Tego nie da się oglądać! Najgorsze seriale na Netflix w 2021 roku
Skoro rok 2021 stał się przeszłości niejednemu z Was zdarza się pewnie pomyśleć „hej, może teraz nadgonię seriale z 2021, których jeszcze nie widziałem”? Abyście nie marnowali czasu na złe produkcje przygotowaliśmy listę a najgorszych seriali na Netflix w 2021 roku.
Czasem lepiej iść na spacer
Amerykański Netflix słynie z wysokiej jakości seriali. Mimo to w jego bibliotece znajdziemy sporo produkcji, na które nie warto tracić czasu. Ostatnio miałem okazję podsumować najgorsze filmy na Netflix 2021 roku i niestety, było z czego wybierać. Co więc powoduje, że jakiś serial jest po prostu słaby? Nie zawsze przecież chodzi o zbyt mały budżet.
Ogromne pieniądze i znani aktorzy to nie zawsze gwarancja wielkiego sukcesu czego dowodem może być choćby całkiem świeża jeszcze „Czerwona Nota”. To co decyduje czy serial jest dobry czy nie to przede wszystkim brak pomysłu na jego fabułę i sposób narracji. Serial nie może nas bowiem wynudzić. I nie chodzi o to, że każdy obraz na Netflix ma być napompowany akcją. Wystarczy, że zapewni nam odpowiednią dawkę emocji, takich które w danym momencie są nam potrzebne.
Dla mnie słaby serial, to także taki, w którym mamy słabą grę aktorską, słabą scenografię, a scenariusz z góry jest przewidywalny. Z wykształcenia jestem historykiem, więc bardzo często w odbiorze serialu historycznego przeszkadza mi niedopasowanie roli (np. słynna już czarnoskóra Anna Boleyn) lub totalnie odejście od realiów epoki. Wtedy po prostu wolę iść na spacer niż tracić czas na taki paszkwil. Chcąc oszczędzić Wam marnowania wielu godzin przed ekranem przedstawiam poniżej listę najgorszych seriali na Netflix, które ukazały się tej platformie w 2021 roku.
Najgorsze seriale Netflixa 2021
Sex/Life
To miał być ponoć erotyczny thriller. Kiedy słyszę „erotyczny thriller” najczęściej staje mi przed oczami „365 dni” co niestety jest niezbyt dobrym wspomnieniem. Sex/Life to opowieść o kobiecie wiodącej spokojne, stabilne życie. Mimo wydawałoby się szczęśliwego życia jest coraz bardziej znudzona swoim małżeństwem. Fantazjuje o swoim byłym chłopaku, z którym miała fantastyczny sex, i jeszcze bardziej namiętnym romansie. Coraz śmielej pozwala sobie, aby do głosu doszły jej ukryte wewnątrz pragnienia, mimo że grozi to destabilizacją jej dotychczasowego życia.
No dobra, mamy tutaj jakby serial będący nieco zbliżony fabułą American Beauty, tyle że ukazany z kobiecej strony. W sumie mogłoby to być nawet dobre, gdyby nie kila rzeczy. Po pierwsze, całość jest na wskroś nudna. Po drugie - sceny erotyczne, które miały nas nakręcić, są wręcz komiczne. Po trzecie - pytam jaki jest w tym morał? Pochwała zdrady małżeńskiej czy może namawianie do spełniania swoich fantazji erotycznych? Szczerze, nie mam pojęcia. Tak czy siak nie polecam.
Przeznaczenie: Saga Winx
Wzorujący się na popularnej bajce Winx Club, serial ten skupia się na magicznej szkole z internatem o nazwie Aleea College. Mieści się ona w zaświatach i to właśnie do niej zapisuje się Bloom - wróżka, która ma moc ognia. Podobnie zresztą jak jej koleżanki – Stella, Terra i Musa, które uczą się kontrolować różne elementy natury. Później cztery przyjaciółki pomagają Bloom odkrywać historie o jej przeszłości pośród rosnącego zagrożenia ze strony starożytnych stworzeń i magicznych spisków.
Serial sam w sobie nie jest jakoś bardzo zły. Umknęła jednak z niego magia oryginału. I choć starano się wprowadzić tu wątki nastoletnich problemów, to wypadło to po prostu przeciętnie. Zapowiedziano drugi sezon, więc może następnym razem będzie lepiej. Tylko wiecie, nieprzypadkowo mówi się, że nadzieją jest matką…
Pretty Smart
Studentka Ivy League zostaje brutalnie porzucona przez swojego byłego i wprowadza się do swojej zbuntowanej siostry Claire i jej trzech zwariowanych współlokatorów. Cała ekipa, mimo że kompletnie z pozoru do siebie niepasująca stanie się jedną wielką kochającą rodziną. Nie przypomina wam to czegoś? No jasne, że Przyjaciele. Tyle że oni są jedyni w swoim rodzaju i nawet po latach bawią tak samo. Pretty Smart chciało zrobić bardziej uwspółcześniona wersję tamtej historii i niestety poległo.
