewnątrz jest równie dobrze, co na zewnątrz. Zabudowane miękką, czarną pianką wnętrze skrywa oczywiście myszkę (ze schowanym wewnątrz transmiterem radiowym 2.4 GHz do bezprzewodowego połączenia).
Jest też krótka, ale treściwa i zrozumiała instrukcja, specjalny certyfikat potwierdzający autentyczność urządzenia (z potwierdzeniem unikalnego numeru) wraz z kilkoma słowami i podpisem dyrektora marketingu Genesis.
Wszystko, co znajdziemy w opakowaniu Genesis Zircon X. Jest tego całkiem sporo, prawda?
To tyle z papierków. W środku znajdziemy też (nie)zbędne akcesoria. Przewód typu paracord (USB-C) długi na 180 cm, metalowy adapter USB-A do USB-C, komplet zapasowych ślizgaczy, szare taśmy dla “pewniejszego” chwytu (po angielsku brzmi to fajniej - grip tape), a także dodatkowy, wymienny grzbiet (perforowany, tzn. ten z dziurkami).
W Genesis Zircon X możemy wymieniać grzbiety. Do wyboru jest w pełni zabudowany oraz perforowany pozwalający podejrzeć… wnętrze myszki (tak - wiem, że to brzmi dziwnie).
Czy w tej półce cenowej można oczekiwać czegoś więcej, albo narzekać na brak czegokolwiek? Według mnie - absolutnie. Wszystko, co znalazło się w kartoniku tej limitowanej edycji Zircon X to według mnie absolutnie wszystko, co potrzebuje każdy “normalny” użytkownik, a i zapaleni gracze nie powinni narzekać.
Specyfikacja techniczna Genesis Zircon X
Rodzaj przełączników | Kailh GM 8.0 |
Żywotność przycisków | 80 mln |
Maksymalna rozdzielczość | 19000 DPI (min. 50, skok co 50) |
Sensor | optyczny PixArt PMW3370 |
Częstotliwość próbkowania | 1000 Hz |
Wbudowana pamięć | tak |
Programowalne przyciski | tak, 6 |
Maksymalna szybkość śledzenia | 400 cali/s |
Podświetlenie | tak, RGB |
Ilość trybów podświetlenia | 6 (+1 wyłączony) |
Akceleracja | 50 G |
Zasięg | 10 m |
Komunikacja | przewodowa (USB-C) bezprzewodowa (2.4 GHz) |
Dodatkowe informacje | ślizgacze wykonane z teflonu wbudowana pamięć wbudowany akumulator plug&play tworzenie profili tworzenie makr materiał wykonania: ABS |
Waga | 72 g |
Wymiary (WxSxD) | 39 x 61 x 118 mm |
No to zajmijmy się myszką. Jak jest wykonana i jak wygląda?
Zacznę od tego drugiego i zgrabnie przejdę do jakości wykonania. Wiem, że wygląd to kwestia gustu, ale Genesis Zircon X jest według mnie tym, do czego powinni dążyć wszyscy producenci. Stosunkowo niewielkie rozmiary, niska waga wynosząca 72 g i elegancki, minimalistyczny wygląd.
Minimalistyczny wygląd, klasyczny kształt - jestem zakochany. Polubiłem nawet perforowany grzbiet
Ta myszka wygląda po prostu ładnie i normalnie. Brak jej wymyślnych kształtów, które mają teoretycznie wpływać na wszystko, a praktycznie nie zmieniają nic. To klasyczny kształt, którego trudno nie lubić.
Wymienny grzbiet według mnie na plus. Pomijając to, że wymienia się go wyjątkowo szybko (jest trzymany przez parę zatrzasków i magnesów), to stabilnie pozostaje na swoim miejscu. Poza tym uświadomiłem sobie, że jednak nie jestem przeciwnikiem perforowanych obudów.
Którą obudowę wybieracie? Zakrytą, czy perforowaną?
Przy okazji wymiany grzbietu - zajrzyjmy do środka. Wewnątrz znalazło się miejsce na transmiter 2.4 GHz, a zaraz pod nim podświetlane (RGB) logo Genesis. Możemy zauważyć również akumulator (580 mAh) w wygniecionym… kartoniku? Wygląda to dość dziwnie i nie do końca podoba mi się to rozwiązanie. Przeszkadzać może to jednak wyłącznie estetom, którzy pracują z “dziurkowanym” grzbietem. W innym wypadku go nie widać.
Ten subtelny napis z nazwą modelu na dole... wygląda całkiem fajnie. Lubię takie smaczki
Podświetlenie w 16,7 milionach kolorów występuje również na zewnątrz myszki - a to dzięki cienkiemu panelowi w dolnej części Zircon X. Jest dość subtelny, niezbyt agresywny i według mnie to w zupełności wystarczy. Podświetlana jest także rolka, która jednocześnie barwą wskazuje wybrany poziom DPI.
Zatrzymajmy się przy rolce. Wciśnięcie jej wymaga użycia dość dużej siły i dla mnie to na plus - raczej nie ma szans na przypadkowe jej użycie. Przewijanie (scrollowanie) bez najmniejszych zarzutów i oporów - jest świetnie. Przycisk do zmiany DPI, podobnie jak rolka stawia dość duży opór i to kolejny plus.
