Akumulator - niewymienny, ale można z nim żyć
Kwestia wymienności lub niewymienności akumulatora to temat rzeka. Jednak zwykle to w tańszych smartfonach nie musimy się martwić o dostęp do akumulatora. Tym razem dostajemy 2500 mAh akumulator (konkurencja cenowa wypada tutaj lepiej), który jest zamknięty na stałe w obudowie. Z tej perspektywy LG X Cam nie można porównywać do LG G5, bo to kompletnie inna idea - we flagowcu mamy modułową konstrukcję.
Spasowanie tylnej ścianki i złącza microUSB tylko sugeruje, że można dostać się do środka
Nabywcy LG X Cam mogą się łudzić, że podważając tylną ściankę na wysokości portu microUSB, odsłonią wnętrze smartfona, ale szybko przekonają się, że są w błędzie. Slot na karty nanoSIM i microSD znajduje się z boku obudowy, a to sygnał, że z wymiany akumulatora nici.
Dołączona do zestawu ładowarka i kabelek microUSB. Nie jest to zbyt szybka ładowarka, na wyjściu ma jedynie 5V / 0,85A.
Slot na kartę nanoSIM oraz microSD i dołączony do zestawu szpikulec
Czy to jednak jest problem? W testach praktycznych LG X Cam wypadł następująco. Odtwarzanie filmu wideo możliwe było przez około 12,5 godziny (sam byłem zaskoczony tym wynikiem) przy jasności ustawionej na 50%. Serfowanie po sieci poprzez Wi-Fi może potrwać już tylko 8,5 godziny. Poza momentami aktywności, akumulator rozładowywał się w bardzo niewielkim stopniu. Łącznie rzecz biorąc, LG X Cam „może tak przez cały dzień” o ile szczególnie go nie obciążymy. A to raczej nie będzie miało miejsca, z racji niższych osiągów wydajnościowych.
Aparat cyfrowy LG X Cam - prawie jak w LG G5, prawie….
Aparat cyfrowy to najważniejszy element LG X Cam, ten na który każdy powinien zwrócić uwagę przy zakupie aparatu. Dlatego temu elementowi testowanego smartfona poświęcimy dużo więcej miejsca.
LG X Cam jest propozycją dla osób, które marzą o funkcjonalności LG G5 w sporo niższej cenie. Czyli dwóch obiektywach na tylnej ściance o normalnym i bardzo szerokim polu widzenia.
I faktycznie otrzymujemy tu coś bardzo podobnego. Oba obiektywy mają jasność f/2,2. Pierwsza z tylnych kamer o rozdzielczości 13 Mpix ma standardowe dla smartfona pole widzenia – prawdopodobnie jest to to samo co znajdziemy w LG X Screen. Druga kamera o rozdzielczości 5 Mpix ma bardzo szerokie pole widzenia. Nie piszę ultraszerokie jak to miało miejsce w LG G5, gdyż w tym przypadku jest to aż i tylko 120 stopni (topowy model oferuje 135 stopniowe pole widzenia). Pewnym benefitem jest zastosowanie sensorów o proporcjach 4:3, a nie 16:9 jak w przypadku LG G5. Jest szeroko, ale na tyle wąsko, że nie musimy już martwić się o przypadkowe przesłonięcie pola widzenia palcami.
Obiektywy umieszczone są inaczej niż w LG G5, między innymi ze względu na brak modułu laserowego AF. Na wystającej wysepce z modułami aparatów mieści się jeszcze dioda doświetlająca. Najpierw zobaczmy jak wypada…
…główny aparat LG X Cam
Brak laserowego AF, a nawet detekcji fazy (PDAF) jest odczuwalny, a sam aparat oferuje mniejszy potencjał makro niż topowy model. Ładne zdjęcia kwiatków lub owada da się jednak LG X Cam zrobić.
W przypadku scen z dalszymi planami AF muszę przyznać, że nie jest to jednak szybki AF, i nalezy zaliczyć go do wolniejszych. Co więcej czasem aparat nie chciał się za nic dobrze naostrzyć. Zdarzało się to na szczęście nieczęsto.
