Jeden z najbardziej wymagających sprzętowo FPS-ów powraca w zremasterowanej formie. Sprawdzamy jak sprawuje się na karcie graficznej ze średniego segmentu.
interesująca fabuła, świetna oprawa wizualna, dobra optymalizacja, nowe tryby rozgrywki
Minusywtórność, sztuczna inteligencja
Metro 2033 to z pewnością jeden z bardziej znanych fpsów ostatnich kilku lat. Specyficzny, postapokaliptyczny klimat w połączeniu z niesamowitą oprawą audiowizualną przyniósł tej grze sporą popularność. Zupełnie zasłużenie moim zdaniem. Bowiem w obecnych czasach, kiedy to zabawa dla jednego gracza stanowi jedynie dodatek do multiplayera, trudno znaleźć strzelankę, która posiada ciekawą fabułę i zapewnia przyzwoitą ilość godzin dobrej zabawy. Pomijając jednak kwestię rozgrywki Metro 2033 zasłynęło z jeszcze jednej rzeczy – wymagań sprzętowych. Te ostatnie w momencie premiery były wręcz niesamowite. Gra bez problemu potrafiła rozłożyć na łopatki sprzęt z najwyższej półki. Odświeżona edycja – Redux przynosi w tym aspekcie sporo usprawnień. Za część z nich odpowiada z całą pewnością optymalizacja, ale i duże znaczenie mają poważne zmiany w silniku gry. Postanowiliśmy przetestować jak nowe Metro sprawdzi się na karcie graficznej ze średniej półki – Radeonie R9 270X.
Odświeżony silnik 4A nadal prezentuje się wyśmienicie. Dzięki licznym modyfikacjom obraz końcowy zdecydowanie może się podobać. Już na pierwszy rzut oka widać, że zastosowanie efektu globalnego oświetlenia dodaje wybranym lokacjom realizmu. Również modele postaci jak i poszczególnych przedmiotów obecnie prezentują się znacznie lepiej. Sporo dyskusji toczy się na temat jakości tekstur w Redux. Jedni twierdzą, że przy porównaniu na najwyższym poziomie ustawień pierwowzór wyglądał nieco lepiej, inni – wręcz przeciwnie. Naszym zdaniem różnice jeśli w ogóle występują są na tyle subtelne, że praktycznie niezauważalne gołym okiem w trakcie zabawy. Prawdą natomiast jest kwestia dotycząca cieni. W kilku miejscach zwyczajnie ich nie ma, pomimo, że w oryginalnym Metro 2033 były. Trudno ocenić czy to celowy zabieg autorów czy zwyczajny błąd, który zostanie w przyszłości poprawiony.
W praktycznie samych superlatywach możemy mówić o optymalizacji Redux. Szczególnie jeśli mamy na uwadze pierwszą odsłonę gry, która nadal potrafi zakrztusić nawet bardzo mocne pecety. Pod tym względem postęp jest naprawdę znaczący. Nawet na zupełnie przeciętnej konfiguracji (jak na dzisiejsze czasy) bez problemu możecie zagrać w nowe Metro. Obejdzie się bez większego cięcia detali o ile zrezygnujecie z takich fajerwerków jak SSAA czy teselacja. Przy czym należy dodać, że nawet bez tych dodatków Redux wygląda wyśmienicie. Szczególnie imponująca jest tutaj gra świateł oraz efekty atmosferyczne, które nadają rozgrywce swoistego klimatu. Ciekawostką jest również fakt, że wybrane lokacje, które w oryginalnym Metro było podzielone na dwa, a czasem i trzy poziomy zostały tutaj połączone w jeden. Wkrótce i posiadacze systemu z logiem pingwina będą zapewne cieszy się tej wersji gry, bo oto pojawiły się oficjalne zapowiedzi Metro Redux na Linuksa. W odróżnieniu od oryginału, tym razem obie wersje gry mają prezentować się identycznie.