Testowany przeze mnie duet prawie doskonale sprawdził się zarówno w grach jak i pracy. Jako że na co dzień używam „gumkowej” klawiatury (Microsoft Sidewinder X4) miałem pewne obawy względem mechanicznej Logitech Orion Spark. Zupełnie niepotrzebnie. Przejście okazało się prawie całkowicie bezbolesne. Przełączniki Romer-G mają niski skok (jak na konstrukcję mechaniczną) i relatywnie wysoki próg aktywacji. Dzięki temu różnica względem tradycyjnych klawiatur, pomimo że odczuwalna jest stosunkowo nieduża. Wyprofilowane do środka klawisze (ten patent powinien zdecydowanie znaleźć się także u innych producentów) to absolutny strzał w dziesiątkę. Naprawdę trudno tutaj przez przypadek wcisnąć kilka przycisków jednocześnie. Jedyne, co mi nieco doskwierało na początku to brak symetrycznej podpórki pod nadgarstki. Szkoda, że producent o takowej nie pomyślał.
W podobnym tonie mogę się wypowiedzieć o Logitech G502 Proteus Core. Gryzoń świetnie leży w dłoni, a użyte materiały są przyjemne w dotyku. Myszka działa bardzo precyzyjnie, co potwierdziły moje testy. W grach typu FPP jak choćby niedawno wydanej rodzimej produkcji – Dying Light sprawdza się ona doskonale. Brak jakiejkolwiek akceleracji oraz predykcji tylko potęguje uczucie, że mamy tutaj do czynienia ze sprzętem klasy premium. Świetnym rozwiązaniem jest również wielofunkcyjna rolka, która w moim zdaniem ma naprawdę dobrze wyważony skok (w odpowiednim trybie), a jeszcze przecież można ją użyć w formie dodatkowych przycisków. Trochę szkoda, że producent uznał za konieczne „upiększenie” gryzonia ramką z błyszczącego plastiku, która co raczej oczywiste bardzo szybko ulega zabrudzeniu, nie mówiąc już zbieraniu „palców”.