Pierwsze wrażenia z Grid: Autosport – za kierownicą przed monitorem
Kolejna część znanej serii wyścigów zapowiada się całkiem obiecująco. Wyeliminowano wiele bolączek poprzedniej odsłony i postawiono na realizm zabawy.
Wstępnie:
Cieszy: niezły model jazdy, rozbudowany tryb kariery, przyzwoita oprawa, dobra optymalizacja
Smuci: to takie większe DLC do GRID 2, które kosztuje tyle, co nowa gra
Pierwszy GRID bardzo przypadł mi do gustu, takie luźne podejście do wyścigów z masą samochodów i torów do zabawy. Całość ubrana w niezłą oprawę zdecydowanie mogła się podobać. Druga odsłona nieco mnie rozczarowała. Wystarczyło bowiem jedynie ulepszyć poprzedniczkę bez większego kombinowania. Panowie z Codemasters obrali jednak inną drogę przez co w rezultacie momentami można było odnieść wrażenie, że dostaliśmy uproszczoną wersję pierwszej gry. Dodatkowo pozbawiono ją kilku istotnych elementów jak choćby widoku zza kierownicy. Nie wspominając już o fakcie, że producent zastosował elementy P2W (pay to win), które wywołały spore zniesmaczenie wśród fanów serii. Wszystkie te złe wspomnienia mogą jednak już wkrótce odejść w niepamięć za sprawą GRID: Autosport. Mieliśmy okazję pograć w wersję testową i mogę Wam powiedzieć, że jest całkiem nieźle.
Naszą zabawę zaczynamy standardowo od utworzenia profilu gracza i wybrania trybu rozgrywki. Dostępna jest kariera, pojedynczy wyścig i oczywiście zabawa wieloosobowa. Ta ostatnia jest również możliwa na jednym komputerze w znanym i lubianym trybie podziału ekranu. Decydując się na karierę gracz rozpoczyna zabawę w jednej z pięciu głównych kategorii wyścigów: touring, endurance, open wheel, tuner i street. Każda z nich oferuje zupełnie inne wyzwania, samochody i tory. Prosty i logiczny podział pozwala nam wybrać zawody, w których czujemy się najpewniej. Niezależnie od naszej decyzji będziemy musieli zdecydować dla jakiego zespołu chcemy jeździć, bo tych wraz z naszymi sukcesami pojawi się całkiem spora liczba. Każda kategoria składa się z kilku wyścigów, które stanowią jeden pełny sezon. W jego trakcie naszym celem jest zrealizowanie określonych zadań zespołowych, które w gruncie rzeczy sprowadzają się do zajęcia konkretnego miejsca lub wyprzedzenia danego kierowcy w klasyfikacji punktowej.
Warto w tym miejscu wspomnieć o możliwości dostosowania poziomu trudności do naszych aktualnych umiejętności. Ma to również bezpośredni wpływ na ilość doświadczenia, jaką zdobywamy – im mniej ułatwień tym więcej go otrzymujemy. Dodatkowo w każdej chwili możemy go dowolnie modyfikować. Komputerowi kierowcy jeżdżą całkiem sprawnie, nie ustępują nam pola czy też nie czekają na nas jak to miało miejsce w innej głośnej serii gier wyścigowych. Istotnym elementem wszystkich gier tego typu jest oczywiście model jazdy. GRID: Autosport pod tym względem to spory krok naprzód względem poprzedniej stricte zręcznościowej odsłony; wszak autorzy reklamują najnowszy tytuł, jako duchowego następcę innej kultowej serii – TOCA.
Po wyłączeniu wszelkich ułatwień dostajemy swego rodzaju uproszczoną symulację. Do ideału daleko, ale jest przyzwoicie. Wszystkie samochody prowadzi się zupełnie inaczej, czuć różnicę. Nie ma mowy o wchodzeniu w ostre zakręty z prędkością 250 km/h. Z drugiej strony prowadząc mojego ukochanego Mustanga miałem wrażenie, że jadę samochodem o zwrotności walca.;-) Model uszkodzeń nie odbiega znacząco od tego, co mogliśmy zobaczyć przy okazji poprzedniej odsłony serii. Większość elementów zewnętrznych naszego pojazdu dość ochoczo odpada przy jakiejkolwiek kolizji. Momentami chyba zbyt ochoczo, co skutkowało tym, że po zakończeniu wyścigu nasza piękna fura wygląda jak 30-letnie wspomnienie po samochodzie, który co dziwne - nadal jeździ.
Ogólnie model jazdy jak i uszkodzeń wypada nieźle. Nie jest to może symulacja pełną gębą, ale też nie jest to absolutnie typowa „zręcznościówka”. Dodatkowo, przed każdym wyścigiem mamy dość ograniczoną możliwość tuningu naszego samochodu. Można tutaj ustawić takie rzeczy jak zbalansowanie hamulców, dyferencjał, siłę docisku, przełożenia czy zawieszenie. Standardowym elementem każdej gry z serii GRID jest również opcja ulepszenia swojej fury. Wydaje się jednak, że rola tego dodatku została ograniczona do minimum lub też w testowej wersji tytułu nie działała poprawnie. Całościowo jestem w miarę usatysfakcjonowany poziomem realizmu, jaki zaserwowali nam panowie ze studia Codemasters.
Złego słowa nie mogę powiedzieć o oprawie GRID: Autosport. Modele samochodów są dość szczegółowe, otoczenie bogate w detale, a tekstury w znakomitej większości wyglądają bardzo dobrze. Muzyka jest lekka i tak też wpada w ucho. Nie ma tutaj może jakiś znanych motywów, ale też nie irytuje ona przy dłuższej zabawie. Istotnym elementem jest również optymalizacja, która już w testowej wersji była na naprawdę wysokim poziomie. Sprawdzałem na kilku kartach graficznych i nawet na takim staruszku jak Radeon 6870 można było spokojnie „wymaksować” większość opcji i cieszyć się zabawą przy 60 – 80 klatkach na sekundę.