W przypadku LG X Cam preferowałbym...
...oburęczny uchwyt podczas fotografowania główną kamerą
Problemy z dokładnością ostrzenia, gdy wystąpiły, mają moim zdaniem związek z kłopotami z pracą przy silnym słońcu, szczególnie padającym z boku. Na wyrazistość fotografii wpływ mógł mieć też brak stabilizacji obrazu. To nie ma nic wspólnego z AF, ale ponieważ dla fotografującego smartfonem lekko poruszone zdjęcie jest tak samo kiepskie jak nieostre, wspominam o tym w tym momencie.
Oprogramowanie aparatu jest dość konserwatywne jeśli chodzi o podbijanie ISO. Z jednej strony to dobrze, bo fotografie przy wysokich ISO wykonane przez LG X Cam, wyglądają nieszczególnie ciekawie - szczegóły zaczynają się nagle rozmywać.
Zdjęcie wykonane o zmroku - automatyka ustawiła czułość ISO800
Po lewej ISO900, po prawej ISO1300 - jak widać gdy zapewnimy stabilność aparatu, to są szanse na rozsądne ujęcie i przy wysokim ISO
Z drugiej to źle, bo oprogramowanie faworyzuje w słabym oświetleniu długie czasy otwarcia migawki - rzędu 1/20 sekundy (maksymalny czas jaki uzyskałem to 1/10 sekundy przy ISO1500 i wygląda na to, że są to graniczne wartości). Przy lekkim jak piórko smartfonie, bez układu stabilizacji, ustabilizowanie obrazu wymaga pewnej praktyki lub podparcia aparatu w inny sposób.
1/25 sekundy to czas ekspozycji, który może mieć miejsce w pomieszczeniu, albo o zmroku w terenie
Oprogramowanie aparatu zostało pomyślane podobnie jak w LG G5. Schemat już sprawdzony, z wygodnym przełączaniem się pomiędzy aparatami tylnymi i funkcją zoomowania z uwzględnieniem danych z obu kamer.
Czego zabrakło? Przede wszystkim LG X Cam fotograficznie jest uproszczoną wersją LG G5, a zatem nie mamy tu trybu ręcznej regulacji. W trybie Auto brakło mi opcji korekty ekspozycji rozłącznej z funkcją AF, ale to problem nie tylko X Cam, ale i innych smartfonów LG (koniecznie do poprawienia).
Drugi dotkliwy brak to usunięcie z menu opcji HDR. Tak, to nie przejęzyczenie. Niestety w LG X Cam (ale i LG X Screen), gdy przyjdzie nam fotografować mocno konstrastową scenę musimy zdecydować się co chcemy poświęcić. Czy zależy nam na dobrze naświetlonym niebie, czy raczej bliższym planie. Co gorsza ekspozycja ewaluowana jest w centralnej części kadru, a to oznacza, że zmuszenie oprogramowania do korekty wymaga zmiany kadru, a to rzadko jest pożądane.
Scena bez HDR zawiera mocno przepalone niebo, aparat z HDR jest w stanie je odzyskać.
By je pokazać, w LG X Cam musiałem przekadrować ujęcie, co zepsuło ostateczny efekt
Brak HDR sprawia, że wiele ciekawych zdjęć traci sporo uroku i wydaje się gorsza niż ma to miejsce w rzeczywistości. Powodem są przepalenia obejmujące krawędzie obiektów w kontrastowych obszarach. Gdy z kolei aparat zachowa niebo, to ciemna część kadru wypadnie słabo (zbyt mało danych sprawia problemy algorytmom kompresji). Jednak tam gdzie przepalone niebo nie przeszkadza, zaczynamy zwracać uwagę na resztę kadru i okazuje się, że….
…pomijając pewne problemy, LG X Cam robi fajne zdjęcia
Niedociągnięcia w LG X Cam oznaczają słabszą pracę przy podniesionym ISO niż w wyższych modelach, okazjonalne problemy z ustawianiem ostrości pod światło, wspomniany brak HDR, mniejszy potencjał makro i brak stabilizacji obrazu.
