TOP 10 produkcji Apple TV+ w 2020, czyli jakie jeszcze seriale i filmy warto zobaczyć
Apple TV+, usługa streamingowa spod znaku nadgryzionego jabłka, w 2020 rozrosła się na tyle, że z powodzeniem mogła stanąć w szranki z Netflix i HBO Go. Przez ostatni rok pojawiło się w niej naprawdę sporo dobrego. Wybieramy 10 najlepszych produkcji Apple TV+ w 2020 roku.
Apple TV+ rozpycha się coraz mocniej
O Netflix słyszał już chyba każdy. Ta bezapelacyjnie najpopularniejsza usługa streamująca treści wideo od kilku lat rozrasta się na potęgę dostarczając masę najróżniejszych seriali i filmów. Wszystkim tym nowościom przyglądamy się zresztą na bieżąco informując Was zarówno o tym co nowego na Netflix, jak i wskazując produkcje, którymi Netflix chce nas rzucić na kolana w 2021 roku.
Na tle takiego giganta Apple TV+, czyli abonamentowa usługa VOD (wideo na życzenie) spod znaku nadgryzionego jabłka, może rysować się trochę jak ubogi krewny. Nie dajcie się jednak zwieść pozorom – Apple już na starcie zadbał o całkiem niezłe zaplecze, które w 2020 roku przyniosło mu pierwsze korzyści. Słowem, ekspansję Apple na rynku „telewizji internetowej” można uznać za rozpoczętą. I to z całkiem niezłym przytupem patrząc na to jakie produkcje pojawiły się w tej usłudze przez ostatnie miesiące.
Ile kosztuje Apple TV+ i co dostajemy w zamian?
Nim przedstawimy Wam naszą listę najlepszych produkcji jakie można było zobaczyć na Apple TV+ w 2020 roku konieczne jest słowo wyjaśnienia. W ofercie Apple TV+, w przeciwieństwie do Netflixa, znajdziemy się nie tylko filmy i seriale, do których dostęp, w ramach abonamentu jest darmowy, ale też i produkcje, które wymagają wcześniejszego, dodatkowego zakupu bądź wypożyczenia.
W naszym zestawieniu uwzględniliśmy więc tylko te pozycje, które możemy obejrzeć bez dodatkowych kosztów wyłącznie decydując się na przystąpienie do usługi. Miesięczna subskrypcja dla całej rodziny to wówczas zaledwie 24,99 zł. Co istotne, każdy nowy użytkownik może skorzystać wcześniej z 7-dniowego okresu próbnego, w czasie którego od razu otrzymuje pełen dostęp do oryginalnych produkcji Apple TV+. Grzechem byłoby więc nie skorzystać.
Najlepsze produkcje, które można było zobaczyć na Apple TV+ w 2020 roku:
- Misja Greyhound
- Na lodzie (On the Rocks)
- Mythic Quest: Raven’s Banquet
- Home Before Dark
- Teheran
- Bankier
- Sekret wilczej gromady
- Ted Lasso
- W obronie syna (Defending Jacob)
- Wielka wyprawa przez Ameryki (Long Way Up)
Misja Grayhound
Oj, dostało się temu filmowi po jego premierze. A to narzekano na średnie efekty specjalne, a to znowu na zbyt prosty scenariusz, absurdy historyczne i sceny, które z realizmem Bitwy o Atlantyk nie miały raczej wiele wspólnego. No kto widział okręty podwodne z wilczego stada atakujące bezpośrednio i w wynurzeniu eskortę konwoju? Mimo to jednak Misję Grayhound ogląda się naprawdę dobrze. Ot, całkiem niezłe wojenne kino akcji z Tomem Hanksem w roli głównej, do tego rozgrywające się na morzu. Tego typu filmów nie było ostatnio zbyt wiele.
Na lodzie (On the Rocks)
Reżyser – Sofia Coppola i aktor Bill Murray już raz pokazali światu, że potrafią tworzyć niesamowicie zgrany duet. Od ich wspólnego dzieła minęło już jednak 17 lat. I być może dlatego w zeszłym roku postanowili o sobie przypomnieć tworząc kolejną słodko-gorzką komedię, tym razem opowiadającą o młodej kobiecie, która dręczona wątpliwościami, wyrusza w podróż wraz z ojcem, podstarzałym kobieciarzem, by zdemaskować niewiernego męża. I choć „Na lodzie” nie ma może takiego polotu jak nagrodzone Oskarem „Między słowami”, to jednak Bill Murray wciąż pozostaje klasą sama w sobie i choćby tylko dla niego warto ten film obejrzeć.
Mythic Quest: Raven’s Banquet
Pamiętacie może konferencję Ubisoftu w trakcie targów E3 2019? Pośród wielu zapowiedzi jakie wówczas tam padły jedna mogła przejść Wam koło uszu – ta o tworzonym wspólnie z Apple TV+ serialu komediowym nabijającym się z branży gier. Raz, że był to dopiero projekt, a dwa – że wówczas nikt chyba nie wiedział, kiedy tak naprawdę streamingowa usługa Apple będzie miała swoją premierę.