Ten pełen gwiazd Disneya serial komediowy (z Emily Osment i Greggiem Sulkinem) próbuje rozbrzmiewać nostalgią sitcomów z lat 90-tych ubiegłego wieku, ale nie wywołuje u nas śmiechu. Niesamowicie nudna i wymuszona chemia wśród aktorów sprawia, że nie jesteśmy w stanie zbyt długo oglądać tej nieudanej podróbki Przyjaciół. Nie wierzycie? No to sami spróbujecie. Tylko pamiętajcie – ostrzegaliśmy!
Cowboy Bebop
Oto tragiczna adaptacja tytułowego anime z lat 90-tych ubiegłego wieku. W serialu Spike Spiegel i jego towarzysze - Faye Valentine i Jet Black, angażują się w międzygwiezdne podróże, ścigają niebezpiecznych przeciwników i jednocześnie zmagają się z własną traumą z przeszłości. W rolach głównych John Cho, Daniella Pineda i Mustafa Shakir, którzy totalnie nie pasują do swoich pierwowzorów.
Wyobraź sobie obsadzenie Harolda z Harolda i Kumara jako jedną z najfajniejszych postaci w historii anime. Dodaj do tego płaską jak deska Faye i czarnoskórego Jeta, a otrzymasz to co zrobił Netflix z adaptacją jednego z najpopularniejszych i definiujących gatunek anime. Oprócz zachowania fajnej i kultowej jazzowej ścieżki dźwiękowej z oryginału, remake aktorski okazał się katastrofą. Bezbarwny, nijaki i nudny – co tu dużo pisać, jest to serial, która nie zasługuje na uwagę. Cieszymy się, że wszelkie plany kontynuacji tego serialu zostały porzucone.
Tiger King (sezon drugi)
Po rekordowym wręcz sukcesie pierwszego sezonu dokumentu o hodowcach zwierząt egzotycznych, Netflix postanowił nakręcić kolejny. Było to na pewno ciężkie zadanie, ponieważ Joe Exotic, który był głównym bohaterem serialu siedzi obecnie w więzieniu, więc cała produkcja straciła sens. Carole Baskin, aktywistka znana z pierwszego sezonu, nie tylko odmówiła udziału w kontynuacji, a wręcz złożyła pozew przeciw stacji Netflix, o zniesławienie.
Drugi sezon wydaje się więc zupełnie niepotrzebnym powtórzeniem historii tajemniczego zniknięcia pierwszego męża Carole Baskin. Jak zwykle prawdziwy problem praw zwierząt i świadomość wykorzystywania środowiska naturalnego leżą tu na uboczu. To po prostu bezczelne żerowanie na słabszych i nabijanie kabzy cierpieniem zwierząt, aby podciągnąć oglądalność.
Galeria wstydu Netflixa
Jak widzicie Netflix posiada na swoim koncie seriale, o których wolałby pewnie raczej nie wspominać. My zaś chcielibyśmy o nich jak najszybciej zapomnieć. Oczywiście zdarza się to podczas takiego tempa produkcji jakie ma ta platforma. Pytanie brzmi tylko czy oni naprawdę przed wypuszczeniem jakiegoś totalnego badziewia wcześniej go nie oglądają? No pewnie nie, bo przecież zazwyczaj chodzi po prostu o pieniądze.
Ciekawe czy udało Wam się w tym roku trafić na gorszę produkcje na tej platformie. Chętnie poznamy Wasze osobiste listy najgorszych seriali na Netflix w 2021 roku. Dajcie znać w komentarzach, aby inni nasi czytelnicy wiedzieli czego lepiej unikać. A może uważacie, że któryś z seriali znalazł się na naszej liście niesłusznie? Czekamy na Wasze opinie.
Komentarze
9A od Cowboy Bebop proszę się odwalić "Harolda z Harolda i Kumara" "płaską jak deska Faye i czarnoskórego Jeta" - autor chyba nie wytrzeźwiał.
Wątek Faye faktycznie słaby i średnio zagrany, Jet przynajmniej pasuje do swojego nazwiska(dobrze zagrana postać) a Harold nawet dawał rady. Aktorzy niestety występują w większej ilości produkcji niż 1.. ale czepianie się jak to zrobił autor jest poniżej poziomu dobrego smaku.