Wydaje się, że to sporo, lecz nie należy ferować wyroku zbyt szybko. Po przejrzeniu zdjęć, które wykonałem LG X Cam i odrzuceniu tych kiepskich (niestety takie też się trafiły), mogę powiedzieć, że jestem zadowolony z tego co proponuje podstawowy aparat w tym smartfonie. Poniżej jeszcze kilka przykładowych fotografii.
W cenie poniżej 1200 złotych, otrzymujemy jakość fotografii zbliżoną do tego co oferują inne wyróżniające się w tym segmencie smartfony. Można powiedzieć, że bez punktu odniesienia i dokładnej analizy dalszego planu na powiększeniu, użytkownik LG X Cam będzie zadowolony ze zdjęć z głównego aparatu. Jeśli nie zechce szaleć w trudnych warunkach oświetleniowych lub nie natknie się na wspomniane niedociągnięcia, może nawet bardzo.
Podsumowaniem oceny zdjęć z głównej kamery, jest poniższe zdjęcie panoramiczne. LG pokazał już, że potrafi świetnie składać panoramy bez oszczędzania na rozdzielczości i nie odstępuje od tej zasady również w przypadku LG X Cam.
Kamera z bardzo szerokim polem widzenia - tu nie jest dobrze
Ultraszerokie pole widzenia jakie zaserwował nam LG w modelu G5 pozwala odkryć radość z mobilnego fotografowania na nowo. W LG X Cam nie jest to tak szerokie pole widzenia, ale nie tylko to przeszkadza, a również słabość optyki. Zdjęcia mają specyficzny wygląd, charakterystyczny dla bardzo szerokiego pola widzenia, ale cały czas miałem wrażenie jakbym wykonywał je przez brudny obiektyw lub smartfonem sprzed wielu lat. Poniżej przykłady.
W przypadku mediów społecznościowych, na ekranie urządzeń mobilnych, ten feler może jeszcze tak nie przeszkadzać. Dodatkowo pole widzenia nie jest tak szerokie jak w LG G5 (choć wystarczająco szerokie, by się przydać przy selfie z takiej kamery), przez co tracimy sporo z radości jaką daje fotografowanie ultraszerokim kątem. Dobrze, że LG X Cam ma porządny główny aparat.
Przednia kamera w LG X Cam
Przednia kamera w testowanym smartfonie służy robieniu selfie i to jest dobre podsumowanie, czego możemy się po niej spodziewać. Poniżej zdjęcie wykonane tylną i przednią kamerą, które porównuje jakość obrazu.
Pozostają jeszcze filmy
W tym przypadku ograniczę się do porównania pracy tylnych kamer. Kamera ultraszerokokątna rejestruje filmy o rozdzielczości FullHD z klatkarzem 30 kl/s. Bitrate 17 Mbps niestety nie na wiele się zdał. Materiał wyjściowy jest słaby, choć jak można było się spodziewać, lepszy niż statyczne obrazy. Filmy z tego aparatu są raczej ciekawostką jeśli obejrzymy je na dobrym wyświetlaczu, a nie małym ekranie smartfona.
W przypadku głównego aparatu mamy taką samą rozdzielczość, klatkarz i bitrate. Optyka jest jednak lepsza, a to skutkuje lepszej jakości filmami. Nie jest co prawda to to, co proponuje G5, ale jest już całkiem nieźle.
Podsumowanie
Pora podsumować to czego dowiedzieliśmy się o LG X Cam i wystawić mu odpowiednią laurkę. Z pewnością jest to smartfon, który może się spodobać wizualnie, aczkolwiek niewielka waga i materiały z których został wykonany nie każdemu muszą przypaść do gustu. Ale nie da się ukryć - to smartfon z Androidem, który waży tyle co iPhone SE, a ma ekran 5,2”.
