Platforma | PC, Xbox 360 i Playstation 3 |
Producent | Capcom |
Wydawca | Capcom |
Data premiery PL | 13 marca 2009 r. (X360/PS3) i 18 września 2009 r. (PC) |
Od pierwszych zapowiedzi tytuł ten wzbudzał wśród graczy wiele emocji. Po raz pierwszy w historii tego cyklu (nie licząc starusieńkiego Resident Evil: Outbreak na PS2) gra miała zawierać tryb kooperacji w ramach kampanii.
Konsolowy debiut gry, który miał miejsce na początku zeszłego roku, zgodnie z przewidywaniami okazał się wielkim sukcesem. Gracze co prawda narzekali na archaiczny sposób sterowania naszym bohaterem i mało intrygującą fabułę, ale wady te nie okazały się na tyle poważne, żeby mogły negatywnie odbić się na popularności gry. Przynajmniej w przypadku graczy konsolowych.
Pecetowa wersja Resident Evil 5 trafiła na półki sklepowe niemalże 7 miesięcy po edycji przeznaczonej na konsole. Niestety, pomimo tak dużego opóźnienia i możliwości modyfikacji pewnych niezbyt udanych elementów, nie dokonano w niej żadnych zmian. Tym samym gracze pecetowi otrzymali to samo archaiczne sterowanie, które pojawiło się już na konsolach. To zaś spowodowało, że zagadka tajemniczego wirusa T, który powoduje straszliwe mutacje ludzi i zwierząt, znalazła się poza zainteresowaniem sporej liczby graczy. A szkoda, bo Resident Evil 5 to całkiem niezła produkcja. Szczególnie jeśli mamy kogoś, z kim możemy wspólnie likwidować hordy różnorodnych przeciwników w trybie kooperacji i rozwiązywać stosunkowo proste zagadki. Emocje podczas takiej rozgrywki sięgają zenitu szczególnie podczas walki z kolejnymi bossami, którzy potrafią być przysłowiowym cierniem w bucie i napsuć nieco krwi.
Na koniec wzmianka o możliwości gry kooperacyjnej na jednej konsoli. I chociaż w takim przypadku Capcom serwuje nam co najmniej dziwny podział ekranu, to jednak w sytuacji gdy nie mamy możliwości zagrani w sieci i to rozwiązanie jest do przełknięcia. Liczy się przecież tylko zabawa.
• Idealny tryb coop dla: miłośników serii Resident Evil oraz wszystkich kochających się bać. :-) Gracze poszukujący intrygującej i pełnej zaskakujących zwrotów akcji fabuły nie mają tu czego szukać.