GRID: Autosport zapowiada się całkiem dobrze. Autorzy wyciągnęli wnioski z błędów popełnionych przy poprzedniej części gry. Nie ma tutaj żadnych przełomowych rozwiązań, a do pełnej symulacji zdecydowanie sporo jeszcze brakuje. To jednak nie przeszkadza w spędzeniu dziesiątek godzin na kolejnych wyścigach. Jeśli tylko panowie z Codemasters nie przesadzą z DLC to jest wielce prawdopodobne, że dostaniemy całkiem przyzwoitą produkcją, taką, na którą ta seria i jej fani zdecydowanie zasługują.
Komentarze
23Nie jestem jakimś maniakiem wyścigów czy realizmu. Lubię się ścigać dla zabawy, nie dla spinania się. Naprawdę nie mam problemu z tym, że nie wejdę w zakręt pod idealnym kątem z optymalną prędkością.
Filmik jest poglądowy, a nie dla pokazania jak należy jeździć idealnie. Nie jestem maniakiem tego typu gier. Podchodzę do tego bardziej jak do zręcznościówki niż jak do symulacji. Jeśli ktokolwiek uważa, że na jakichkolwiek portalach poświęconych tematyce gier ogólnie recenzje piszą ludzie, którzy są maniakami danego gatunku i wiedzą o nim wszystko to jesteście w dużym błędzie.
Tak patrząc to powinienem pisać tylko o FG (a konkretniej serii MK) i ARPG, a każda redakcja musiałaby mieć po 20 - 30 osób, każdy do innej serii czy gatunku. Takie rozwiązanie nie ma miejsca w rzeczywistości nawet na łamach IGN czy Gamespot.
Uczepiłeś się odniesienia do realizmu jazdy, o którym napisałem raptem jedno zdanie... i jest prawdziwe, bo nawet taki laik jak ja wie, że model jazdy w GRID Autosport jest bliższy temu z rzeczywistości niż w Gridzie 2. Choćby z faktu, że naprawdę nie mam problemu z prowadzeniem samochodu w życiu codziennym.
Ostatecznie - kup, zagraj, podziel się wrażeniami, każdy ma swoje, a nawet recenzja (każda) jest subiektywną oceną danej osoby.
Na koniec luźna dygresja naprawdę w naszym narodzie panuje jakaś dziwna mentalność. Wszyscy lubią się doszukiwać spiskowych teorii lub zwyczajnie jak tu komuś dowalić. Dziwne.
@Wdowa - naprawdę nie mam problemów z jazdą w rzeczywistości, szczególnie po bułki. ;) Tyle tylko, że tam się nie ścigam z nikim i generalnie nie robię tego dla zabawy. O linii wspomniałem, że jest w grze jako opcja, a nie po to, aby się ktoś przyczepił, że w grze się bawię.
Pozdrawiam.
I tak i tak (klawiatura / kierownica Logitecha). Choć ja jakimś niesamowitym fanem symulacji nie jestem, żeby nie było wątpliwości. Widok zza samochodu jest, bo ja takowy lubię, nie muszę mieć zza kierownicy.
Widzę widok zza samochodu, co mi podsuwa myśl, że na pewno nie była to kierownica.
Dobrze, że "Jeździ się przyjemnie" ale fajnie by było wiedzieć jakim kontrolerem testowaliście grę.
Co do grida i jego modelu jazdy, to jestem sobie w stanie wyobrazić jak on wygląda, bo grałem sporo w pierwszego i chwilę w drugiego. Wiem że symulacją to on nie jest i raczej nigdy nie będzie. Chodziło mi tylko o to, że ja bym się nie podejmował opisywania modelu jazdy w danej grze, posiadając umiejętności przedstawione na załączonym filmiku. Bo jeśli ktoś w ten sposób pokonuje zakręty, to ciężko mi sobie wyobrazić, że ma pojęcie jak zachowuje się prawdziwy samochód, w takich warunkach, a w konsekwencji porównywać zachowanie samochodu w grze do rzeczywistości.
Konkludując:
Jeśli Pan redaktor pisze: "Po wyłączeniu wszelkich ułatwień dostajemy swego rodzaju uproszczoną symulację. Do ideału daleko, ale jest przyzwoicie.", a potem na filmiku bierze zakręt zaczynając ze środka toru albo co gorsza od wewnętrznej, hamując u szczytu zakrętu, to po prostu nie wierzę w to zdanie za nic w świecie.
Dodam jeszcze, że zabawa zabawą, ale jak się jedzie w Gridzie 1, tak jak się jechać powinno, to uzyskuje się znacznie lepsze wyniki, niż tworząc takie czary, jakie zostały zaprezentowane na załączonym przykładzie.
A co do rozczarowań, to jeśli Autosport będzie modelem jazdy podobny do części 1 to rozczarowany nie będę. Tamta gra była dla mnie miłą odskocznią od gier z modelem jazdy typu live for speed.
Pozdrawiam
Reszta to zabawa, to nie jest dosłowna symulacja. Jeśli w ten sposób myślisz o Grid Autosport lub tak do tego podchodzisz to będziesz rozczarowany. To coś pomiędzy zręcznościówką, a symulacją. Nastawione na zabawę, a nie spinanie się czy wszedłeś w zakręt idealnie względem linii. :)
I po co cofać się w ewolucji ?????
poczekamy zobaczymy ---> DIRT 2 , poduszkowiec, jak to moi keledzy twierdzą , wymiata, tu ma być połączenie ......................... zobaczymy bo GRID 2 uffffffffffffffffff