W monitorze zastosowano matrycę typu IPS, dzięki temu kąty widzenia są szerokie, a kolory dobrze odwzorowane. Rozdzielczość Full HD przy przekątnej 23,6 cala w zupełności wystarcza do oglądania filmów, czy pracy w biurze. Matowa powierzchnia ekranu jest kolejnym plusem - nie odbija otoczenia, dzięki czemu obraz pozostaje czytelny nawet w mocno oświetlonym pomieszczeniu. To ważne, bowiem jak już wspomniałem wcześniej, możliwości regulacji ustawienia ekranu są ograniczone do nachylania wyświetlacza do przodu i tyłu.
Nominalny czas reakcji monitora według specyfikacji technicznej wynosi 5 ms. Do przetestowania monitora pod tym kątem użyłem programu Pixel Persistance Analyzer i testu Streaky Pictures. Efekt smużenia pojawił się przy tempie 6, co oznacza, że z najbardziej dynamicznymi obrazami monitor nie będzie radzić sobie tak dobrze, jak wyspecjalizowane modele dla wymagających graczy, ale do uniwersalnych zastosowań w zupełności wystarczy. Tak naprawdę grać również można i większość użytkowników nie gustujących wyłącznie w sieciowych strzelankach będzie mogła to potwierdzić.
Pobór energii
Monitor Philips 246E7QDAB pracując z optymalną luminancją (czyli ok. 120 cd/m2) pobiera 10,2 W energii elektrycznej. Przy maksymalnej jasności pobór energii wzrasta do 17,4 W. W trybie czuwania monitor pobiera 0,9 W. Nie licząc tej ostatniej wartości, która jest zaskakująco wysoka, tak pozostałe wyniki stawiają ten monitor na czele naszego zestawienia. A to oznacza, że rachunki za prąd będą przyjemnie niskie.
Zobacz jak testowany model wypada pod tym względem na tle innych testowanych przez benchmark monitorów.
Porównanie monitorów pod względem poboru energii
Podsumowanie
Praca w portalu technologicznym takim jak benchmark ma swoje niepodważalne zalety. Głównie w postaci możliwości testowania najnowszych urządzeń, często z najwyższej półki cenowej. W przypadku monitorów oznacza to m.in. zaawansowane modele do gier z imponującymi parametrami (najkrótszy możliwie czas reakcji, błyskawiczne odświeżanie ekranu, dodatkowe technologie jak G-Sync, czy FreeSync) albo przepastne ultrapanoramiczne monitory mogące bez trudu zastąpić dwa standardowe ekrany - oszczędzając miejsce na biurku i zwiększające komfort i wydajność pracy.
W tym wszystkim łatwo zapomnieć, że równie istotne, a z punktu widzenia większości użytkowników, są to owszem pożądane modele, ale często znajdujące się po pierwsze poza zasięgiem cenowym, a po drugie oferujące parametry i rozwiązania niekoniecznie niezbędne w codziennym użytkowaniu. Dlatego tym razem na testy wybrałem monitor, który jest przede wszystkim przystępny cenowo - ale bez zbędnych kompromisów. Philips 246E7QDAB w dniu testu kosztował ok. 650 zł, czyli śmiało można założyć, że jego zakup nie zrujnuje nam budżetu.
Do testów przystąpiłem z umiarkowanym optymizmem, który w trakcie tych kilku dni, jakie spędziłem na testach, okazał się jak najbardziej uzasadniony. Philips stworzył bowiem kawał dobrego sprzętu, który dobrze sprawdzi się bardzo dobrze jako podstawowy monitor do domu lub nawet do pracy. Do gustu przypadł mi jego design, szczególnie wąskie ramki wokół ekranu, które nadają mu nowoczesnego charakteru. Trochę szkoda, że producent zdecydował się na zastosowanie błyszczącego tworzywa, które zbiera kurz i odciski palców i wygląda mało estetycznie po krótkim czasie - nie obędzie się bez częstego korzystania ze szmatki.
Na pochwałę zasługuje obecność matrycy IPS (a nie zwykłej TN-ki, którą często można spotkać w tańszych monitorach) z szerokimi kątami widzenia i dobrym odwzorowaniem kolorów. Równomierność pozostawia nieco do życzenia, ale nie jest też wielkim problemem. Trochę brakuje większych możliwości regulacji pozycji ekranu (można tylko ustawić kąt nachylenia wyświetlacza), ale w tej cenie nie można oczekiwać wszystkiego. Plusem jest natomiast niskie zużycie energii - Philips 246E7QDAB jest więc nie tylko niedrogi w zakupie, ale także w eksploatacji.
Czy warto więc zdecydować się na jego zakup? Jeśli szukasz monitora o tej przekątnej, a zaawansowane technologie dla graczy i perfekcyjna jakość obrazu, nie są dla Ciebie absolutnym priorytetem, to jak najbardziej tak. Pracuje się na nim bardzo dobrze, a i film, czy grę także można na nim wyświetlić i będzie się zadowolonym.
Ocena końcowa:
- atrakcyjna cena
- matryca IPS z dobrą jakością obrazu
- niskie zużycie energii
- dobra jakość wykonania
- wbudowane głośniki
- ograniczona ergonomia
- zewnętrzny zasilacz
- równomierność podświetlenia mogłaby być lepsza
- błyszcząca obudowa przyciągająca kurz i odciski palców
Komentarze
5247E6EDAW, bo od tego z tego co czytałem swego czasu 247E6QDAD jest od niego gorszy.
To ze stajni Philipsa.
Do tego jeszcze dochodzi popularny Samsung LS24F350FHUXEN, zaś E390 miał mieć gorsza matrycę, i jeszcze LG 24MP48HQ-P.
Ale z nich wszystkich tylko Samsung bodaj ma Free Sync.
Brakuje porządnych testów 24" w sieci.
Wyróżnia się jeszcze x2483hsu-b2