Wydajność na najwyższym poziomie
- CPU: HiSilicon Kirin 980, 7 nm, 2x2.6 GHz Cortex-A76 & 2x1.92 GHz Cortex-A76 & 4x1.8 GHz Cortex-A55
- GPU: Mali-G76 MP10
- RAM: 6 GB
- pamięć masowa: 128 GB UFS 2.1(realnie około 112,8 GB wolnej przestrzeni)
- karta pamięci: tak, NM, zamiast SIM 2
- Inne: dual SIM (standby), Bluetooth 5.0 LE, Wi-Fi „ac” 2,4+5 GHz, USB typu C
Sercem Huawei Mate 20 Pro jest nowy, bardzo wydajny procesor HiSilicon Kirin 980, który jak do tej pory jest obok Apple A12 Bionic jedynym mobilnym CPU wykonanym w technologi 7 nm. Układ jest wspierany przez ulepszony w stosunku do zeszłorocznych flagowców procesor NPU odpowiedzialny za sztuczną inteligencję. Za grafikę odpowiada GPU Mali-G76 MP10 ze wsparciem technologii GPU Turbo, która w najnowszej wersji obsługuje większą ilość gier.
Wyniki benchmarków
Parametry telefonu
Bateria
Ocena subiektywna
Zobacz wydajność Huawei Mate 20 Pro i porównaj z innymi modelami w rankingu smartfonów.
Mate 20 Pro pod względem wydajności oraz optymalizacji należy do elity smartfonów z Androidem. Responsywność systemu, płynność animacji oraz ogólna szybkość działania stoją na najwyższym poziomie, niemal dorównującym urządzeniom z iOS. Muszę przyznać, że animacje w Mate 20 Pro są na tyle szybkie, że nie odczułem potrzeby zmiany ich skali na x0.5 w ustawieniach deweloperskich, czego zwykle dokonuje w większości smartfonów.
Na naszym rynku Mate 20 Pro jest oferowany w wersji z 128 GB pamięci wewnętrznej (realnie do dyspozycji użytkownika zostaje 112,8 GB) oraz 6 GB pamięci RAM.
Pamięć można rozszerzyć o kolejne gigabajty przy pomocy kart pamięci. Nie są to jednak popularne oraz relatywnie tanie karty micro SD. Huawei zdecydował się postawić na stworzony przez siebie standard NM, czyli małe karty pamięci, których kształt jest identyczny z kartami nano SIM. Będą one niestety droższe niż ich klasyczne odpowiedniki.
System Android 9.0 oraz EMUI 9.0
Zgodnie z tradycją zapoczątkowaną przez Huawei Mate 8, Mate 20 Pro jest jednym z pierwszych smartfonów, który oferuje tegoroczną odsłonę Androida wprost z pudełka. W tym wypadku jest to 9.0 Pie. System jest daleki od jego pierwotnej formy, gdyż został wzbogacony o rozbudowaną nakładkę EMUI 9.0. Wnosi ona mnóstwo modyfikacji począwszy do wyglądu, poprzez wydajność, kończąc na funkcjonalności.
Interfejs nadal przypomina ten znany z EMUI 8.0 - jest prosty i intuicyjny, jednak w moim odczuciu nie jest aż tak atrakcyjny, jak ten z czystego Androida. W stosunku do poprzedniej odsłony nakładki odświeżono jedynie kilka elementów dostosowujących ją do nowej wersji Androida, co według mnie jest dobrą decyzją.
Zaliczyć można do nich przeniesienie paska pojawiającego się przy zmianie głośności na prawą stronę ekranu, dostosowanie aplikacji systemowych do ekranów o wydłużonych proporcjach oraz uproszczenie liczby menu, tak aby obsługa była jeszcze przyjemniejsza.
Wprowadzono również przemyślaną obsługę gestami, bardzo podobną do tej ze smartfonów Xiaomi, OnePlus oraz oczywiście iPhone’a X/XS. To właśnie one są dla mnie największą nowością w EMUI 9, gdyż zdecydowanie podniosły wygodę korzystania ze smartfona i pozwalają na rezygnację z przycisków ekranowych, które zajmują drogocenną powierzchnię użytkową wyświetlacza.
W EMUI 9.0 nie zabrakło również filtra światła niebieskiego z przyjemniejszym, bardziej ciepłym odcieniem niż w EMUI 8, funkcji do kontrolowania czasu spędzonego na korzystaniu smartfona oraz wielu innych opcji, jakimi powinien odznaczać się nowoczesny smartfon.
Na ostatniej stronie recenzji znajdziecie przykładowe zdjęcia oraz nagrania wykonane Huawei Mate 20 Pro wraz z podsumowaniem, w którym dowiecie się czy warto go kupić.