Z pozostałymi przyciskami zaprzyjaźniłem się już od początku. Switche Kailh GM 8.0 wytrzymujące 80 milionów aktywacji są świetne, choć nieco głośne. Żaden klik nie jest przypadkowy, a użycie przycisku wiąże się z wyraźną odpowiedzią. Nie ma tu również problemu ze zbyt dużą twardością - przyciski są dobrze wyważone.
Na przyciski - jak tylko zechcecie - można przykleić tzw. grip tape dołączony w zestawie
Podobnie sprawa ma się w przypadku dodatkowych, bocznych przycisków (do aktywacji kciukiem). Nie wystają za bardzo poza obudowę, ani też nie są osadzone zbyt głęboko. Przyjemne i poprawnie umieszczone - nic więcej nie trzeba o nich mówić.
Port USB-C do ładowania lub przewodowego używania Zircon X jest nieco schowany w obudowie - to gwarantuje, że przewód nie powinien samoczynnie się odpiąć.
Na spodzie Zircon X pozytywne zaskoczenie - dość grube ślizgacze, które świetnie radzą sobie z prowadzeniem myszki po podkładce. To tylko kawałek teflonu i trudno poświęcić im dużo czasu, ale są naprawdę dobrej jakości.
Myszka numer 199/1000. Oznaczenie na spodzie też mi się podoba. Przypomina o "ekskluzywności" urządzenia
Obudowa jako taka jest w pełni stabilna. Ścianki są grube i nawet przy silnym ich ściskaniu nie usłyszymy niepokojących dźwięków. Materiał, z którego myszka jest wykonana (ABS) nie jest śliski - dłonie pozostają ciągle w tej samej pozycji.
Jeśli chodzi o zachowanie czystości tej śnieżnej bieli, to mam tę myszkę od kilku tygodni i nie zauważyłem jakichkolwiek zabrudzeń lub zarysowań.
Co z komfortem użytkowania? Myszka przecież nie musi być tylko ładna
Dla mnie rozmiar i kształt Genesis Zircon X jest właściwie idealny. Nie mogę jednak zapewnić, że ktoś z dużo większą dłonią powie o tym modelu to samo.
Osoby lewo- i praworęczne mogą korzystać z tego gryzonia równie komfortowo. Ograniczenie dla mańkutów może dotyczyć jedynie braku bocznych przycisków z prawej strony urządzenia - poza tym kształt jest w pełni uniwersalny.
Świetna myszka potrzebuje do zestawu równie dobrej podkładki - Genesis Carbon 700 w rozmiarze maxi jest doskonałym kompanem Zircon X
Choć sam nie czułem potrzeby korzystania z dołączonych grip tape, bo i bez nich chwyt jest pewny, to taśma jest całkiem przyjemna w dotyku i nie zakłóca przyjemnego odczucia z używania myszki.
Na komfort bez wątpienia wpływa też możliwość bezprzewodowego podłączenia Zircon X z komputerem. Przyznaję bez bicia, że nie jestem typem osoby, która twierdzi, że “kabel jest najlepszy! Bezprzewodowe połączenie to utrata jakości!” i każdy sprzęt z kablem staram się wymieniać na bezprzewodowy.
Producent deklaruje, że Zircon X może działać przez 80 godzin w trybie bezprzewodowym - i nie ma powodów, aby w to nie wierzyć.
Bez zbędnych kabli na biurku, połączenie radiowe gwarantuje 80h ciągłej pracy (deklaracja producenta) i jestem w stanie w to uwierzyć. Po tygodniu pracy w moim przypadku miała ok. 50% naładowania, a więc producent w tym przypadku jest absolutnie szczery.
W sumie... szara wersja też wyglądałaby całkiem nieźle. Halo, ludzie z Genesis!
Dedykowana aplikacja do obsługi myszki
Mimo tego, że Genesis Zircon X jest gotowe do pracy natychmiast po podłączeniu jej do komputera (plug&play), producent dostarcza również oprogramowanie do jej obsługi. Jak zwiększa się użyteczność myszki dzięki niemu?
Przede wszystkim przypiszemy osobne funkcje każdemu z sześciu przycisków. Można je grupować w różnych profilach, a także zmieniać debounce time - to wszystko w widoku pierwszej zakładki.
Kolejną poświęcono na najistotniejsze ustawienia myszki. Można tutaj ustawić 6 różnych poziomów czułości DPI (z odpowiednim im kolorem podświetlenia rolki) w zakresie od 50 do 19000 (ze skokiem co 50). Poza tym zmienimy tutaj częstotliwość raportowania (125, 250, 500, 1000 Hz), LOD (1 lub 2 mm), a także - co dziwne, z uwagi na zakładkę przeznaczoną podświetleniu - sposób świecenia rolki.
Zakładka trzecia służy w całości nagrywaniu makr, natomiast ostatnia - oznaczona symbolem żarówki to personalizacja podświetlenia. Wybór jest całkiem niezły: trybów jest aż 6 (7, jeśli policzymy wyłączenie), a dodatkowo można regulować jasność i szybkość zmiany kolorów.
