Hyperbook NH7 - Niezwykle chłodny, ale głośny
17-calowe laptopy zwykle mają łatwiej pod względem odprowadzania ciepła i nie inaczej jest w tym przypadku. Hyperbook NH7 pod pełnym obciążeniem utrzymuje temperatury wcale przecież nie powolnych podzespołów w ryzach – procesor raczej nigdy nie przekracza 90°C, a zwykle trzyma się poniżej 85°C. Natomiast karta graficzna nie przekracza 70°C nawet po wielogodzinnej sesji w wymagających grach.
Temperatura pracy - spoczynek
Temperatura pracy - obiciążenie
Jak widać laptop nie tylko jest (relatywnie) chłodny w środku, ale też nie nagrzewa się jego obudowa. W spoczynku temperatury są praktycznie bliskie temperaturom otoczenia (23°C w chwili testów). Dawno nie spotkaliśmy tak chłodnego z zewnątrz laptopa.
Wyniki te są jednak okupione dosyć dużym hałasem generowanym przez układ chłodzenia. Siedząc w klimatyzowanym pomieszczeniu wentylatory raczej nie przekraczały 60% obrotów, jednak już wtedy były zdecydowanie za głośne. Wymuszenie pełnych obrotów wentylatorów generuje już naprawdę duży hałas, który słychać nawet w dobrze wygłuszonych słuchawkach. Pozostaje ręczna regulacja obrotów, dzięki czemu możemy zyskać ciszę kosztem temperatur. Warto też zaznaczyć, że laptop nawet bez obciążenia jest (minimalnie) słyszalny.
To, co dobre w przypadku takiego systemu chłodzenia, to praktycznie brak throttlingu – najnowszy procesor Intela został tak zaprojektowany, aby pod obciążeniem 1-2 rdzeni osiągać taktowanie do 4,5 GHz, a przy obciążeniu wszystkich 6 rdzeni pracować z taktowaniem 4,0 GHz. I dokładnie takie taktowania uzyskaliśmy w naszych testach. Ani razu nie odnotowaliśmy spadku poniżej 4 GHz w grach (które korzystają zwykle z 4-6 rdzeni). Karta graficzna również nie miała problemów z utrzymaniem zadanego taktowania. Producent przewiduje, że w trybie turboboost karta powinna pracować z częstotliwością 1590 MHz (minimalnie) – w naszych testach średnie taktowanie wynosiło 1680 MHz i wahało się od 1620 MHz do 1750 MHz – to rewelacyjny wynik.
Hyperbook NH7 - Control Center 3.0
Pewnie zastanawiacie się, co wspólnego ze wszystkim powyżej mają trzy ostatnie zdjęcia. Otóż producent przeinstalował na swoim laptopie dedykowane centrum kontroli, które teraz pokrótce omówimy, a które pozwala właśnie na sterowanie kolorami podświetlenia klawiatury.
Do dyspozycji oddano nam 4 moduły – zarządzanie wydajnością, podświetleniem, wentylatorami oraz makrami.
Pierwszy moduł pozwala wybrać jeden z 4 predefiniowanych trybów pracy – ustawienia te wpływają na kilka aspektów pracy laptopa i musimy przyznać, że tryb „Quiet” całkowicie neguje to, co wyżej pisaliśmy o głośności chłodzenia, jednak przy jego aktywowaniu już pojawiają się spadki taktowania podzespołów. Tryb Power Saving natomiast musi korzystać z czarnej magii, gdyż faktycznie sprawia, że z małego przecież akumulatora, nawet pomimo dużej matrycy, możemy wykrzesać naprawdę dużo czasu pracy na baterii (o tym dalej w testach).
Tutaj w końcu dochodzimy do sterowania podświetleniem – nie jest to pełne RGB, ale kolorów jest całkiem sporo. Ustawić możemy także jasność podświetlenia oraz wymusić zastosowanie tych kolorów również w czasie uruchamiania komputera. Aplikacja pozwala także na ustalenie czasu, po którym podświetlenie się dezaktywuje.
Ten moduł pozwala na tworzenie makr – zaskoczyło nas to, że producent o takim udogodnieniu pomyślał. Oczywiście są uniwersalne aplikacje, które pozwalają na to samo, tu jednak od razu mamy wszystko podane na tacy. Makra możemy tworzyć zarówno dla myszki, jak i klawiatury. Widać, że sprzęt jest dedykowany dla graczy.
Ostatni moduł pozwala na sterowanie pracą wentylatorów – o tyle to interesujące, że sterować można z osobna wentylatorem lewym i prawym (przypisano im rolę chłodzenia procesora i karty). Ponownie ukłon w stronę producenta, gdyż często uniwersalne narzędzia nie dają aż takiej kontroli lub w ogóle mają problem z kontrolą wentylatorów w laptopach.
Hyperbook NH7 - Podkręcanie, czyli czy uda się coś więcej wycisnąć?
Skoro tyle dobrego napisaliśmy o temperaturach, jakie utrzymuje system chłodzenia, to zapewne spodziewacie się, że wyniki podkręcania będą równie dobre. Niestety tutaj spotkało nas rozczarowanie. Procesora oczywiście nie można podkręcać, ale karta, w której pokładaliśmy spore nadzieje, również okazała się być oporna pod tym względem. Realnie udało nam się podnieść cel turboboost o 250 MHz, co jednak w zależności od gry przekładało się na dodatkowe 80-140 MHz. Średnio zdołaliśmy uzyskać taktowanie rdzenia 1845 MHz, natomiast pamięci już powyżej dodatkowych 120 MHz zaczynały być niestabilne w niektórych grach. Mówimy tu zatem o przyroście w okolicy poniżej 10%.
Sprawdziliśmy, jak się takie OC przekłada się na wzrost wydajności w grach. W Wiedźminie zysk realnie był jeszcze niższy – niecałe 5%. W Metro Exodus niestety wypadło podobnie – 4% przyrostu to pomijalna wartość. Ostatnia gra, w której szukaliśmy zysków z OC to najnowsza odsłona Tomb Raider – tu wynik był nieco lepszy (8,5%), ale nadal poniżej oczekiwań:
Testy podkręcania w grach
Wiedźmin 3 - ustawienia ultra | |
Ustawienia domyślne | 49,1 33,6 |
Po OC | 51,6 39,5 |
Metro Exodus - ustawienia wysoki | |
Ustawienia domyślne | 50,3 26,5 |
Po OC | 52,9 27,9 |
Shadow of the Tomb Raider - ustawienia ultra | |
Ustawienia domyślne | 69,0 58,0 |
Po OC | 75,0 63,0 |
Legenda | FPS średni FPS 1% LOW |
Zapraszamy zatem na bardziej szczegółowe testy w grach na kolejną stronę recenzji.