Teraz, gdy to wszystko jest już za nami, Mythic Quest: Raven’s Banquet powinien znaleźć się na liście seansów każdego fana elektronicznej rozrywki, z dopiskiem „obowiązkowo”. I zasadzie tylko tam, bo ten opowiadający o twórcach najpopularniejszej gry MMO serial przesiąknięty jest żartami, które wyłapią zapewne tylko gracze. Wiecie na przykład co to jest TTP? To skrót od „Time to penis”, parametru określającego czas potrzebny miłośnikom elektronicznej rozrywki, by stworzyć penisa w grze przy pomocy nowo udostępnionego przedmiotu. A wierzcie lub nie, to dopiero wierzchołek góry lodowej. Czujcie się więc ostrzeżeni.
Home Before Dark
Mała, 9-letnia dziewczynka, której pasją jest dziennikarstwo, wpada na trop dawno zapomnianej zbrodni – brzmi intrygująco, prawda? Szczególnie jeśli dodamy, że inspiracją dla tego serialu była prawdziwa historia młodocianej reporterki. Pierwsza myśl – szykuje się idealne kino familijne. I tu właśnie można srodze się pomylić. Bo choć Home Before Dark bywa nieco naiwne i infantylne to jednak jest tu też mroczna, kryminalna intryga, gęsty klimat i delikatna aura Stranger Things.
Teheran (Tehran)
Awaria silnika zmusza samolot rejsowy lecący z Ammanu do Nowego Delhi do przymusowego lądowania w stolicy Iranu – Teheranie. Na wiadomość o tej nieplanowanej przerwie w podróży dwójka młodych ludzi znajdujących się na pokładzie wpada w panikę. Oboje to obywatele Izraela, państwa uznawane przez Iran za wrogie.
Co najciekawsze jednak szybko okazuje się, że to niby przypadkowe zdarzenie nie było wcale takie przypadkowe. Za wszystkim stoi bowiem Mosad starający się umieścić w Teheranie swoją agentkę. Brzmi intrygująco? A jakże. Szczególnie, że przez nieszczęśliwy zbieg okoliczności cała pieczołowicie zaplanowana akcja zaczyna sypać się jak domek z kart. A skoro to szpiegowska opowieść to z każdym odcinkiem przybywa fabularnych twistów, a napięcie stale rośnie. Całość ogląda się zatem niemal jednym tchem. Gorąco polecamy!
Bankier
Amerykę lat 60-tych ubiegłego wieku raczej trudno uznać za oazę wolności i równości wobec prawa. Przynajmniej nie dla Afroamerykanów, którzy musieli nieźle kombinować by przeskoczyć stawiane im ograniczenia. Dokładnie tak jak dwóch bohaterów filmu Bankier – Bernard Garrett i Joe Morris (w tych rolach świetny Anthony Mackie i jeszcze lepszy Samuel L. Jackson), którzy obmyślają sprytny plan zakupu banku i rozszerzenia w ten sposób działalności dając szerszy dostęp do rynku nieruchomości innym Afroamerykanom. By jednak było to w ogóle możliwe we wciąż mocno podzielonym społeczeństwie konieczny był biały figurant. I tu objawia się geniusz obu panów, którzy wspólnie przyuczają prostego, białego chłopaka do roli biznesmena samemu udając przy tym jego szofera czy woźnego. Niezła historia, prawda? Aż chciałoby się poznać jej zakończenie. A wiecie co jest najlepsze? Że naprawdę miała ona miejsce.
Sekret wilczej gromady
Tak, Sekret wilczej gromady to film animowany. I tak - to w zasadzie bajka dla dzieci, choć i starszym będzie się ją świetnie oglądało. Ba, może nawet dostrzegą w niej iskrę geniuszu, bo sporo tutaj zawoalowanych nawiązań do obecnego świata i wciąż aktualnych problemów. I choć przypuszczalnie rysunkowość tego obrazu niektórych odrzuci, to jednak wiedźcie jedno – ich strata.
Wolfwalkers (bo taki jest oryginalny tejże produkcji) to absolutnie przepiękna animacja i świetna, mocno zanurzona w irlandzkich mitach, wielowymiarowa opowieść o przewodniczkach wilków, niepochamowanej ludzkiej chciwości i przyjaźni ponad podziałami. Mówi się wręcz, że za tę niesamowitą złożoność i kunszt wizualny Sekret wilczej gromady ma olbrzymie szanse na tegorocznego Oskara. I bardzo możliwe, że go dostanie.