Co do samego podświetlenia w myszce - osobiście najbardziej przypadł mi do gustu klasyczny tryb prismo. Przy maksymalnej jasności całość prezentuje się niesamowicie ładnie. Delikatne, a jednocześnie jasne i nieagresywne podświetlenie - dla mnie super.
Oprogramowanie Genesis stale wyświetla stan naładowania akumulatora w myszce.
Generalnie rzecz biorąc, oprogramowanie do obsługi Zircon X działa bardzo sprawnie. Uruchamia się szybko, zastosowanie ustawień jest błyskawiczne - nie ma się do czego przyczepić.
Przejdźmy na plac boju i sprawdźmy sensor
I to nie byle jaki sensor, bo PixArt PMW3370. To właśnie w tę optykę Genesis wyposażyło swoją limitowaną myszkę. Osoby, które nie są fanatykami myszek i nad łóżkiem nie zawieszają plakatów z tymi gryzoniami muszą wiedzieć tyle, że to jeden z najlepszych na ten moment sensorów dostępnych na rynku.
Ci, którzy “coś tam o myszkach wiedzą”, są świadomi, czego można się po PixArt PMW3370 spodziewać.
Przede wszystkim niski pobór prądu - to najprawdopodobniej jeden z głównych argumentów przemawiających za umieszczeniem go w bezprzewodowej myszce.
Oprócz tego parametry nieco bardziej przydatne podczas pracy i gry - niska wartość LOD na poziomie 1 mm (lub 2 mm), częstotliwość próbkowania do 1000 Hz, brak akceleracji pozytywnej i negatywnej, szumów i generalnie wysoki poziom prędkości.
W testach syntetycznych przeprowadzonych w programie Enotus Mouse Test (v0.1.4) naturalnie wszystkie testy wypadły doskonale.
Test w Paincie bez zaskoczeń. Spodziewałem się, że nie pojawi się jittering, interpolacja lub predykcja i tak też było. Kursor porusza się płynnie i trzeba oddać w tym miejscu, że sensor spisuje się naprawdę świetnie.
Brak jakiejkolwiek akceleracji - pozytywnej lub negatywnej to duża zaleta Genesis Zircon X.
Jeśli chodzi o działanie - Zircon X doskonale sprawdza się w tytułach nastawionych na akcję, gdzie reakcja gracza jest kluczowa.
Jeśli poszukujesz myszki do CS:GO, Call of Duty: Warzone lub innych strzelanek FPS, koniecznie zainteresuj się tym gryzoniem. Będziesz zadowolony.
Pozostałe gatunki równie dobrze pozwalają wykazać się tej niepozornej, na pierwszy rzut oka, myszce Genesis. Do gry w League of Legends (i tym podobnych) ten sprzęt również się nadaje i spisuje wyjątkowo dobrze.
Czy warto kupić Genesis Zircon X?
Nie przedłużając - tak. W cenie 269 zł ten gryzoń jest świetnym wyborem. Choć limitowany nakład 1000 sztuk skutecznie ogranicza możliwość jego nabycia, to nadal uważam, że warto zainteresować się tym, co przygotowało Genesis.
Ta podkładka i Zircon X współpracują ze sobą doskonale. Nie zapominajcie, że powierzchnia, po której "jeździ" myszka istotnie wpływa na jej pracę
Świetna specyfikacja z topowym sensorem sprawdzi się oczywiście doskonale w grach, ale również w trakcie codziennej pracy. Minimalistyczny wygląd nie zdradza, że to wyłącznie sprzęt gamingowy i nada się równie dobrze do nocnego maratonu w grach sieciowych, co podczas 8 godzin uzupełniania tabelek w Excelu.
Dodatkowo wyjątkowo wygodna forma, lekka obudowa (choć na siłę można się przyczepić do braku miejsca na dodatkowe odważniki) i sprawne przełączniki - to wszystko sprawia, że z Genesis Zircon X korzysta się naprawdę wygodnie i z ręką na sercu mogę stwierdzić, że sam chciałbym taką mieć.
Artykuł powstał we współpracy z Genesis.
Opinia o Genesis Zircon X
- świetna jakość wykonania,
- długi czas pracy na baterii,
- przełączniki Kailh GM 8.0,
- wysokiej klasy sensor PixArt PMW3370,
- brak opóźnienia, interpolacji i predykcji,
- szybka wymiana grzbietu,
- dyskretne podświetlenie,
- wygodne oprogramowanie do personalizacji,
- minimalistyczny wygląd...
- ...który nie każdemu może odpowiadać,
- dość głośny klik przycisków,
- rozmiar może być za mały dla osób z dużymi dłońmi,
- brak regulacji wagi
- Ergonomia:
- Jakość pracy przycisków:
- Jakość wykonania:
- Precyzja sensora:
- Design/stylistyka:
- Możliwość personalizacji:
Ocena końcowa Genesis Zircon X
Artykuł powstał w ramach współpracy z marką Genesis.
Komentarze
5