LG w przypadku X Cam zadbało o wysoką jakość wykonania. Dało dobry ekran, który, pomijając rozdzielczość, jest nie gorszy niż we flagowcu. Smartfon bardzo dobrze leży w dłoni, nie ma co obawiać się o to, że przypadkowo wypadnie na ziemię, i przyjemnie się go użytkuje. Bryła smartfona jest dużo delikatniejsza niż w LG G5, ale sam materiał czuć podobnie.
Oczywiście znaczenie słowa przyjemnie należy tu dokładniej zdefiniować. Mam na myśli komfort pracy z oprogramowaniem (wybór interfejsu z szufladką na aplikacje, lub bez, to świetne rozwiązanie), obsługi jedną dłonią czy uchwytu podczas fotografowania. Nieco inaczej ma się sprawa w przypadku wydajności, bo LG X Cam na pudło w swoim segmencie cenowym nie zasłużył. Oferuje wydajność, która nie zepsuje przyjemności z użytkowania, lecz trzeba być świadomym, że mamy istotne ograniczenia w przypadku wymagającego oprogramowania.
Bardzo ważnym elementem LG X Cam jest wbudowany aparat. Jak się przekonaliście, jeśli wszystko zadziała dobrze (mogą zdarzyć się problemy), potrafi dać w pełni satysfakcjonujące wyniki, a zdjęcia będą cieszyć w nie mniejszym stopniu niż te wykonane flagowymi produktami. Duże wrażenie zrobił na mnie tryb panoramiczny w 13 Mpix kamerze.
Na czymś jednak LG musiało oszczędzić i tym czymś są słabsze parametry drugiej kamery na tylnej ściance. Z ultraszerokokątnego obiektywu pozostał tylko bardzo szerokokątny, z którego jakość zdjęć niestety rozczarowuje. Drugim minusem jest pozbawienie smartfona trybu HDR w oprogramowaniu. Niby nic, ale dopiero jak go nie ma, dostrzega się jak dużo sytuacji zdjęciowych może nam umknąć.
Wart zakupu, czy nie?
Czy 1200 złotych to kwota, którą warto wydać na LG X Cam? Tę kwestię trzeba przemyśleć.
W tej cenie, lub minimalnie wyższej, znajdziemy konkurencyjne produkty, które wypadają podobnie, nawet lepiej, pod każdym względem. Szczególnie gdy poszukamy na półkach chińskich producentów - hasło klucz to OnePlus. Z tej perspektywy LG X Cam wypada nieciekawie i trudno go rekomendować. Niska bądź co bądź wydajność w benchmarkach smuci. Jeszcze więcej powodów do zastanowienia daje porównanie z ubiegłorocznym LG G4, który obecnie można kupić w atrakcyjnej cenie, choć zdaję sobie sprawę, że nie na takim porównaniu zależało LG (to G5 a nie G4 ma dwie tylne kamery).
Myśląc za to o LG X Cam jako o stosunkowo tanim i bardzo lekkim smartfonie marki LG z ekranem FullHD oraz wszystkimi konsekwencjami tej marki, warto rozważyć jego zakup. Podwójna kamera jest argumentem, ale w przeciwieństwie do LG G5 to raczej ciekawy gadżet. Pod tym względem przekonują mnie wyłącznie wyniki z głównego aparatu - liczę na to, że brak HDR da się usunąć aktualizacją oprogramowania. A nadto smukła konstrukcja. Czas pracy na baterii nie jest szczególnie silną stroną LG X Cam, ale też nie ma też powodu do narzekania.
Ocena końcowa:
- system Android 6.0 i oprogramowanie LG
- dobre zdjęcia z głównej kamery
- druga kamera na tylnej ściance z bardzo szerokokątnym obiektywem
- wysokiej jakości ekran FullHD
- bardzo dobra jakość wykonania
- bardzo lekki i smukły
- wygodny w uchwycie
- stosunkowo niska cena jak na produkt LG
- akceptowalna wydajność, ale...
- ...chipset mocno odstaje wydajnością w tej klasie cenowej
- słabe zdjęcia z szerokokątnej kamery
- brak trybu HDR w aparacie
- brak obsługi OTG i tylko 16 GB pamięci wbudowanej
- cichy głośnik
Komentarze
0Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!