Ted Lasso
Dla Amerykanina futbol jest tylko jeden i z pewnością nie chodzi w nim o kopanie piłki. Tym bardziej niedorzeczny wydaje się więc pomysł by w roli szkoleniowca drużyny Premier League obsadzić trenera futbolu amerykańskiego, i to takiego, który nie ma pojęcia o piłce nożnej. A dokładnie tak wygląda to w tym serialu. No ale to komedia, a tym potrafimy przecież wybaczyć o wiele większe absurdy. Ted Lasso ma jednak coś czego wielu innym tego typu produkcjom brakuje – duszę, która na niemal każdym kroku emanuje optymizmem…i potrafi zarazić nią widza. By dobrze się tu bawić nie musicie nawet pałać szczególną miłością do piłki nożnej.
W obronie syna (Defending Jacob)
Niełatwo stworzyć mroczny, trzymający w napięciu, jednocześnie zapadający w pamięć kryminał. Jeszcze trudniej stworzyć taki, w którym do końca nie wiadomo kto jest winny. Z pewnością udało się to twórcom serialowej adaptacji powieści Williama Landay’a „W obronie syna”. Historia zaczyna się dość sztampowo – od tajemniczego morderstwa nastolatka. Później, gdy podejrzenie pada na jego szkolnego kolegę, zaczyna się prawdziwa jazda bez trzymanki.
Ale nie chodzi tu tylko o sprawne mylenie tropów dzięki czemu cały czas czujemy się w pełni zaangażowani w wydarzenia rozgrywające się na ekranie. Dzięki świetnej grze aktorskiej „W obronie syna” to także naprawdę niezłe studium rodzicielskiej miłości i powoli wkradającego się weń zwątpienia. Jeśli więc dotąd nie oglądałeś tego niesamowitego miniserialu – zrób to koniecznie!
Wielka wyprawa przez Ameryki (Long Way Up)
Ewana McGregora zna chyba każdy. Wystarczy wymienić choćby Trainspoting, Gwiezdne Wojny, Moulin Rouge! czy niedawne Ptaki Nocy, by go skojarzyć. Nie wszyscy wiedzą jednak, że ten brytyjski aktor o szkockich korzeniach i zawadiackim uśmiechu prócz filmów ma jeszcze jedną wielką pasję, a mianowicie podróże motocyklowe. To ona pchnęła go w 2004 roku w olbrzymią, liczącą 32 tysiące kilometrów, trasę z Londynu do Nowego Jorku, którą przejechał wraz ze swoim przyjacielem – Charleyem Boormanem i z której powstał znakomity serial przyrodniczy zatytułowany Long Way Round (Wielka wyprawa na koniec świata).
Trzy lata później panowie powtórzyli swój wyczyn wyruszając na motorach ze Szkocji do południowego krańca RPA. Zapis tej podróży mogliśmy zobaczyć w Wielkiej Wyprawie do Afryki, czyli kolejnym serialu. Musiało jednak minąć aż 13 lat by Ewan z Charleyem ponownie wsiedli na motocykle i ruszyli w trasę. Tym razem jednak postawili sobie znacznie większe wyzwanie – przejechać 13 krajów Ameryki Południowej i Środkowej na motocyklach elektrycznych Harley-Davidson LiveWire… który w tamtym czasie był dopiero prototypem. Już samo to jest zwiastunem niesamowitej przygody. Dla miłośników wypraw motocyklowych pozycja ABSOLUTNIE obowiązkowa!
Apple TV+ ma chrapkę na więcej
Patrząc na produkcje, które przez ostatnie miesiące trafiały do Apple TV+, nie sposób nie przyznać, że rok 2020 był wyjątkowo łaskawy dla telewizji internetowej spod znaku nadgryzionego jabłka. Kolejny będzie jednak dużo trudniejszy, bo na rynku powoli robi naprawdę tłoczno. Do walki o polskiego widza już wkrótce dołączyć ma HBO Max i Disney+, które jak wiadomo szykują ciężkie działa. Apple TV+ ciężki ma więc orzech do zgryzienia. Czy uda im się przebić? Zobaczymy. Szansa jest, bo gigant z Cupertino ma kilka asów w rękawie. Pamiętacie jeszcze o Foundation?
Oto co jeszcze może Cię zainteresować:
- TOP 10 produkcji Netflix w 2020 roku, czyli jakie jeszcze seriale i filmy warto nadrobić
- Co nowego na HBO Go
- Amazon Prime Video - oto dlaczego warto skorzystać
Komentarze
14Jak to podsumował ich i jedną z ich produkcji prowadzący ostanie Golden Globe (w dużym skrócie) - " ... Apple wszedł na rynek z Morning Show, wspaniała produkcją o godności i robieniu właściwych rzeczy, wyprodukowana przez firmę która wykorzystuje niewolniczą siłę roboczą w Chinach.... "
Misja Greyhound - patos, nuda, brak logiki.
Na lodzie - w sumie fajne, tylko przy tak wyraźnych bohaterach i akcji zakończenie jest strasznie niewyraźne, wręcz zachowawcze.